Polacy europarlamentarzyści dostają pogróżki dotyczące pomocy Ukrainie.
Polacy europarlamentarzyści dostają pogróżki dotyczące pomocy Ukrainie. Fot. Didier BAUWERAERTS/East News

Polscy europosłowie dostają pogróżki na skrzynki e-mailowe. Łączy je jedno. Autorzy domagają się, aby Polska zaprzestała wspierania Ukrainy w wojnie z Rosją.

REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Polskie władze od wybuchu wojny w Ukrainie wspierają Kijów. Polscy europarlamentarzyści zaczęli dostawać z tego względu e-mailowe pogróżki
  • Jak pisze "Fakt", pogróżki dostają europosłowie zarówno PiS, jak i PO
  • Wśród adresatów gróźb są m.in. Beata Szydło, Ryszard Czarnecki czy Tomasz Frankowski
  • Sprawę opisał dziennik "Fakt". Jak podaje gazeta, wiadomości z groźbami zaczęły bowiem przychodzić, kiedy Polska zaczęła wspierać Ukrainę w walkach z Rosją.

    Europarlamentarzyści dostają e-maile z pogróżkami

    – Tej korespondencji z tygodnia na tydzień jest coraz więcej. Piszą o okrutnych torturach, grożą mojej rodzinie oraz informują, że w biurze poselskim podłożona jest bomba – powiedział "Faktowi" europoseł PiS Ryszard Czarnecki.

    "Posiadam łopatę, którą cię zatłukę. Gdy będziesz pół-przytomny, dobiorę się do twoich dzieciaków” – to fragment jednego z e-maili, jaki znalazł w skrzypce pocztowej Czarnecki.

    Gazeta przypomina także słowa europosłanki Beaty Szydło w rozmowie z Polskim Radiem 24. W jej ocenie za e-mailami stoją "ruskie boty". – To pogróżki tego typu, że zostaniemy zabici, że nasze rodziny zostaną skrzywdzone, że musimy się obawiać o swoje życie – stwierdziła była premier.

    Pogróżki dostają nie tylko europosłowie PiS. – Cały czas coś takiego przychodzi. Grożą mi i za Ukrainę i za klękanie przed Niemcami. To chyba jakaś zorganizowana akcja – opowiedział "Faktowi" europoseł PO Tomasz Frankowski. O sprawie zostały poinformowane już polskie służby oraz służby Parlamentu Europejskiego.

    Rosjanie mają przygotowywać się do ofensywy w Ukrainie

    Co się dzieje obecnie w Ukrainie? Jak informowaliśmy w naTemat.pl, zdaniem amerykańskich i brytyjskich ekspertów Rosja przygotowuje się do dużej ofensywy w Ukrainie. Z tego względu Putin zarządził chwilową "pauzę operacyjną" w Donbasie, aby uderzyć z większą mocą. Rosjanie mają ściągać do walki stary sprzęt.

    Jednak sprzęt, który pośpiesznie gromadzi Rosja, jest bardzo słabej jakości i przestarzały. Brytyjczycy podali, że Rosjanie sprowadzają m.in. stare, radzieckie pojazdy opancerzone MT-LB. Model ten został skonstruowany w latach 60. XX wieku.

    W ramach przygotowań do ofensywy Rosja przenosi też siły rezerwowe z całego kraju i gromadzi je w pobliżu Ukrainy. Między innymi dlatego Władimir Putin zarządził "pauzę operacyjną".

    Zdaniem amerykańskich ekspertów z ISW wyciszenie działań w Donbasie jest związane ze dużymi stratami po stronie Rosjan po zajęciu Lisiczańska w obwodzie ługańskim.

    Czytaj także: