Obywatel Kazachstanu Meirman Szauenow został zatrzymany przez polską policję. Jego rodacy protestują przed polskim konsulatem przeciwko ekstradycji.
Obywatel Kazachstanu Meirman Szauenow został zatrzymany przez polską policję. Jego rodacy protestują przed polskim konsulatem przeciwko ekstradycji. Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta

Polska policja na żądanie władz Kazachstanu zatrzymała uchodźcę z tego kraju, który wraz z rodziną uciekł z ojczyzny przed politycznymi prześladowaniami – donosi Radio Wolna Europa. Czy zapowiada się kolejna, po sprawie Alesia Bialackiego i PIT-ów dla opozycjonistów, wpadka polskich władz?

REKLAMA
Radio Wolna Europa na swojej stronie internetowej poinformowało o protestach przed polskim konsulatem w Kazachstanie. Manifestanci protestowali przeciwko ewentualnej ekstradycji do ich kraju zatrzymanego w Polsce Meirmana Szauenowa. Szauenow to uchodźca polityczny, który w styczniu uciekł wraz z rodziną do Polski przed prześladowaniami, jakie spotykały ze strony władz Kazachstanu.
Radio Free Europe/Radio Liberty

Szauenow i jego rodzina uciekli do Polski w styczniu po tym, jak władze Kazachstanu rozpoczęły śledztwo w sprawie krwawych starć między policją a strajkującymi robotnikami w mieście Żanaozen. Policjanci zastrzelili wtedy co najmniej 16 osób. Aktywiści praw człowieka informują, że wielu mieszkańców Żanaozen było zatrzymywanych i bitych w następstwie grudniowych wydarzeń. CZYTAJ WIĘCEJ


Żona Szauenowa poinformowała Radio Wolna Europa, że jej mąż został zatrzymany w Polsce 3 grudnia na prośbę kazachskich władz. Czy Polska zamierza wydać go władzom Kazachstanu? Portal OnioNas.pl, który również donosił o sprawie, sugeruje, że w ojczyźnie Szauenowa czekać może brutalne śledztwo i tortury.
– Polska jest demokratycznym krajem i ma nadzieję, że w zgodzie z prawem i biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności wyjaśni sprawę Szauenowa – mówi Balli Marzec ze Stowarzyszenia Wspólnota Kazachska. Opowiada też o wydarzeniach, które stały się powodem wyjazdu Szauenowa z kraju. – W Żanaozen w grudniu 2011 roku policja strzelała do obywateli. Władze twierdzą, że zginęło wtedy 17 osób, jednak nieoficjalnie mówi się nawet o 70 ofiarach. Rodzinom nie wydawano ciał zabitych – mówi.
Balli Marzec dodaje też, że według jej wiedzy Szauenow nie brał bezpośredniego udziału w starciach w Żanaozen i wraz z bratem znalazł się tam przypadkowo. – Nie wiem, o co się go oskarża i jakie dokumenty przedstawiono stronie polskiej, ale mam nadzieję, że nic mu nie grozi i Polska wyjdzie z tej sprawy z twarzą – ocenia. – Oczekuję po prostu działań w zgodzie z demokratycznymi procedurami – mówi. Marzec dodaje jednocześnie, że wbrew informacjom Radia Wolna Europa, pod polskim konsulatem nie było wcale tłumów manifestantów, lecz tylko jedna osoba.
Warto przypomnieć, że polskie władze zaliczyły już kilka poważnych wpadek jeśli chodzi o kontakty z zagraniczną opozycją. Głośne były sprawy PIT-ów wysłanych białoruskim opozycjonistom oraz wcześniejsza – skazania na Białorusi na podstawie przekazanych przez Polskę dokumentów Alesia Bialackiego.
– Nie chcę rozstrzygać, czy Szauenow jest winny, czy nie, bo nie znam dokładnie tego przypadku – mówi europarlamentarzysta Marek Migalski, który w sprawie naruszania praw człowieka w Kazachstanie interweniował we wrześniu w Komisji Europejskiej. – Nie mam też zamiary potępiać w czambuł stanowiska rządu w tej sprawie, ale nie może być tak, że ścigamy w Polsce tych, którzy mają odwagę protestować przeciwko autorytarnym rządom w swoich krajach – ocenia Migalski.
Europeseł dodaje, że fala autorytaryzmu wzbiera w bardzo wielu państwach byłego ZSRR – od Białorusi i Ukrainy, przez Rosję, aż po Kazachstan i Gruzję. – Nie może być tak, że polskie władze kooperują w najlepsze z takimi ludźmi, jak Nazarbajew, a prawa człowieka traktują jako przeszkodę w biznesie – mówi.
Balli Marzec
Stowarzyszenie Wspólnota Kazachska

Polska jest demokratycznym krajem i ma nadzieję, że w zgodzie z prawem i biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności wyjaśni sprawę Szauenowa.


Sytuacja polityczna w rządzonym od 22 lat przez Nursułtana Nazarbajewa kraju od dawna wzbudza troskę organizacji monitorujących przestrzeganie praw człowieka i daleka jest od standardów państw demokratycznych.
Rzecznicy MSZ i Komendy Głównej Policji nie odbierali telefonów, gdy dzwoniliśmy do nich z prośbą o komentarz w sprawie Szauenowa.