Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

• Prezydent Sopotu Jacek Karnowski był zmuszony do opublikowania zasad zachowania dla turystów nad Bałtykiem
• Rodacy nad morzem i wszelkimi akwenami potrafią zachowywać się naprawdę nieodpowiednio

Prezydent Sopotu apeluje do turystów

Co ciekawe, zaraz po rozpoczęciu sezonu wakacyjnego w Sopocie pojawiły się oznaczenia przypominające turystom, do jakich zasad nad morzem należy się stosować. Uwagę zwracają między innymi na uszanowanie spokoju sąsiadów, czystości, prawidłowe parkowanie, zachowanie trzeźwości w miejscach publicznych.

Czytaj także: Polak oczami mieszkańców nadmorskich kurortów, czyli 7 upiornych faktów o polskich turystach

Sam fakt, że tego typu oznaczenia musiały pojawić się w przestrzeni publicznej, jest dowodem na to, że ogół turystów nie stosował się do podstawowych zasad spokojnego współżycia społecznego. Spisać je i upublicznić postanowił Jacek Karnowski prezydent Sopotu.

"Zwracamy uwagę na przestrzeganie podstawowych zasad współżycia społecznego i dobrego wychowania. By uszanować spokój sąsiadów za ścianą, parkować w wyznaczonych miejscach, nie paradować w strojach plażowych po mieście. Proste zasady" - napisał na swoim oficjalnym facebookowym profilu.

Władze miasta muszą praktycznie rokrocznie zwracać turystom uwagę i przypominać, że miasto zamieszkane jest przez rodowitych mieszkańców, którzy nie przebywają na wakacjach, a muszą tam codziennie funkcjonować, niektórzy turyści skutecznie im w tym przeszkadzają.

Na ten temat wypowiedziała się także wiceprezydentka Sopotu, Magdalena Czarzyńska-Jachim, cytowana przez Wp.pl: "Większość turystów przyjeżdżających do naszego miasta zachowuje się zgodnie z zasadami życia społecznego. Jednak niektórzy na wakacjach zapominają, że za ścianą wynajętego mieszkania często mieszka sopocka rodzina, która we własnym domu chciałaby po prostu odpocząć, normalnie żyć".

Wiceprezydentka także zaapelowała do turystów o odpowiednie zachowanie podczas pobytu w Sopocie.

"Nie ma nic gorszego niż wakacje z Polakami"

Znamienne jest, że na polskich turystów w Polsce narzekają... inni Polacy. W felietonie dla naTemat.pl Alan Wysocki opisał, w jaki sposób rodacy zachowują się podczas wypoczynku nad wodą. W okolicach kąpieliska w Zielonce pod Warszawą miał okazję obserwować mężczyzn pijących do stanu mocnego upojenia.

Wczasowicze nie sprzątali po sobie, a puste butelki można było znaleźć nie tylko na plaży, ale też w wodzie. Co najgorsze, wiele z nich było roztrzaskanych, co zwiększało ryzyko skaleczenia. Niektórzy turyści nie byli w stanie rozmawiać normalnie, a ich krzyki musiała słyszeć cała plaża. Z głośników grała muzyka, a niektórzy plażujący swoje potrzeby załatwiali w wodzie.

"I nie, nie chodzi o to, że osoby spędzające czas nad wodą mają odpoczywać w milczeniu i bez alkoholu. Ale wymioty, sikanie i wrzucanie butelek do wody, zaczepianie innych dziewczyn etc. można by sobie odpuścić" - podkreślał Alan Wysocki.