nt_logo

Ukrainka zaatakowana w Warszawie. Napastniczka była bardzo agresywna

Natalia Kamińska

11 lipca 2022, 17:32 · 3 minuty czytania
Ukrainka Hanna, która mieszka w Warszawie, szła odebrać córkę z przedszkola na Bemowie. Po drodze jednak została zaatakowana przez Polkę, która ją zwyzywała, pobiła i okradła.


Ukrainka zaatakowana w Warszawie. Napastniczka była bardzo agresywna

Natalia Kamińska
11 lipca 2022, 17:32 • 1 minuta czytania
Ukrainka Hanna, która mieszka w Warszawie, szła odebrać córkę z przedszkola na Bemowie. Po drodze jednak została zaatakowana przez Polkę, która ją zwyzywała, pobiła i okradła.
W Warszawie Polka zaatakowała Ukrainkę. Fot. Marek BAZAK/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Ukrainka, która od lat miesza w Polsce została pobita w Warszawie
  • Kobieta była wówczas w drodze do przedszkola po dziecko
  • Sprawą zajęła się prokuratura, która wszczęła śledztwo w tej sprawie

Zdarzenie relacjonuje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Jak czytamy na Facebooku OMZRiK, Ukrainka Hanna od sześciu lat mieszka i pracuje w Polsce.

Ukrainka została zaatakowana, gdy zaczęła mówić w swoim języku

Pierwszego czerwca szła odebrać dziecko z przedszkola. Po drodze zadzwonił jej telefon, więc odebrała i zaczęła rozmawiać po ukraińsku. Była wtedy w okolicy budynku Powstańców Śląskich 85, gdy nagle poczuła uderzenie. "Nieznana jej, kobieta mówiąca po polsku zaatakowała ją bez ostrzeżenia" – podaje Ośrodek.

Kobieta była bardzo agresywna, wielokrotnie uderzyła Hannę w głowę oraz wykrzykiwała w jej kierunku inwektywy: "jesteś ukraińską prostytutką, szmata jeb***, spi***** na Ukrainę, ja pracuję i płacę podatki, więc dostajesz 500+".

Ukrainka odpowiedziała jej, że też pracuje i płaci podatki od 6 lat w Polsce, ale napastniczka nie reagowała na jej słowa i ciągle uderzała ją pięściami. Biła ją tak mocno, że spowodowała krwotok z ucha.

W pewnym momencie agresorka wyrwała z rąk Hanny telefon i rzuciła go w trawę, jednocześnie drapiąc ciało Ukrainki. Napastniczka zerwała także z szyi kobiety złoty łańcuszek z krzyżykiem.

Jak podaje Ośrodek, w tym samy czasie nieznany mężczyzna krzyknął z balkonu, że filmuje całe zajście oraz, że zejdzie, aby udzielić pomocy. Inna przechodząca osoba zadzwoniła na policję. Napastniczka na informację, że ktoś wezwał policję, uciekła.

Czytaj również: Wstrząsające zdarzenie we Wrocławiu. Nastolatka z Ukrainy zgwałcona przez 60-latka

OMZRiK informował, że wstępnie "funkcjonariusze policji przyjęli jedynie zawiadomienie o kradzieży łańcuszka, celowo pomijając kwestię ataku na tle narodowościowym".

Sprawą zajęła się już prokuratura

Dlatego też Ośrodek włączył się do sprawy. Hanna ma wykonaną obdukcję. Złożono też zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa motywowanego nienawiścią na tle narodowościowym do Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz. W weekend ośrodek przekazał, że otrzymał informację o wszczęciu śledztwa w tym zakresie. Imię i nazwisko kobiety, która zaatakowała Hannę, jest nieznane.

Przypomnijmy, że odkąd zaczęła się wojna w Ukrainie i w naszym kraju pojawili się uchodźcy z tego kraju, dochodzi również do przestępstw, których te osoby są ofiarami.

Może Cię zainteresować: Atak nożownika w Poznaniu. Ujawniono nagranie, na którym widać zachowanie przechodniów

Dla przykładu na początku czerwca w miejscowości Nacpolsk niedaleko Płońska zaatakowane zostały dwie kobiety. Napastnicy mieli nóż. Jedna z ofiar nie przeżyła, druga trafiła do szpitala. Obie zaatakowane kobiety były Ukrainkami.

Policja wówczas ustaliła, że zaatakowane kobiety od trzech miesięcy wynajmowały mieszkanie w miejscowości Nacpolsk w gminie Naruszewo. Nie utrzymywały jednak bliższych relacji z sąsiadami. Mieszkały tam z dziećmi. Policji udało się wtedy zatrzymać dwóch mężczyzn podejrzanych o ten atak.

Czytaj także: https://natemat.pl/417244,atak-w-nacpolsku-zaatakowane-kobiety-to-ukrainki