Ukraińcy się nie dają. Na terytoriach okupowanych przez Rosję rodzi się partyzantka
Alicja Skiba
11 lipca 2022, 21:12·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 lipca 2022, 21:12
Mieszkańcy okupowanych przez Rosjan terytoriów na południu Ukrainy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Zaczęła się formować ukraińska partyzantka, głównie wokół Melitopola i Chersonia. Jej działania wciąż jednak mają charakter incydentalny i — jak pisze Piotr Łukasiewicz w swoim reportażu dla "Polityki".
Jak relacjonuje Piotr Łukasiewicz, ukraińska partyzantka na południu Ukrainy zaczęła się formować w reakcji na zaostrzający się reżim w okupowanych przez Rosjan miastach
Ruch oporu ma wsparcie służb ukraińskich, które dostarczają im podręczniki sabotażu i dywersji
Obecne ruchy oporu zmieniły charakter działania i kluczowe dla ich powodzenia jest wsparcie mocarstw oraz poparcie społeczne
Zalążki ukraińskiego ruchu oporu na południowych terytoriach zajętych przez Rosjan sprowadzają się obecnie do pojedynczych incydentów wokół Melitopola i Chersonia, zwraca uwagę autor. I podaje przykład nieudanego zamachu na prorosyjską pracownicę melitopolskiego urzędu Jewgieniję Zajcewą
Partyzantka zaczęła się formować w reakcji na zaostrzający się reżim rosyjski w zajętych miastach, wprowadzany od momentu rozpoczęcia inwazji na Ukrainę pod koniec lutego. Armia Partyzancka Berdiańska ogłosiła w kwietniu, że "rośnie w siłę" i "czeka w ciemnościach" na okupantów i kolaborantów, relacjonuje Łukasiewicz.
Niedługo potem w Melitopolu, Energodarze i Chersoniu ruch oporu zaczął wysadzać mosty, tory kolejowe i atakować żołnierzy rosyjskich. Wśród partyzantów są nie tylko lokalni cywile, ale też oficerowie sił specjalnych, którzy przechodzili szkolenia CIA w walkach nieregularnych od 2015 r.
Oprócz nich działa także wywiad wojskowy i służby bezpieczeństwa SBU.
Podręczniki sabotażu od służb ukraińskich
Partyzanci mają oficjalne wsparcie służb ukraińskich, które dostarczają im podręczniki sabotażu i dywersji poprzez maila, jak czytamy w reportażu. Z materiałów można dowiedzieć się jak zatruwać źródła wody i kamuflować swoją działalność przed okupantem.
Najbardziej istotna jest obserwacja poczynań wojsk rosyjskich oraz informowanie o przelotach dronów. Łukasiewicz przypomina, że Ukraińcy mają tradycję obrony partyzanckiej, która oparta jest na micie Ukraińskiej Armii Powstańczej.
Jak ocenia Piotr Łukasiewicz w swoim reportażu dla "Polityki", to był jeden z najlepiej zorganizowanych ruchów oporu podczas drugiej wojny światowej: walczył z Niemcami i Sowietami. Posiadał również swoją bardzo mroczną haniebną stronę, czyli dopuścił się pogromów Polaków i Żydów.
Stał się jednak mitem założycielskim państwa ukraińskiego, ponieważ z rąk UPA. Partyzantka stała się podwaliną m.in. pułku Azow.
"Pauza operacyjna", bo Rosja przygotowuje ofensywę
Jak pisaliśmy niedawno w naTemat.pl, zdaniem amerykańskich i brytyjskich ekspertów Rosja przygotowuje się do dużej ofensywy na terenie Ukrainy. Z tego względu Putin zarządził chwilową "pauzę operacyjną" w Donbasie, aby uderzyć z większą mocą
Jednak Rosjanie działają w pośpiechu i zwożą na granicę z Ukrainą przestarzały sprzęt. Przerwa nie oznacza bynajmniej, że działania wojenne zostały całkowicie wygaszone, jednak zostały znacznie wyciszone.
Doniesienia o dużej ofensywie mogą brzmieć niepokojąco dla Ukrainy, jednak zdaniem brytyjskiego wywiadu sprzęt, który pośpiesznie gromadzi Rosja, jest bardzo słabej jakości i przestarzały.