nt_logo

Cenne zwycięstwo siatkarzy i pierwszy sukces Nikoli Grbicia. Mamy medal Ligi Narodów

Krzysztof Gaweł

24 lipca 2022, 19:35 · 3 minuty czytania
Reprezentacja Polski siatkarzy wywalczyła brązowy medal tegorocznej Ligi Narodów. Biało-Czerwoni w Bolonii ograli Włochów 3:0 (25:16, 25:23, 25:20) i po raz trzeci kończą rozgrywki na podium. To pierwszy sukces naszej drużyny pod wodzą serbskiego selekcjonera Nikoli Grbicia, ale na pewno nie ostatni. A już za miesiąc rozpoczynają się nad Wisłą mistrzostwa świata.


Cenne zwycięstwo siatkarzy i pierwszy sukces Nikoli Grbicia. Mamy medal Ligi Narodów

Krzysztof Gaweł
24 lipca 2022, 19:35 • 1 minuta czytania
Reprezentacja Polski siatkarzy wywalczyła brązowy medal tegorocznej Ligi Narodów. Biało-Czerwoni w Bolonii ograli Włochów 3:0 (25:16, 25:23, 25:20) i po raz trzeci kończą rozgrywki na podium. To pierwszy sukces naszej drużyny pod wodzą serbskiego selekcjonera Nikoli Grbicia, ale na pewno nie ostatni. A już za miesiąc rozpoczynają się nad Wisłą mistrzostwa świata.
Polacy są trzecią drużyną Ligi Narodów. Udany rewanż w meczu z Włochami i pierwszy sukces Nikoli Grbicia Fot. FIVB

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Polscy siatkarze zajęli trzecie miejsce w tegorocznej Lidze Narodów
  • W ostatnim meczu rozgrywek nasz zespół wygrał z Włochami
  • Biało-Czerwoni po raz trzeci w historii zdobyli medal Ligi Narodów

Reprezentacja Polski doznała srogiej porażki w półfinale Ligi Narodów, Amerykanie zbili nas 3:0 (25:22, 25:23, 25:13) i wzięli awans do finału, a naszej drużynie pozostała walka o brązowy medal. W Bolonii stawiliśmy więc czoła Włochom, którzy też dostali srogie lanie, w tym przypadku od Francuzów. Mistrzowie świata czy mistrzowie Europy? Ten mecz zapowiadał się na świetne widowisko. Nasz zespół z Italią przegrał już w Ottawie (1:3).

Wyrównany początek meczu potwierdził, że nikt nie zamierza odpuszczać walki o brąz Ligi Narodów. Polacy odskoczyli po mocnej zagrywce Mateusza Bieńka (5:4), rywale odpowiedzieli świetnymi atakami Alessandro Michieletto (7:6). Ale u nas brylował Kamil Semeniuk, który trafiał cios za ciosem i po znakomitej kontrze dał nam prowadzenie 12:9. To już była pokaźna zaliczka, a jeszcze na dobre nie zaczął się mecz.

W świetnej formie był Bartosz Kurek, który na prawej flance był dla Włochów nieosiągalny. Do tego mocno serwowali nasi siatkarze, bronili piłkę za piłką - o co miał pretensje w poprzednich meczach Nikola Grbić - a przewaga rosła i rosła (16:10, 20:13). Azzurri pogubili się, psuli ataki i nie byli w stanie zatrzymać naszej ofensywy. Szybko okazało się, że pierwszej partii nie uratują. Polacy grali świetnie, partię asem zamknął Bartosz Kurek (25:16).

Podrażnieni Azzurri rzucili się do walki w partii drugiej, Alessandro Michieletto straszył nas zagrywką, a jego koledzy grali uważnie na siatce (6:2). Ale mistrzowie świata pokazali, że nie będą przyglądać się bezczynnie popisom rywali i zaczęły się emocje. Kamil Semeniuk poderwał drużynę do walki, wszedł na parkiet Tomasz Fornal i nasz zespół ścigał gospodarzy (8:10, 11:11).

Do szczęścia brakowało mocnej zagrywki Polaków, więc Bartosz Kurek zaraz posłał asa i był remis. Biało-Czerwoni pokonai kryzys, walka znów nabrała rumieńców i mogła się podobać. To Bartosz Kurek obił blok Italii (17:17), to na środku poprawił Mateusz Bieniek i już było 19:18 dla naszej kadry. A jeszcze po chwili nasz środkowy zaserwował asa (23:22), by poprawić kolejną znakomitą zagrywką. Chwilę później seta zamknął Bartek Kurek (25:23).

Polacy mieli rywali na widelcu, ale do końca meczu była jeszcze daleka droga. Azzurri walczyli, choć przewagę dzięki zagrywce Kamila Semeniuka mieli nasi siatkarze (6:5). Sporo było błędów w ekipie Ferdinando De Giorgiego, dużo popsutych zagrywek i ataków, co skrzętnie starał się wykorzystać zespół Nikoli Grbicia (12:10). Mieliśmy kotrolę nad meczem, brakowało tylko postawienia przysłowiowej kropki nad "i".

Włoska kadra traciła wiarę w sukces, uginając się pod ciężarem naszej zagrywki i przewagi w ofensywie (13:16). Ale wyniku trzeba było pilnować jak oka w głowie, wszak po drugiej stronie siatki nie stał byle kto. Starali się nasi rywale, atakował Daniele Lavia, pomagał Yuri Romano, ale to było zbyt mało (16:19). Jakub Kochanowski zaserwował asa (20:16), za chwilę serią błędów wsparli nas rywale, a mecz z drugiej linii zamknął Kamil Semeniuk (25:20).

Reprezentacja Polski wywalczyła w niedzielę swój trzeci medal Ligi Narodów w czwartej edycji rozgrywek. W 2019 roku nasz zespół był trzeci w finałach rozgrywanych w Chicago, a przed rokiem w Rimini zajął drugie miejsce. Teraz mamy po raz drugi trzecie miejsce i przekonanie, że wciąż zaliczamy się światowej czołówki. W całych rozgrywkach w tym roku nasz zespół wygrał 12 meczów i 3 razy przegrywał z rywalami.

Włochy - Polska 0:3 (16:25, 23:25, 20:25) Sędziowali: Denny Cespedes (Dominikana), Fabrice Collados (Francja) Widzów: ok. 8000

Przebieg meczu:

  • I set: 7:8, 9:12, 10:16, 13:20, 16:25
  • II set: 8:5, 11:12, 16:15, 20:19, 23:25
  • III set: 6:8, 10:12, 13:16, 16:20, 20:25

Włochy: Simone Gianelli, Yuri Romano, Daniele Lavia, Alessandro Michieletto, Gianluca Galassi, Simone Anzani, Fabio Balaso (libero) oraz Riccardo Sbertoli, Roberto Russo

Polska: Marcin Janusz, Bartosz Kurek, Kamil Semeniuk, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (libero) oraz Karol Butryn, Tomasz Fornal.