Mateusz Morawiecki, w ramach objazdówki PiS po Polsce, spotkał się z mieszkańcami Działdowa. Wielu jednak zadawało niewygodne pytania i rzucało niewybrednymi komentarzami, w tym o drożyźnie, dodrukowywaniu pieniędzy i problemach rolniczych.
Mateusz Morawiecki spotkał się z mieszkańcami Działdowa, w ramach tzw. objazdówki po Polsce
Z sali padały głównie niewygodne pytania, w tym o problemy w rolnictwie, drożyznę i dodruk pieniędzy
W sali padł także komentarz, że polityków "powinno się wywieźć na taczkach"
Mateusz Morawiecki spotkał się z mieszkańcami Działdowa. Choć atmosfera na takich spotkaniach zwykle jest miła, przez szczególną selekcję publiczności, tym razem premier został przyciśnięty do ściany. Wśród pytań z sali padło kilka szczególnie niewygodnych.
"Powinni Was na taczkach wywieźć"
Po tym jak Mateusz Morawieckiwygłosił przemówienie dotyczące skutków gospodarczych wojny dla całej Europy, kryzysów, które są z nimi związane, oraz węgla, głos oddano mieszkańcom. Najbardziej medialnym było pytanie o inflację i drożyznę w sklepach.
– Pan tak pięknie mówi o podatkach, ile ich obniżyliście, a niech pan idzie do sklepu. Przed obniżeniem podatków chleb kosztował dwa złote, teraz kosztuje siedem. Za tę drożyznę powinni was na taczkach wywieźć! – wykrzyczał mieszkaniec Działdowa.
Premier odpowiedział, że wysoka inflacja jest również w innych krajach. Jako przykład podał Niemcy i USA. – Czy rząd Polski też za to odpowiada? – zapytał retorycznie.
Agrounia pyta o afrykański pomór świń
Niewygodnych pytań pod adresem premiera Morawieckiegobyło znacznie więcej. Głos pod adresem premiera zabrał także przedstawiciel Agrounii, który przedstawił się również jako "rolnik, jeszcze producent trzody chlewnej". Jak wyliczył, liczba przedstawicieli hodowców świń spadła na terenie Działdowa, w ciągu ostatnich kilku lat, z ponad 750, do nieco ponad 200.
Rolnik pytał Morawieckiego, co rząd zamierza zrobić z wirusem ASF, którego skutki przerzucane są na rolników. To oni muszą radzić sobie z problemami związanymi z chorobą trzody.
– My jako rolnicy po prostu bankrutujemy. Zostaliśmy zmuszeni do sprzedawania świni za 3 zł. Kiedy sobie poradzicie z ASF-em? Bo my ponosimy tylko koszty – mówił mieszkaniec Działdowa.
Zanim rolnik skończył pytać, Morawiecki kilkukrotnie mu przerywał, mówiąc "mogę odpowiedzieć? Chce pan odpowiedzi czy nie?"
– Dlaczego pan ucieka przed nami? – zapytał rolnik, na co Morawiecki zapytał: – A gdzie?
Ostatecznie w odpowiedzi na to pytanie, Morawieckiprzyznał, że ASF to faktycznie wielki problem, z którym rząd poradził sobie jedynie częściowo. Jednocześnie dodał, że "ognisk jest mniej, ale brak szczepionki lub lekarstwa jest utrudnieniem".
Lekiem na ASF ma być odstrzał dzików, który zdaniem Morawieckiego jest za mały. Pomóc ma także bioasekuracja.
Ile dodrukowanych pieniędzy?
Pytanie rolnika Agrounii nie było jedynym niewygodnym, które padło. Inny z mieszkańców, który przedstawił się jako wyborca Platformy Obywatelskiej, obok pytań o drogi w gminie i problemy z dostawą węgla, ostatecznie skwitował także działania rządu. Jak powiedział, "rząd Morawieckiego dodrukowuje pieniędzy, przez co zadłużył kraj na półtora biliona złotych".
Mateusz Morawieckiwyliczał na to konkretne liczby długu publicznego, myląc się przy tym kilkukrotnie. Ostateczny wniosek był jednak taki, że to rząd Platformy Obywatelskiej zadłużył Polskę, a dług publiczny za kadencji poprzedniego rządu zwiększył się ponad dwukrotnie.
– Niech to jakiś ekonomista zakwestionuje – rzucił Morawiecki pod adresem przedstawicieli PO. Ta odpowiedź nie usatysfakcjonowała wszystkich, dlatego pytanie "ile dodrukowaliście pieniędzy" padło z sali jeszcze raz.
Spotkanie Mateusza Morawieckiego w Działdowie zorganizowano w ramach objazdówki Prawa i Sprawiedliwości po Polsce. Jak dotąd przedstawiciele partii rządzącej, w tym Jarosław Kaczyński, odwiedzili m.in. takie miejscowości jak Turów, Włocławek, Kielce czy Płock.