Lato trwa w pełni, a Polacy z chęcią wybierają Bałtyk na cel wypoczynkowy. Podobnie zrobił prezydent Andrzej Duda, który dokładnie jak rok temu udał się z rodziną do Juraty. Tam został przyłapany na szaleństwach wodnych. Do sieci trafiło zdjęcie prezydenta, który mknie po morzu na skuterze wodnym.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
To już kolejne lato, w które prezydent został przyłapany w czasie szaleństwa skuterem wodnym
Prezydent z rodziną spędza wakacje w luksusowej willi w Juracie
Andrzej Duda ma tam do dyspozycji m.in. kort tenisowy i saunę
Andrzej Duda bawi się na skuterze wodnym w Juracie
Andrzej Duda z rodziną udał się do prezydenckiej rezydencji nad Morzem Bałtyckim, a dokładnie do Juraty. W willi prezydent ma do dyspozycji kort tenisowy, basen z jacuzzi i saunę. Ze zdjęć zrobionych prezydentowi przez fotoreporterów "Super Expressu" można wywnioskować, że jedną z jego ulubionych rozrywek jest jednak skuter wodny.
Gazeta donosi, że Duda swój urlop spędza w towarzystwie żony Agaty i córki Kingi. W niedziele rodzina prezydencka udała się do kościoła na mszę świętą, a potem odpoczywała w rezydencji i na plaży.
Willa w Juracie jest jednym z ulubionych miejsc prezydenta na wypoczynek. W roku 2020 po kampanii wyborczej Andrzej Duda wybrał się do kurortu na Półwyspie Helskim, gdzie także był fotografowany na szaleństwach wodnych i spacerach z rodziną.
Krystyna Pawłowicz także nad polskim morzem
Andrzej Duda nie jest jedynym przedstawicielem PiS, który odpoczywał nad Bałtykiem. W naTemat.pl pisaliśmy o tym, jak Krystyna Pawłowicz postanowiła spędzić urlop.
W mediach społecznościowych chętnie chwaliła się zdjęciami z Juraty, Władysławowa i Helu. "Polskie wybrzeże jest najpiękniejsze na świecie. Władysławowo – Jastrzębia Góra" – informowała na Twitterze, dodając zdjęcia.
"Kiedy zasiadała w poselskich ławach, o takich wygodach mogła tylko pomarzyć. Dzisiaj Krystyna Pawłowicz jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego, ma ochronę złożoną z funkcjonariuszy SOP, limuzynę i dzięki temu... nie musi targać walizek jak zwykły Kowalski" – napisał tabloid. Do tekstu dołączono kilka zdjęć.
Dodajmy, że Krystyna Pawłowicz otrzymała ochronę po tym, jak informowała o otrzymywanych groźbach. Kiedy Pawłowicz opuszczała ośrodek AMW Rewita w Juracie, najpierw ochroniarze jechali z nią do kościoła, a później realizowali obowiązki z... pakowania jej bagaży do służbowego samochodu.
Przypomnijmy, że kilka dni wcześniej Pawłowicz pochwaliła się w sieci romantycznymi zdjęciami z portu przy świetle Księżyca. Napisała, że jest w Monte Carlo. To wywołało spore oburzenie w sieci. Internauci i opozycyjni politycy byli zaszokowani, że słynąca z lokalnego patriotyzmu sędzia w czasach kryzysu gospodarczego poleciała do jednego z najdroższych kurortów w Europie.
Po kilku godzinach Pawłowicz poinformowała jednak, że nie pojechała na zagraniczną wycieczkę, ale na polski Hel. I z tego, że nabrała Polaków, była bardzo zadowolona.
"Eee, lewaki! Właśnie przekroczyłam granicę monakijsko-polską. Ze wzgórza Monte Carlo widać okręt ichniejszej marynarki wojennej. Żegnam piękne wybrzeże i kasyna Monako... Wita mnie Hel Początek Polski. Wkręceni lewacy poszli po betonie... ale Media Markt nie dla idiotów" – napisała.