nt_logo

Kolejna wpadka Barcelony, kibice łapią się za głowy. Tym razem padło na Annę Lewandowską

Krzysztof Gaweł

20 lipca 2022, 09:07 · 2 minuty czytania
FC Barcelona stara się przybliżyć swoim kibicom Roberta Lewandowskiego i opowiedzieć o polskim snajperze tak dużo ciekawych rzeczy, by każdy fan znał Polaka na wylot jeszcze przed jego debiutem w drużynie. Omyłkowo nazwano go już niemieckim napastnikiem, teraz kibice otrzymali kilka faktów na temat Anny Lewandowskiej. Trzeba powiedzieć, że autor materiału niezbyt się postarał i chyba nie docenił żony naszego snajpera.


Kolejna wpadka Barcelony, kibice łapią się za głowy. Tym razem padło na Annę Lewandowską

Krzysztof Gaweł
20 lipca 2022, 09:07 • 1 minuta czytania
FC Barcelona stara się przybliżyć swoim kibicom Roberta Lewandowskiego i opowiedzieć o polskim snajperze tak dużo ciekawych rzeczy, by każdy fan znał Polaka na wylot jeszcze przed jego debiutem w drużynie. Omyłkowo nazwano go już niemieckim napastnikiem, teraz kibice otrzymali kilka faktów na temat Anny Lewandowskiej. Trzeba powiedzieć, że autor materiału niezbyt się postarał i chyba nie docenił żony naszego snajpera.
Robert i Anna Lewandowscy dla kibiców FC Barcelona wciąż są niezbyt dobrze znani. Ale zapewne szybko fani ich docenią Fot. Shootpix/ABACA/Abaca/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Robert Lewandowski już oficjalnie jest piłkarzem FC Barcelona
  • Klub próbował przedstawić jego żonę Annę, ale wyszło bardzo słabo
  • Debiut "Lewego" już wkrótce, a potem powrót z USA do Katalonii

Anna Lewandowska wraz ze swoim mężem już wkrótce będzie doskonale znana kibicom Dumy Katalonii. Wystarczy, że zamieszkają pod Barceloną, a Robert zacznie regularnie trafiać dla nowej drużyny. Na razie klub próbuje pomóc w poznaniu polskiego napastnika i starał się przedstawić jego żonę. Wyszło... kiepsko, bo autor nie pofatygował się nawet, by znaleźć aktualne informacje na temat "Lewej".

Tuż po tym, jak Robert Lewandowski podpisał umowę z FC Barcelona, na oficjalnej stronie Dumy Katalonii pojawił się tekst "10 rzeczy, które musisz wiedzieć o Lewandowskim". Uwagę zwraca punkt ósmy, ten o rodzinie naszego piłkarza oraz o... Annie Stachurskiej. Tak, małżonka naszego snajpera została przedstawiona jeszcze pod panieńskim nazwiskiem.

"Napastnik pochodzi ze sportowej rodziny. Robert jest synem Krzysztofa Lewandowskiego, mistrza judo i byłego piłkarza. Jego matka Iwona była zawodową siatkarką, podobnie jak jego siostra. Żona Lewandowskiego, Anna Stachurska, była brązową medalistką mistrzostw świata w karate w 2009 roku" - tak opisano rodzinę Polaka. Ani słowa o sukcesach Anny jako trenerki fitness, ani słowa o jej działalności, ani słowa o córeczkach Klarze i Laurze.

Cóż, być może autor powinien zerknąć na Instagrama naszej trenerki i jednej z najbardziej popularnych Polek? Tam z pewnością - gdyby chciał już pójść na zupełną łatwiznę - można znaleźć sporo informacji na temat jej aktywności. A tych jest sporo i trzeba powiedzieć, że Anna Lewandowska to nie typ WAG, która żyje w cieniu męża i zadowala się tym, by być po prostu żoną swojego męża.

"Lewa" niedawno w rozmowie z magazynem "Viva!" podzieliła się osobistymi refleksjami na temat tego, co aktualnie dzieje się w jej życiu. Przypomnijmy, że żona Roberta Lewandowskiego już od jakiegoś czasu na co dzień przebywa na Majorce. To tam w ubiegłym roku kupili ekskluzywną posiadłość.

"Przede wszystkim jestem wdzięczna, że mogę dzięki temu poznawać i odkrywać świat. Że mogę z mężem reprezentować nasz kraj i inspirować się tymi doświadczeniami. A potem wracać do Polski naładowana dobrą energią i pomysłami" – wyjaśniła Anna Lewandowska w rozmowie z magazynem. Teraz w życiu całej rodziny Lewandowskich nowy etap, Barcelona!

FC Barcelona odkładała ten moment w czasie, ale wreszcie umowa została podpisana i Robert Lewandowski jest piłkarzem Dumy Katalonii. Kosztował łącznie 50 mln euro - 45 mln opłaty transferowej i 5 mln bonusów - co czyni "Lewego" najdroższym polskim piłkarzem w historii. Wprost niewiarygodna suma widniej jednak w pozycji "klauzula odstępnego", ta wynosi aż 500 milionów euro. Umowa ma obowiązywać cztery lata.