Domowe piwo Andrzeja Milera otrzymało tytuł Grand Champion 2012
Domowe piwo Andrzeja Milera otrzymało tytuł Grand Champion 2012 fot. Mieczysław Michalak/Agencja Gazeta

Piwa domowe są lepsze niż te ze sklepowej półki. Tak przynajmniej twierdzą miłośnicy złotego trunku, którym znudziły się piwa produkowane w wielkich browarach. Dla nich firma Żywiec zorganizowała konkurs na najlepsze piwo warzone w domu. Zwycięzcą tegorocznej edycji jest Andrzej Miler, policjant ze Szczecina.

REKLAMA
Piwo Bracki Rauchbock produkcji Andrzeja Milera zdobyło tytuł Grand Championa 2012. Zwycięski trunek trafił już na półki sklepowe. Pierwszą butelkę na oficjalnej gali otworzył autor receptury. To znak do rozpoczęcia sprzedaży w całej Polsce. Piwo ma być rozlane do specjalnych butelek. Jak podkreśla sam autor, powinno być treściwe, z aromatem wędzonej śliwki, idealne na zimę.

Zobacz także: Polacy przepłacają za ekologiczne jedzenie. Wielkie zdrowotne oszustwo?
Z Andrzejem Milerem, zwycięzcą tegorocznego Konkursu Piw Domowych Festiwalu Birofilia rozmawiał serwis naTemat.pl
Skąd taka pasja? Jest pan piwoszem?
Prawdę mówiąc wcześniej niewiele piwa piłem. To co było w sklepach smakowało jak wszystko inne. Nie było nic ciekawego. Kiedyś dostałem butelkę domowego piwa od kolegi. Spróbowałem, zobaczyłem, że to coś innego. Podobało mi się, że można coś takiego zrobić w domu, rozrobić w różnych smakach, odcieniach.
Jak w domowych warunkach przygotować piwo? Skąd wziąć składniki?
To nie jest problem. Jest wiele sklepów internetowych dla domowych piwowarów, w których można kupić wszystko, co potrzebne do warzenia. Tego nie znajdzie się na półce w supermarkecie. Niewiele osób się tym hobby zajmuje.
To są drogie rzeczy?
Kilogram słodu kosztuje 4 zł. Na jedna miarkę lekkiego, jasnego piwa potrzeba od 4 do 5 kilogramów słodu. Do tego dochodzą drożdże i odrobina chmielu. To nie są wielkie koszty, a piwo wychodzi tańsze niż w sklepie i jest o niebo smaczniejsze niż zwykłe, ze sklepowej półki.
Zobacz także: Zjedz, zanim świat się skończy - poleca Grzegorz Łapanowski

Potrzeba do tego specjalnego sprzętu, czy wystarczą naczynia kuchenne?
Jeżeli ktoś ma w domu 30-litrowy garnek to wiele więcej nie potrzebuje. Niezbędny jest też pojemnik, w którym fermentacja będzie przebiegała. Może być to balon do produkcji wina. Piwowarzy zwykle jednak używają 30-litrowych wiader, szczelnie zamykanych. Takie pojemniki łatwiej otworzyć i dokładnie wyszorować.
Jak się układa przepis na piwo?
Trzeba mieć trochę zmysłu kulinarnego i doświadczenia, jak dany słód smakuje, jakie posmaki wnosi do napoju. Trzeba to sobie umieć wyobrazić. Receptura to jeszcze nie wszystko. To trzeba odpowiednio zatrzeć i tak przeprowadzić fermentację, żeby nie pojawiło się za dużo estrów czy alkoholi. Jak coś się nie wyjdzie, to da się to wypić, ale wybitnym piwem nie będzie. Trzeba uważać na każdym etapie produkcji, żeby się coś złego nie wydarzyło.

Dużo się zmarnowało składników, zanim powstało to idealne piwo?
Do tej pory uwarzyłem jedną, jedyną markę - koźlaka wędzonego i to wyszło idealnie.
Jak rodzina patrzy na pana pasję?
Bardzo szybko zaraził się nią mój tata i teraz piwo warzymy razem.

Produkcja takiego piwa nie jest uciążliwa? Czy to przypadkiem nie pachnie brzydko?
W momencie zacierania ziarna unosi się dość przyjemny zbożowo - owsiany zapach. W trakcie chmielenia te aromaty przypominają owoce. To nie są na pewno jakieś nieprzyjemne doznania. Jedyny problem jest taki, że robię to w domu na domowej kuchni. Czasem, jak żona chce coś gotować to musimy wcześniej zaplanować, że ja dziś warzę piwo a obiad ugotujemy rano. Jak warzę piwo, to kuchenka jest na kilka godzin zajęta.

Jakie cechy powinien mieć dobry piwowar?
Taka osoba musi mieć dobry smak. Dobrymi piwowarami często są kucharze. Taka osoba musi umieć łączyć smaki, wyobrażać sobie jak to będzie smakowało po dodaniu jakiegoś składnika. Dobry piwowar musi umieć myśleć analitycznie. Wiedzieć, że jak zrobił dobre piwo i ono mu smakuje, to musi pamiętać, co zmienić następnym razem. Trzeba umieć kombinować ze składnikami. Należy też skrupulatnie dezynfekować sprzęt. On musi być sterylny jak w szpitalu. Każde zanieczyszczenie może zepsuć kilka godzin naprawdę ciężkiej pracy.

Warzenie piwa nadal pozostanie pana pasją, czy chce się pan tym zająć zawodowo?
Jestem policjantem. Póki co nie zamierzam zmieniać zawodu, ale warzenie piwa to moja wielka pasja. Mam marzenie by otworzyć swój mały browar i sprzedawać piwo na lokalnym rynku.

Nie boi się pan, że browar zmarnuje pana recepturę i wyprodukuje coś, co niekoniecznie smakuje jak pana przepis?
Piwo już się ukazało w sklepach i z tego co wiem już zaczyna go brakować. Kolega mi mówił, że w jego supermarkecie zostało tylko pół kartonu. To piwo uwarzone na skalę komercyjną nie jest identyczne jak moje. Jest podobne, ale nie takie samo. Ciężko jest odwzorować domową produkcję na potrzeby dużego browaru. Produkując piwo w Cieszynie nie mieliśmy okazji przetestować, jakie ono będzie. Mogliśmy tylko je uwarzyć i modlić się, żeby to wyszło dobrze. Jest chyba niezłe. Rodzinie i kolegom z pracy smakuje. Nie wszyscy przepadają za takimi aromatami. Wiedziałem, że nie zasmakakuje każdemu. Nie zrobi się piwa, które zadowoli wszystkich