
Reklama.
Wywiad jest fragmentem książki Grzeli „Wolne”, która ukaże się wkrótce nakładem Wydawnictwa "Krytyki Politycznej".
Teresa Torańska nie ukrywa swojego rozczarowania współczesnym dziennikarstwem. – Zaczynam wątpić w prasę drukowaną. Woda się leje z tekstów. Spróbuj wycisnąć jakikolwiek tekst z gazety codziennej przez sitko. Jakieś drobiazgi na nim zostaną. Resztki po faktach, po informacjach. Wodolejstwo. Byle odwalić robotę i sprzedać. Już się najwidoczniej popracować nie chce – krytykuje dziennikarzy.
Czytaj również: Lech Kaczyński, Adam Bielan, Smoleńsk. Wywiad z Teresą Torańską o jej rozmowie z europosłem
Wśród najważniejszych doświadczeń w swoim dorobku dziennikarskim wymienia pracę nad książką „Oni” – serią wywiadów z ludźmi, którzy budowali w Polsce komunizm. Przyznaje, że uznaje je za swoje najważniejsze teksty, pomimo krytyki ze strony
Zaczynam wątpić w prasę drukowaną. Woda się leje z tekstów. Spróbuj wycisnąć jakikolwiek tekst z gazety codziennej przez sitko. Jakieś drobiazgi na nim zostaną. Resztki po faktach, po informacjach. Wodolejstwo. Byle odwalić robotę i sprzedać.
ówczesnego środowiska dziennikarskiego. I dodaje, że z podobną krytyką i brakiem wsparcia ze strony dziennikarzy spotyka się także teraz – gdy zbiera materiały do książki o katastrofie w Smoleńsku. Chce, żeby ta książka weszła do historii.
Pytana o to, co najbardziej zaskoczyło ją w wywiadach, odpowiada, że banalność. - Kumulacja bylejakości. Katastrofa się wydarzyła, ponieważ wszystko było byle jakie – mówi Teresa Torańska. Uważa, że pisząc o Smoleńsku nie można zakładać z góry żadnej tezy. - Trzeba mieć czujność. Nie można być związanym emocjonalnie z jakąkolwiek stroną konfliktu, trzeba po prostu otworzyć się na wszystkie racje, które są przedstawiane i stale je drążyć, pytać wszystkich o to samo. Interesujące jest, że każdy widzi co innego - mówi Torańska Remigiuszowi Grzeli. Jak dodaje, do skończenia książki brakuje jej jeszcze rozmowy z Donaldem Tuskiem.
Czytaj również: Jaki jest. Teresa Torańska opowiada o Jarosławie Kaczyńskim
Źródło: krytykapolityczna.pl