
Synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej opublikowali ostrzeżenia meteorologiczne drugiego i pierwszego stopnia. W północno-wschodniej Polsce będzie obficie padać od wtorku do środy. Synoptycy podkreślają, że wiatr jest tak silny, że może zrywać dachy.
IMGW wydał ostrzeżenia — opady deszczu
Kilka tygodni temu Polskę ogarnęła fala upałów, po niej mieliśmy okazję cieszyć się umiarkowaną pogodą, ale nie potrwało to długo. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia przed wysokimi opadami deszczu dla województwa podlaskiego oraz warmińsko-mazurskiego, dla powiatów: gołdapskiego, węgorzewskiego, giżyckiego, oleckiego, ełckiego, piskiego.
Ostrzeżenia niższego stopnia zostały wydane także dla województw: warmińsko-mazurskiego (dla powiatów: kętrzyńskiego, mrągowskiego, szczycieńskiego), mazowieckiego (dla powiatów: ostrołęckiego, Ostrołęka, ostrowskiego, sokołowskiego, łosickiego, siedleckiego, Siedlce), lubelskiego, dla powiatów: łukowskiego, radzyńskiego, bialskiego, Biała Podlaska, włodawskiego.
Synoptycy w tych rejonach przewidują opady deszczu o natężeniu umiarkowanym, okresami silnym. Prognozowana wysokość opadów wynosi do 30 l/mkw. Alerty będą ważne od godz. 15.00 we wtorek do godz. 15.00 następnego dnia.
IMGW wydał ostrzeżenia — silny wiatr
IMGW wydał też alert pierwszego stopnia przed silnym wiatrem, który obowiązuje w województwie podlaskim, części województw warmińsko-mazurskiego, mazowieckiego, pomorskiego i lubelskiego. Synoptycy prognozują w tych miejscach wystąpienie silnego wiatru o średniej prędkości do 50 km/h, w porywach do 85 km/h. Ostrzeżenie obowiązuje od wtorku od około godziny 13.00 do środy do godziny 01:00 w nocy.
Co oznacza alert pierwszego stopnia? Oznacza to, że mogą wystąpić niebezpieczne zjawiska meteorologiczne, powodujące straty materialne oraz zagrożenie dla zdrowia i życia. Ostrzeżenia drugiego stopnia oznaczają, że zjawiska te mogą być zintensyfikowane i bardziej niebezpieczne.
Mordercze upały aż do 42 stopni
Jednocześnie jak już pisaliśmy w naTemat.pl czeka nas także fala iście morderczych upałów, które pojawią się w Polsce około 17 lipca. Długoterminowe prognozy pogody dla Polski pokazują, że znów możemy mieć do czynienia z falą upałów. Po kilku chłodniejszych dniach w połowie miesiąca zrobi się naprawdę gorąco. Niektóre źródła wskazują, że słupki rtęci pokażą nawet 40-42 st. C.
Wszystko za sprawą gorącego powietrza znad Afryki i Hiszpanii, które zmierza w kierunku Europy Zachodniej oraz Środkowej, w tym także Polski. Kolejna fala upałów ma być porównywalna z tą, która zawitała do nas w czerwcu. Według przewidywań modelu Global Forecast System – globalnego systemu prognozowania pogody, już w połowie lipca słupki rtęci mają pokazać ponad 30 st. C. Z kolei na 20 lipca model GFS wskazuje temperaturę maksymalną o wartości 42 st. C. w południowej Polsce. Eksperci podkreślają, że w przypadku, gdy prognozy się sprawdzą – w okolicach 20 lipca zagrożone będą rekordy temperatury maksymalnej.
