Robert Waraksa z Platformy Obywatelskiej został nowym burmistrzem Olsztynka. Dotychczasowy radny miejski pokonał pięciu kontrkandydatów i uzyskał ponad 63 proc. głosów, więc drugiej tury nie będzie. W wyborach przepadł natomiast kandydat popierany przez PiS – zajął przedostatnie miejsce.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Robert Waraksa ma 35 lat, urodził się w Olsztynie, od 2010 roku był radnym miejskim Olsztynka
Wybory zostały przeprowadzone po śmierci poprzedniego burmistrza Mirosława Stegienki
Zaskakująco słaby wynik osiągnął Tomasz Maria Starowieyski, komisarz wyborczy popierany przez PiS
Olsztynek w województwie warmińsko-mazurskim ma nowego burmistrza. Został nim Robert Waraksa. Dotychczasowy radny miejski należy do Platformy Obywatelskiej, od 2017 roku pełni też funkcję przewodniczącego struktur PO w powiecie olsztyńskim. W wyborach startował jednak z własnego komitetu wyborczego.
Robert Waraksa burmistrzem Olsztynka
I odniósł w nich duży sukces, ponieważ wynik, jaki uzyskał w niedzielę 24 lipca, sprawia, że nie będzie wyborczej dogrywki. Waraksa zdobył w pierwszej turze ponad 63 proc. głosów. Mimo że Olsztynek liczy jedynie około 7500 mieszkańców, o fotel burmistrza ubiegało się aż sześcioro kandydatów.
Powyżej 10 proc. głosów otrzymał jedynie Krzysztof Wieczorek (10,4 proc.). Klęskę poniósł z kolei komisarz wyborczy popierany przez PiS – Tomasz Maria Starowieyski otrzymał niecałe 6 proc. głosów. Zajął przedostatnie miejsce w całej stawce. Jak przypomina olsztyński oddział "Gazety Wyborczej", Starowieyskiemu nie pomogła intensywna kampania, wizyty polityków partii rządzącej, a nawet banery wywieszane bez wiedzy właścicieli nieruchomości.
Warto też wspomnieć, że w przeszłości Tomasz Maria Starowieyski był po drugiej stronie politycznej barykady. Działacz był kojarzony ze środowiskiem liberalnym. Przez lata należał do Unii Wolności i tworzył rządzącą Olsztynem koalicję z Czesławem Jerzym Małkowskim.
Jeszcze na początku lat 90. był dyrektorem PGR-u w Klewkach – tego samego, w którym według lidera Samoobrony Andrzeja Leppera widywano talibów lądujących helikopterami. Starowieyski był ponadto prezesem lotniska w Szymanach. Kiedy stał się bezrobotnym, nastąpił nagły zwrot w jego politycznej karierze. Otrzymał angaż w strukturach podległych wojewodzie warmińsko-mazurskiemu, a ostatnio został komisarzem Olsztynka z ramienia PiS.
Przedterminowe wybory w Olsztynku zostały rozpisane po śmierci dotychczasowego burmistrza Mirosława Stegienki. Samorządowiec zmarł na początku maja w wieku 68 lat.
Blamaż PiS w wyborach samorządowych w Miastku
Przypomnijmy, że to kolejna w ostatnim czasie porażka PiS w przedterminowych wyborach samorządowych. Jak pisaliśmy w naTemat, 17 lipca odbyła się druga tura wyborów w Miastku na Pomorzu.
Od kwietnia komisarzem była Renata Kiempa – została powołana na to stanowisko przez wojewodę i miała bardzo silne poparcie PiS. Wybory zarządzono po tym, jak w kwietniu w wyniku referendum odwołano ze stanowiska poprzednią burmistrz, która wcześniej zwolniła Renatę Kiempę ze stanowiska prezeski szpitala miejskiego.
Jeden z internautów zwrócił uwagę, że Renata Kiempa otrzymała nominację na komisarza miasta od rzecznika rządu Piotra Müllera i miała silne poparcie PiS. Na nic się to jednak zdało, ponieważ mieszkańcy Miastka postawili na radnego Witolda Zajsta.