Na Pradze miał powstać lokal dla uchodźców. Zamiast tego zrobiono tam... studio fotograficzne
Alicja Skiba
26 lipca 2022, 06:37·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 lipca 2022, 06:37
Przedsiębiorca z warszawskiej Pragi i właściciel butikowego hostelu wynajął od dzielnicowego Zakładu Gospodarowanie Nieruchomościami lokal w celu goszczenia uchodźców z Ukrainy. Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", przestrzeń wynajmowana jest pod sesje instagramowe.
Lokal liczy ponad 260 m kw. i ZGN miał go wynająć pod "działalność hostelować dla społeczności ukraińskiej" a koszt najmu to 863 zł
Przestrzeń wyremontowano i nazwano Studio ZERO i prowadzone w nim są sesje zdjęciowe
Uchodźcy przyjmowani są w pokojach w hostelu piętro wyżej, który należy do najemcy przestrzeni
Przestrzeń, która miała zostać zorganizowana dla uchodźcówz Ukrainy, mieści się na 1. piętrze budynku przy ul. 11 Listopada na warszawskiej Pradze. Liczący ponad 260 m kw. lokal, jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", został użyczony przez ZGN "z przeznaczeniem na działalność hostelową dla społeczności ukraińskiej". Najemca płaci za powierzchnię 863 zł miesięcznie.
Lokal został wyremontowany i nazwany "Studio ZERO". Jest wynajmowany przez właściciela hosteluLoft 22, Andrzeja Brodzińskiego. Przedsiębiorca prowadzi firmę remontowo-budowlaną.
"Studio przeznaczone pod różne projekty: eventy, sesje, clipy, warsztaty, filmy, reklamy. Atutem studio jest stare pianino, kominek i bar + otwarta przestrzeń ponad 200m2." - można przeczytać na stronie hostelu na temat nowej przestrzeni. Cena za wynajem to od 300 zł za godzinę.
Brodziński powiedział w rozmowie z Jakubem Chełmińskim, dziennikarzem "GW", że Ukraińcy są lokowani w pokojach hostelowych na górze, natomiast "niektóre funkcje" przeniesiono do nowego studia. Uchodźcy mają wynajmować apartamenty w cenach komercyjnych, ale ze zniżkami.
Rzeczniczka dzielnicy Praga-Północ Karolina Jakobsche powiedziała "GW", że wynajmowane przez ZGN lokale są każdego tygodnia wyrywkowo kontrolowane i że sprawdzono niedawno wspomnianą przestrzeń. - Kontrola wykazała, że w lokalu prowadzona jest działalność komercyjna, inna od deklarowanej w umowie — przyznała rzeczniczka.
"Wiele osób jest w stanie się usamodzielnić"
Jak pisaliśmy pod koniec maja, wiceszef MSWiA i pełnomocnik rządu ds. uchodźców Paweł Szefernaker poinformował, że rządzący nie planują przedłużenia wypłacania świadczenia dla Polaków przyjmujących uchodźców z Ukrainy pod swój dach. – Jesteśmy przekonani, że wiele osób jest w stanie się usamodzielnić – stwierdził. Dodał jednak, że mają być wyjątki.
Przyjęta w marcu przez Sejm ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy określała zasady legalizacji pobytu oraz pakiet świadczeń i ulg dla Ukraińców. Świadczenia otrzymywali również Polacy przyjmujący uchodźców pod swój dach.
Szefernaker stwierdził, że wielu uchodźców wyjeżdża już z Polski i wraca do Ukrainy, o czym ma świadczyć fakt, że od 10 maja odnotowywanych jest więcej powrotów na Ukrainę niż przyjazdów do Polski. Według danych Straży Granicznej w niedzielę przeszło 28,5 tys. Ukraińców wróciło swojego kraju, a od początku rosyjskiej inwazji – blisko 1,7 mln.
Paweł Szefernaker zaznaczył jednak, że będą wyjątki, jeśli chodzi o dalsze wypłacanie świadczenia. – Osoby, które z przyczyn od nich niezależnych nie mogą się usamodzielnić, czyli osoby niepełnosprawne, kobiety w ciąży albo z wieloma dziećmi, będą dalej otrzymywały wsparcie. Ustawa przewiduje takie rozwiązanie – zaznaczył.