To rzuca nowe światło na debatę między Dudą a Komorowskim. Jest nowy wyciek w aferze mailowej
Alicja Skiba
15 lipca 2022, 13:20·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 lipca 2022, 13:20
Kolejny odcinek serialu "wyciek maili rządowych"! I to coraz bardziej trzymający w napięciu. Wypłynął mail, który miał zostać wysłany przez nieformalnego doradcę premiera Morawieckiego do szefa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa. Okazuje się, że otoczenie PiS "wywierało nacisk" na dziennikarzy podczas debaty prezydenckiej Andrzeja Dudy z Bronisławem Komorowskim w 2015 r. Co więcej, zamierzało powtórzyć ten precedens.
Mariusz Chłopik, nieformalny doradca Morawieckiego miał pisać w 2018 r. do szefa Polskiego Funduszu Rozwoju i proponować, żeby podczas nadchodzącego wydarzenia PiS "wywierać nacisk" na dziennikarzy
Chłopikowi mogło chodzić o konwencję PiS i Zjednoczonej Prawicy, która odbyła się 14 kwietnia 2018 r.
Borys odpisał: "Jakby co, to lokal dostępny", zapewne mając na myśli siedzibę PFR
Maile rządowe, które wyciekały do tej pory, za każdym razem wywoływały niemałą sensację. Portal "Poufna Rozmowa" od jesieni zeszłego roku ujawnia kolejne rewelacje.
Tym razem światło dzienne ujrzała wiadomość z kwietnia 2018 r., która pozwala domniemywać, że w 2015 r. podczas debaty prezydenckiej między Andrzejem Dudą a ówczesną głową państwa Bronisławem Komorowskim doszło do manipulacji medialnej sterowanej przez PiS.
Maila miał wysłać Mariusz Chłopik, nieformalny doradca premiera Mateusza Morawieckiego do Pawła Borysa, szefa Polskiego Funduszu Rozwoju. - Rozmawiałem z naszym kolegą od malowania samolotów. Przypomniał mi, że podczas debaty PAD (prezydenta Andrzej Dudy — przyp. red.) z Komorowskim zorganizowana została grupa osób, która dzwoniła w trakcie debaty po dziennikarzach i wywierała wpływ dot. oceny występu PAD na nich — czytamy.
Jak dodał, wydawało mu się, że "powinni to zrobić". "Prośba o info co sądzicie i kto z Was może być w sobotę. Powinniśmy być w jednym miejscu, myślę, że najlepszym będzie PFR" — napisał, dodając na końcu emotikon: twarz puszczająca oko.
Morawiecki dostał kopię wiadomości
Kiedy miała zatem nastąpić powtórka z rozrywki? Jak podaje portal gazeta.pl, mogło chodzić o konwencję PiS i Zjednoczonej Prawicy, która miała się odbyć 14 kwietnia, czyli niedługo później.
- Po tych dwóch latach możemy rozejrzeć się wokół siebie i zastanowić się, czy życie Polaków się zmieniło, czy polskim rodzinom żyje się lepiej. Do mnie często podchodzą ludzie i mówią: dziękujemy za to, co dla nas robicie — mówiła wówczas do zgromadzonych Beata Szydło, jak przypomina gazeta.pl.
W odpowiedzi Borys napisał: "jakby co, to lokal dostępny", a kopię wiadomości dostał m.in. Mateusz Morawiecki.
Dwa dni wcześniej pisaliśmy o tym, jak światło dzienne ujrzała wiadomość prawicowego publicysty Bronisława Wildsteina do Mateusza Morawieckiego, w której dziennikarz proponował premierowi pomoc w sprawie relacji na linii Polska-Izrael oraz ogólnie w sprawach, które dotyczą stosunków Polski z Żydami. W e-mailach, które mają pochodzić ze skrzynki Michała Dworczyka, pojawił się też wątek Dawida Wildsteina, który pracował w TVP Info.
Przypominaliśmy, że w 2018 roku uchwalono nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Ustawa przewidywała kary więzienia za obarczanie państwa lub narodu polskiego współodpowiedzialnością za zbrodnie niemieckie popełnione podczas II wojny światowej, w tym przede wszystkim Holokaust.
- Szanowny Panie Premierze, Mateuszu. Ponieważ wzywasz do zajęcia się sprawami, które leżą mi na sercu, na wszelki wypadek, przed spotkaniem wskazuję parę działań, które, moim zdaniem, należałoby zrobić już i parę kierunkowych przedsięwzięć, które należałoby także już zainicjować – miał pisać publicysta do premiera.
Jego zdaniem "podstawowy problem, który mamy w stosunkach z Żydami polega na tym, że kontakty z nimi monopolizują nasi wrogowie".
Wymienione zostały w tym kontekście takie instytucje jak: Centrum Badania nad Zagładą Żydów przy Polskiej Akademii Nauk, Żydowski Instytut Historyczny oraz Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Wildstein proponował, żeby "zanalizować ich status i możliwości stopniowego wprowadzania do nich innych ludzi".
Morawiecki odpowiedział, że "KPRM zebrał w jednym pliku listę wszystkich planowanych wydarzeń polsko– izraelskich i widać, że jest z czego wybierać" – brzmi jej fragment. Zachęcał też publicystę, aby wszedł "w jeszcze bliższą kooperację z Michałem (Dworczykiem)".