Najlepsze ciuchy na gorące dni. Jak ubierać się podczas upałów?
Wioleta Wasylów
22 lipca 2022, 12:57·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 lipca 2022, 12:57
W upał – gdy czujemy się, jakbyśmy się smażyli lub rozpływali, mamy najczęściej ochotę wyskoczyć ze swojej własnej skóry. A przynajmniej ze wszystkich ubrań. Jednak chodzenie nago poza plażą nudystów nie wchodzi w grę i nie zawsze byłoby dla nas dobre. Dlatego podpowiadamy, jak ubierać się w trakcie upałów.
Reklama.
Reklama.
Ubiór podczas upału. Jasne vs ciemne ubrania. Czy kolor ciuchów ma znaczenie?
Zapewne wiele osób zastanawia się, czy kolor ubrań, które zakładamy w trakcie upału, ma znaczenie. W końcu wiadomo, że jasne, a szczególnie białe ubrania odbijają światło, zaś czarne je pochłaniają. Energia świetlna przekształca się wtedy w cieplną, tak więc im ciemniejsze ciuchy, tym bardziej się nagrzewają.
Wydawałoby się więc, że już sami odpowiedzieliśmy sobie na pytanie: że w słoneczne dni lepiej nosić ciuchy w jasnych barwach, bo nie będziemy się w nich czuć jak w piekarniku lub saunie. Jest jednak pewien wyjątek, w którym kolor nie ma znaczenia dla tego, co odczuwamy.
Jeśli ciemne ubrania są wystarczająco luźne, to ciepło z nich zdąży się wytrącić, zanim dotrze do ludzkiej skóry. Tak więc nie zostanie przekazane naszemu ciału i go dodatkowo nie ogrzeje. Wystarczy tutaj spojrzeć na odzianych w ciemne, szerokie szaty beduinów przemierzających spieszoną słońcem Saharę.
W przypadku nieco bardziej dopasowanych ubrań rzeczywiście, zdecydowanie lepiej postawić na jasne barwy. Na nich będzie również widać mniej plam od potu niż na tych nieco ciemniejszych materiałach. Przy czym ślady doskonale zamaskują także te najciemniejsze, czarne elementy garderoby.
Brzydkie żółte plamy od potu pozostaną natomiast na bardzo jasnych i całkiem białych tkaninach. Rzucać będą się na nich w oczy również wszelkie plamy po letnich przysmakach w postaci lodów czy słodkiej polewy z gofrów. W białych ciuchach, jeśli będą mokre i przylegające do ciała, można też czasem za dużo "odsłonić".
Co nosić w trakcie upałów? Im luźniejsze ubrania, tym lepiej
Idąc śladem beduinów, lepiej nosić luźne ubrania. Nie będą się tak lepiły do ciała, ani go dodatkowo nagrzewały. Jeśli między ciałem i materiałem będzie większy przepływ powietrza, będziemy się mniej pocić. Przy nieco krótszych rzeczach może też powstać wówczas lekko chłodzący wietrzyk.
Nie zawsze jednak chcemy lub możemy zrezygnować z nieco bardziej obcisłych elementów garderoby. Wtedy lepiej zadbać, by były to krótsze spodenki i koszulka. Oczywiście najgorzej będzie się nosiło ubrania, które nie dość, że bardzo przylegają, to jeszcze są mocno zabudowane i zasłaniają całe nogi, ręce, brzuch i plecy.
Ogólnie lepiej unikać zbyt obcisłych ciuchów, ponieważ utrudniają krążenie, przez co nasze kończyny puchną, robią się obrzmiałe i bolą. Musimy też jednak pamiętać, że z kolei przy skąpych, a także nazbyt krótkich i jednocześnie luźnych ubraniach może nas przewiać, jeśli będziemy spoceni, a pojawi się wiatr.
Warunki pogodowe mogą bowiem zmieniać się dość szybko, dlatego zawsze sprawdzajmy prognozę pogody.
Nie zawsze krótkie rękawki i szorty są lepsze. Pamiętajmy o ochronie przed promieniowaniem UV
Naszym odruchem podczas upału jest zrzucanie kolejnych warstw ubrań. Wielu z nas przerzuca się na koszulki z krótkimi rękawami, bluzki na ramiączkach, szorty, spódniczki czy zwiewne sukienki. Najczęściej odkrywamy plecy i dekolt. Często może to pomóc, w choć minimalnym schłodzeniu ciała.
Warto jednak zaznaczyć, że nie zawsze mniej oznacza lepiej. Należy mieć na uwadze, że kiedy z nieba leje się żar, a słońce bardzo mocno świeci, wówczas to luźne, długie ciuchy w dużej mierze będą nas chroniły przed jeszcze większym ogrzaniem ciała i szkodliwym działaniem promieniowania UVB, które powoduje oparzenia słoneczne i zwiększa ryzyko nowotworów skóry.
Promieniowanie UVA, które stanowi większość promieniowania słonecznego docierającego do Ziemi, przyspiesza starzenie się skóry i może przyczyniać się do zmian nowotworowych, ale też odpowiada za szybszą opaleniznę. Ono przenika przez ubranie. Nieco osłabi je materiał, który jest nie tylko luźny, ale też grubo tkany i ciemny.
Jeśli mamy gołą skórę lub zakrywa ją przylegające (szczególnie jasne i mokre) ubranie, wystarczającej ochrony przed promieniowaniem UVA nie będzie. Dlatego pamiętajmy, by stosować zawsze kosmetyki z filtrem przeciwsłonecznym.
Nakładajmy też czapki z daszkiem lub kapelusze (np. słomkowe), by chronić przed udarem słonecznym oraz przyciemniane okulary przeciwsłoneczne z dobrymi filtrami UVA i UVB (najlepiej ze szklanymi soczewkami) w celu ochrony oczu.
Jeśli chcemy ochłody, tkaniny muszą być jak najbardziej przewiewne
Co ciekawe, generalnie to grubsze i zrobione z tworzyw sztucznych tkaniny takie jak poliester czy nylon chronią lepiej przed promieniowaniem UV niż te cieńsze i naturalne typu len, czy bawełna. Jednak syntetyki nie są oddychające i zazwyczaj (poza odzieżą sportową) nie odprowadzają wilgoci, dlatego tworzą nieprzepuszczalną warstwę, w której czujemy się jak w saunie i jeszcze bardziej się pocimy.
Lepiej więc po prostu nałożyć krem z filtrem UV i zdecydować się na naturalne luźne, lekkie i zdecydowanie bardziej przewiewne, oddychające tkaniny. Jeśli będą przepuszczały powietrze, pozwolą na jego cyrkulację i będą dobrze chłonęły wilgoć, wówczas pozwoli to odparować resztę potu z powierzchni skóry i tym samym ochłodzić organizm (ponieważ pot odparowuje dzięki pobieraniu ciepła od ciała). To z kolei ograniczy dalszą potliwość.
Szczególnie dobrze sprawdzi się tutaj len. Dobre będą też bawełna, naturalny jedwab, ale również – wbrew pozorom – wełna merino, a także częściowo naturalne włókno bambusowe.
Co nosić w upał do pracy?
Oczywiście ubiór zależy nie tylko od pogody, preferencji, ale też od okazji. Nie zawsze możemy pozwolić sobie na luźny, niezobowiązujący strój. U niektórych praca wymaga zachowania pewnego dress codu, choć podczas upału pracodawcy zazwyczaj idą na pewne kompromisy.
W najbardziej formalnych sytuacjach i na biznesowych spotkaniach lepiej mimo wszystko nie odsłaniać zbytnio ramion, ud, brzucha ani pleców. Dekolt też nie powinien być głęboki, zaś spódnica lub sukienka powinny być nie krótsze niż do połowy ud. Zakryjmy też palce i pięty stóp w butach. Jeśli chodzi o mężczyzn, nie będzie grzechem zwykła, jednokolorowa wyprasowana zapinana koszula wpuszczana w nieco luźniejsze spodnie w kant.
Pamiętajmy jednak o najważniejszej zasadzie, o której wcześniej wspominaliśmy. Niezależnie od kroju i długości ciuchów, nośmy naturalne, przewiewne i pochłaniające wilgoć tkaniny, co nam pomoże nieco lepiej znieść upały.