nt_logo

Prokuratura domaga się wyższej kary dla Kozidrak. Artystka ponownie stanie przed sądem

Weronika Tomaszewska

03 sierpnia 2022, 12:12 · 2 minuty czytania
Beata Kozidrak niebawem ponownie stanie przed sądem. Prokurator złożył bowiem apelację i domaga się wyższej kary dla artystki. Wyrok, który ogłoszono w maju, obciążył liderkę Bajmu grzywną i zakazem prowadzenia pojazdów przez pięć lat.


Prokuratura domaga się wyższej kary dla Kozidrak. Artystka ponownie stanie przed sądem

Weronika Tomaszewska
03 sierpnia 2022, 12:12 • 1 minuta czytania
Beata Kozidrak niebawem ponownie stanie przed sądem. Prokurator złożył bowiem apelację i domaga się wyższej kary dla artystki. Wyrok, który ogłoszono w maju, obciążył liderkę Bajmu grzywną i zakazem prowadzenia pojazdów przez pięć lat.
Beata Kozidrak kolejny raz trafi przed sąd. Fot. Piotr Molecki/East News
  • Beata Kozidrak we wrześniu ubiegłego roku została zatrzymana za jazdę pod wpływem alkoholu
  • W maju sąd zdecydował, że nałoży na liderkę Bajmu karę grzywny i zabierze jej prawo jazdy na pięć lat
  • 8 sierpnia ma odbyć się ponowna rozprawa, bo prokuratura odwołała się od wyroku

O Beacie Kozidrak wszystkie media rozpisywały się we wrześniu zeszłego roku. To wtedy piosenkarkę została zatrzymana przez policję, gdy zauważono, że jej auto "jedzie zygzakiem" po ulicy. Po badaniu alkomatem okazało się, że jechała na "podwójnym gazie". Miała dwa promile.

W sądzie Kozidrak przyznała się do winy i wyraziła skruchę. - To, co zrobiłam, było karygodne i nie powinno się wydarzyć i mam tego świadomość. Jest mi przykro i wiem, że z tą świadomością będę musiała żyć przez długie lata – powiedziała.

Wyrok w sprawie zapadł 4 maja 2022 roku. Sąd orzekł karę grzywny w wysokości 50 tysięcy złotych, świadczenie pieniężne w wysokości 20 tysięcy złotych i pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów. Wcześniej groziły jej jeszcze prace społeczne. Prawnik Beaty Kozidrak odwołał się jednak, uznając wyrok za "zbyt surowy".

Podczas ostatniej rozprawy podkreślono, że liderka Bajmu "ma znaczące zasługi dla polskiej muzyki", więc uznano to za okoliczności łagodzące.

– Jedyną okolicznością, jaką prokurator wskazał za łagodzącą, jest przyznanie się do winy. Oskarżona przyznała się, przeprosiła, jest niekarana przez 40 lat posiadania prawa jazdy – powiedziała sędzia.

– Jako okoliczność łagodzącą należy wziąć pod uwagę uregulowany tryb życia, zasługi dla polskiej muzyki, kultury i niekwestionowany dorobek artystyczny – dodała. To uzasadnienie wymiaru sprawiedliwości wywołało burzę w sieci.

Kozidrak znów stanie przed sądem

Po rozpatrzeniu sprawy rzeczniczka prokuratury zapewniła, że nie zostawią tego tak. Złożono więc apelację, zaznaczając przy tym, że kara jest zbyt łagodna.

- W ocenie prokuratury orzeczenie zbyt niskiej kary powoduje, że nie spełni ona swojej funkcji w zakresie prewencji ogólnej i szczególnej i nie zaspokoi społecznego poczucia sprawiedliwości – mówiła w rozmowie z mediami prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka warszawskiej prokuratury.

Tymczasem Fakt dowiedział się, że rozprawa apelacyjna odbędzie się już 8 sierpnia. Beata Kozidrak znów stanie przed sądem. Co może grozić piosenkarce?

- Nawet gdyby apelację złożył sam prokurator, to sąd odwoławczy (jeżeli uzna, że sąd pierwszej instancji popełnił szczególne błędy, nazywane bezwzględnymi przesłankami odwoławczymi, albo jeżeli uzna, że wyrok jest rażąco niesprawiedliwy) będzie mógł go zmienić na korzyść oskarżonej (złagodzić karę, warunkowo umorzyć postępowanie albo uniewinnić oskarżoną), albo uchylić sprawę do ponownego rozpoznania. Sięgnięcie do tych możliwości zdarza się jednak wyjątkowo - mówił Faktowi mecenas Piotr Zemła.