Federacja przeprasza Polaków. Wielki rewanż Biało-Czerwonych i pierwszy test Nikoli Grbicia
Krzysztof Gaweł
21 lipca 2022, 09:25·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 lipca 2022, 09:25
W czwartek o godzinie 21:00 polscy siatkarze w Unipol Arenie stawią czoła Irańczykom w meczu ćwierćfinałowym Ligi Narodów. Nasz zespół dwie poprzednie edycje kończył na podium, teraz też może wywalczyć krążek, ale musi ograć nabuzowanych Persów, którzy pokonali nas w Gdańsku. Dotąd w Bolonii mówiło się o fatalnych warunkach, za które przeprosiła federacja.
Siatkarze w czwartek zmierzą się z Iranem w ćwierćfinale Ligi Narodów
Biało-Czerwoni spróbują wziąć rewanż za porażkę 2:3 w Gdańsku
FIVB przeprosiła już uczestników za skandaliczne warunki w Bolonii
W czwartek polscy siatkarze wreszcie wrócą do rywalizacji i nie będą musieli zastanawiać się, dlaczego trenują w ukropie i mają do dyspozycji obskurną halę, dlaczego zamiast obiadu musieli jeść tosty, a poziom organizacji finałów Ligi Narodów odbiega od wszelkich standardów w świecie siatkówki. Biało-Czerwoni włoski chaos już wcześniej poznali, choć tak kiepsko nie było od dawna.
Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) zdecydowała się zabrać głos po skargach naszej drużyny, ale też po informacjach płynących od Irańczyków, Brazylijczyków czy Francuzów. Mistrzowie olimpijscy byli tak wściekli na warunki w Bolonii, że za własne pieniądze wynajęli obiekt w Modenie i opłacili sobie dojazdy na miejsce. Włoscy gospodarze poszli bardzo "po kosztach", co odbiło się na drużynach.
"Traktujemy wszystkie skargi bardzo poważnie. Przepraszamy zawodników i drużyny za wszelkie niedogodności. Jesteśmy rozczarowani tym, że warunki nie spełniają wysokich standardów wyznaczonych przez FIVB, czego przykładem są finały Ligi Narodów kobiet w Turcji. Pracujemy nad tym, by organizatorzy usunęli wszelkie niedogodności i żeby siatkówka łączyła oraz dostarczała widowisk na światowym poziomie" - czytamy w komunikacie FIVB.
Problemy zapewne, jak to ma miejsce w Italii, nie znikną do końca imprezy, ale nie to jest teraz ważne. Biało-Czerwoni walczą o półfinał rozgrywek, a na ich drodze staną Irańczycy, którzy napsuli nam sporo krwi w Gdańsku trzy tygodnie temu. Persowie zaskoczyli mistrzów świata, wygrali pojedynek w Ergo Arenie 3:2 (21:25, 25:23, 25:22, 25:27, 15:7) i wywalczyli awans do finałów rozgrywek. Teraz liczą na kolejną sensację.
I na pewno stać ich na powtórzenie wyniku, choć Biało-Czerwoni zapewne zagrają w czwartek lepszy mecz. W Bolonii zaczyna się pierwszy poważny test dla nowej kadry i dla selekcjonera Nikoli Grbicia. Serb wybrał 14-osobowy skład, cały czas prowadzi selekcję pod kątem MŚ i wdraża swój pomysł na grę. Drużyna wygrała 10 z 12 meczów pierwszej części VNL, gra coraz lepiej, a siatkarze walczą o miejsce w składzie.
- Dobrze, że to będzie Iran, bo wiemy czego się spodziewać. Wiemy też, że jeśli nie wyjdziemy odpowiednio zmotywowani, jeśli nie wejdziemy na swoje najwyższe obroty, to nie możemy nawet marzyć o zwycięstwie. Myślę, że będzie to wyrównane spotkanie i mam nadzieję, że uda nam się wyjść z niego zwycięsko – mówił w Gdańsku kapitan, Bartosz Kurek. Do starć z tym rywalem siatkarzy mobilizować nie trzeba.
Choć starcia z Persami to już nie siatkarskie wojny, które obserwowaliśmy w ostatnich latach. Dziś to po prostu klasowi rywale, którzy mają o co grać. Polacy ostatnie dwie edycje Ligi Narodów kończyli z medalem. Przed rokiem ulegli Brazylii dopiero w finale (1:3), a dwa lata wcześniej ograli Canarinhos w meczu o brąz (3:0). Teraz Brazylijczyków już nie ma w turnieju, za to nasz zespół gra i czeka na pierwszy triumf w VNL.
Pojedynek Polska – Iran w ćwierćfinale Ligi Narodów odbędzie się w Bolonii w czwartek o godzinie 21:00 czasu miejscowego. Transmisja w Polsacie Sport oraz TVP Sport.