FC Barcelona ma dość i wreszcie rusza do akcji. Jest przełom ws. transferu Lewandowskiego
Krzysztof Gaweł
15 lipca 2022, 15:20·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 lipca 2022, 15:20
Eksperci od piłkarskich transferów nie mają wątpliwości. Od transferu Roberta Lewandowskiego do FC Barcelona dzielą nas już tylko godziny. Bayern Monachium nie będzie już robił przeszkód, a Katalończycy podniosą ofertę za Polaka i już wkrótce będą mogli pochwalić się pozyskaniem naszego snajpera. W czwartkowy wieczór doszło do przełomu w rozmowach.
Jest przełom w negocjacjach FC Barcelona z Bayernem Monachium
Robert Lewandowski już wkrótce ma zostać piłkarzem Dumy Katalonii
Polak już szuka domu w okolicach miasta, a czwarta oferta jest w drodze
Robert Lewandowskitrenuje z Bayernem Monachium i już za chwilę ma zostać piłkarzem FC Barcelona. Polak czekał długo, musiał wrócić do Bawarii i stawić się w klubie na zajęciach, ale teraz już nic nie stoi na drodze. Media w Hiszpanii, Niemczech i Polsce informują, że obie strony osiągnęły przełom w rozmowach w czwartkowy wieczór, a Polak w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin trafi na Camp Nou.
"Bild" przekazał w piątek w okolicach południa, że Blaugrana podnosi ofertę za Roberta Lewandowskiego i ma zaoferować mistrzom Niemiec ok. 50 milionów euro plus kilka milionów bonusów. A to oznacza, że spełni oczekiwania Die Roten i pozostanie już tylko ustalić, jak odbędzie się płatność. Robert Lewandowski będzie wolny, bo na razie trenuje z zespołem i okrutnie się męczy.
Spóźnił się na zajęcia w środę, spóźnił się w czwartek i znów spóźnił się w piątek. "Lewandowski nie jest w humorze, by być w Bayernie" - zarzucili mu dziennikarze z Niemiec i wyliczyli, że w piątek przybył na zajęcia dopiero o 9:08, czyli osiem minut za późno. Wcześniej notował dwie oraz sześć minut opóźnienia, w mediach mogliśmy przeczytać, że skompletował "hat-tricka". To się bardzo nie spodobało w Niemczech.
Dziennikarze pisali, że "Lewy" się nie przykłada, że nie robił karnych pompek i strzelał na treningu niecelnie. Widzieli jego minę i dziwili się, że nie podoba mu się praca z mistrzami Niemiec. Tymczasem dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić chwalił Polaka i przyznał, że wszystko jest w porządku. "Robert to profesjonalista. Znam go bardzo dobrze i nigdy nie wątpiłem, że zjawi się na treningu" - mówił dziennikarzom "Bilda".
W Hiszpanii media miały w tym czasie zupełnie inne zajęcia, na przykład śledzenie siostry naszego piłkarza, Mileny. Zdaniem Gerarda Romero poszukiwała domu dla piłkarza oraz jego rodziny w okolicach Barcelony, co świadczy samo za siebie. Później gruchnęło, że Bayern Monachiumnie włączył naszego snajpera w sobotnią prezentację, czyli że nie planuje go w składzie na kolejny sezon. Cóż, pozostała kwestia czwartej oferty.
I właśnie ta oferta jest już w drodze do Bawarii. Kolejne źródła potwierdzają, że jest przełom i że w ciągu kilkudziesięciu godzin Robert Lewandowski trafi do FC Barcelona. Bayern Monachium ma zaakceptować ofertę i już nie będzie zatrzymywał swojej legendy. A 33-letni Polak podpisze umowę na trzy lata i zacznie pisać nową historię, tym razem w barwach Dumy Katalonii. Nie wiadomo, czy pojedzie z zespołem za Ocean. Ale debiut odbędzie już wkrótce.
Polski snajper będzie najdrożej sprzedanym przez Bawarczyków piłkarzem w historii. Przez osiem lat gry dla Die Roten strzelił 344 gole w 375 meczach, w tym 98 w dwóch ostatnich sezonach. Pobił niezliczone rekordy, w tym słynny wyczyn Gerda Müllera w jednych rozgrywkach Bundesligi (rekord "Lewego" to dziś 41 bramek). Teraz będzie pierwszym polskim piłkarzem, który założy granatowo-bordową koszulkę FC Barcelona.