Julia Przyłębska przyznaje, że spotyka się Jarosławem Kaczyńskim prywatnie. Twierdzi jednak, że rozmawiają wyłącznie o sztuce i literaturze, ale nigdy o polityce. – Muszę nieskromnie powiedzieć, że bardzo dobrze gotuję – stwierdza szefowa Trybunału Konstytucyjnego, która przez krytyków obecnej władzy nazywana jest "kucharką prezesa".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Brukselska redakcja "Politico" przeprowadziła wywiad z Julią Przyłębską
Prezeskę TK zapytano m.in. o aferę mailową, kontakty z Jarosławem Kaczyńskim i krytykę pod jej adresem
– To fascynujący człowiek, który opowiada wiele ciekawych historii o życiu. Świadek historii – tak mówi o prezesie PiS
Julia Przyłębska zapewnia w rozmowie z "Politico", że jest w pełni niezależna. Prezeska Trybunału Konstytucyjnego podkreśla też, że jej kontakty z politykami PiSnie mają żadnego wpływu na orzecznictwo TK i mają wyłącznie "charakter towarzyski". – Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji – stwierdza.
Przyłębska wyznaje, co tak naprawdę łączy ją z Kaczyńskim
Dodaje, że kieruje się "właśnie tą zasadą" i może "patrzeć na siebie w lustrze". W tym samym wywiadzie Julia Przyłębskaprzyznaje również, że spotyka się prywatnie z Jarosławem Kaczyńskim. Jak mówi, prezesa PiS poznała w 2010 roku, ale zaznacza, że ich "przyjaźń polega na dzieleniu wspólnych zainteresowań", jednak nie tych dotyczących polityki.
– Nie ma takiego przepisu, który zabraniałby komuś spotkań towarzyskich z osobami, które poznało się przed objęciem stanowiska – stwierdza prezeska TK i dodaje, że "przyjaźni się z Jarosławem Kaczyńskim, spotyka się z nim prywatnie, by rozmawiać o sztuce i literaturze, ale nigdy o polityce". – To fascynujący człowiek, który opowiada wiele ciekawych historii o życiu. Świadek historii – tak mówi o Kaczyńskim.
"Politico" stworzył obszerną sylwetkę Przyłębskiej. Jeden z sędziów, który zdecydował się na rozmowę z dziennikarzami, nazwał szefową TK "posłuszną Julią", zarzucając jej m.in. "chaotyczny styl zarządzania" i "lenistwo". Niektórzy anonimowo wyznają też, że "praca z nią miała negatywny wpływ na zdrowie" i że Przyłębska "jest kiepskim prawnikiem".
Prezeska TK nic nie robi sobie z tych zarzutów. – Muszę nieskromnie powiedzieć, że bardzo dobrze gotuję – chwali się w rozmowie z "Politico". I dodaje, że jej specjalnością jest chłodnik litewski.
Afera e-mailowa
Przypomnijmy, że ujawnione niedawno wiadomości w tzw. aferze e-mailowej dotyczyły nadchodzących decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Szef KPRM Michał Dworczyk miał dogadywać terminy wyroków z prezeską Julią Przyłębską, która w korespondencji występuje jako "Julia P.", a następnie zdawać relację Mateuszowi Morawieckiemu.
Zaznaczyła, że "tak było zawsze". – Również w czasach kiedy orzekałam jako sędzia sądu powszechnego, i tak zawsze będzie – mówiła. – Nie dam się zastraszyć różnym rosyjskim prowokatorom, którzy próbują zdestabilizować sytuację w Polsce, uderzając w Trybunał Konstytucyjny – dodała.