
Will Smith komentuje oscarowy incydent
- Moje wspomnienia są rozmyte. Skontaktowałem się z Chrisem. Odpowiedział, że nie jest gotowy na rozmowę, ale kiedy będzie, to się odezwie - mówił Will Smith na nagraniu, na którym odniósł się do skandalu z gali Oscarów.
Przypomnijmy, aktor w trakcie rozdania nagród niespodziewanie wszedł na scenę i spoliczkował prowadzącego Chrisa Rocka, który zażartował z Jady Pinkett-Smith. W najnowszym materiale wideo Smith zwierzył się, że w ostatnim czasie pracował nad sobą i przemyślał wiele spraw.
Gwiazdor "Facetów w czerni" przyznał, że zachował się nieodpowiednio i powiedział do Chrisa Rocka: - Jeśli będziesz gotowy na rozmowę, powiem ci "przepraszam". Moje zachowanie było nie do zaakceptowania. Jestem tu, jak tylko będziesz gotowy porozmawiać.
- Chcę przeprosić także mamę Chrisa. Widziałem wywiad, którego udzieliła po gali... Podczas tej całej sytuacji nie zdawałem sobie sprawy, jak wielu ludzi skrzywdziłem swoim zachowaniem. Dlatego chciałbym przeprosić mamę Chrisa i całą jego rodzinę - dodał.
Czytaj także: Mama Rocka dosadnie o zachowaniu Smitha. "Kiedy krzywdzisz moje dziecko, krzywdzisz też mnie"
Przeprosił także innych artystów biorących udział w oscarowej gali, bo - jak tłumaczył - nie chciał, aby ktokolwiek czuł się urażony i by jego atak agresji odebrał im "ich moment".
W dalszej części swojego oświadczenia objaśnił, że jego gwałtowne zachowanie wynikało z tego, że słowa Rocka odnosiły się do choroby jego ukochanej, przez którą ta straciła włosy. - Żadna część mnie nie uważa, że był to właściwy sposób zachowania w tym momencie oraz najlepszy sposób radzenia sobie z poczuciem braku szacunku - wspomniał.
Nawiązał też do reakcji swojej żony na słowa Chrisa. Kobieta miała przewrócić oczami słuchając słów komika. Aktor wyjaśnił, że Jada w żadnym stopniu nie namawiała go do tego czynu.
- To było tak, jakbym sam dokonał wyboru, na podstawie własnych doświadczeń i mojej historii z Chrisem. Jada nie miała z tym nic wspólnego. Przepraszam, kochanie. Chciałbym przeprosić moje dzieci i moją rodzinę za burzę, którą na nas sprowadziłem - podsumował.