Matka zgwałconej 14-latki udzielała wywiadu. Musiała przerwać, bo nagle zaczęła słabnąć
redakcja naTemat
28 lipca 2022, 12:49·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 lipca 2022, 12:49
Ta sprawa zbulwersowała opinię publiczną w całej Polsce. 39-latka z Poznania zorganizowała porwanie 14-latki. Dziewczynka została wciągnięta do samochodu i wywieziona w nieznanym kierunku. Po dwóch godzinach ją odnaleziono, jednak w tym czasie przeszła gehennę. Matka 14-latki, udzielając wywiadu, nie mogła powstrzymać emocji.
O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza". Matka 14-latki po raz pierwszy zabrała głos od czasu porwania córki. Dziennikarz poprosił o komentarz do wstrząsających wydarzeń.
Kobieta wyznała, że o ile wiedziała o konflikcie pomiędzy córką a oprawcami, to nie przypuszczała, że wydarzy się coś tak strasznego. Powiedziała, że córka korzysta obecnie z pomocy psychologa.
Zaprzeczyła wersji, która dotychczas pojawiała się w mediach, że była świadkiem porwania. Matka 14-latki powiedziała, że o porwaniu dowiedziala się od znajomych, którzy do niej zadzwonili.
Gdy kobieta opowiadała o piekle, które przeszła jej córka, nagle zaczęła słabnąć i była zmuszona przerwać rozmowę. – Bardzo przepraszam, ale nie mogę już rozmawiać. Źle się czuję. Może kiedyś powiem więcej - powiedziała w rozmowie z dziennikarzem poznańskiej "Gazety Wyborczej".
Poznań: 14-latkę porwano sprzed Biedronki
Matka dziewczynki zgłosiła w komisariacie w Poznaniu, że jej 14-letnia córka została w piątek porwana do auta sprzed sklepu Biedronki. Wywieziono ją w nieznanym kierunku. Po dwóch godzinach poszukiwań dziewczynkę znaleziono w Złotnikach.
14-latka trafiła do szpitala. Jak podała policja, dziewczynka miała ogoloną część głowy i brwi. Miała być przypalana papierosami oraz zmuszana do czynności seksualnych.
Zostało zatrzymanych pięć osób, w tym nastolatków w wieku 13 i 14 lat. Aresztowano 39-latkę i 17-latka.
Aresztowanym ws. porwanej i zgwałconej 14-latki grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Zarzuty to m.in. uprowadzenie i pozbawienie wolności małoletniej, gwałt ze szczególnym okrucieństwem oraz utrwalanie treści pornograficznych. Motywem sprawców miał być ponoć dług 14-latki w wysokości 20 zł za grzałkę w elektronicznym papierosie.
17-latek przyznał się i opisał przebieg zdarzenia. 39-latka także opisała przebieg zdarzenia, jednak stwierdziła, że się nie przyznaje. Jednak z treści jej wyjaśnień wynikało, że częściowo przyznaje się do zarzutów.
– Córka podejrzanej [Pauliny K. - red.] domagała się zwrotu tych pieniędzy. Dodatkowo podejrzana podczas składania wyjaśnień oświadczyła, że chciała też ukarać tę pokrzywdzoną dziewczynkę, a to ukaranie miało według podejrzanej wynikać z tego, że ta pokrzywdzona dziewczynka nazwała podejrzaną w sposób wulgarny – przekazał rzecznik poznańskiej prokuratury.
39-latka może stracić prawa rodzicielskie
We wtorek prokurator Łukasz Wawrzyniak poinformował, że wystąpi do sądu rodzinnego z wnioskami o pozbawienie władzy rodzicielskiej Pauliny K. Kobieta jest matką trójki niepełnoletnich dzieci, w tym 13-latki, która została zatrzymana.
– Prokuratura Rejonowa Poznań Stare Miasto w Poznaniu, bo ona jest kompetentna w tej sprawie, będzie występowała do sądu rodzinnego z wnioskami o pozbawienie władzy rodzicielskiej podejrzanej 39-latki – przekazał prok. Łukasz Wawrzyniak.