Tamara Gonzalez Perea, która z blogerki modowej przebranżowiła się na "soul coacha" wystąpiła ostatnio w "Sprawie dla reportera". Po tym, co zaprezentowała w programie, jej nazwisko znów stało się rozpoznawalne, ale chyba nie o taką sławę jej chodziło. Po fali krytyki i drwin postanowiła zablokować komentarze w swoich social mediach.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Została uczestniczką "Tańca z gwiazdami". Potem dołączyła też do zespołu prowadzących program "Pytanie na śniadanie". Jednak w 2020 roku porzuciła telewizję i zajęła się czymś całkowicie innym.
"Zrezygnowała z mody i z nicka Macademian Girl, teraz jest Tamara Gonzalez - soul coachem, który za godzinną 'terapię' każe sobie płacić 600 zł (certyfikowany terapeuta bierze ok. 150 zł). Swego czasu prowadziła śniadaniówkę w TVP, ale została nagle zwolniona" - czytamy w poście na facebookowym profilu Netomania - Wojtek Kardys.
Była gwiazda TVPprowadzi też swój sklep, gdzie można nabyć "szamańskie gadżety" takie jak bębny czy czaszki. Internauci szybko jednak wypatrzyli, że bardzo podobne akcesoria da się kupić dziesięć razy taniej na popularnym chińskim serwisie.
Tamara Gonzalez Perea w "Sprawie dla reportera". Po fali krytyki zablokowała komentowanie
Ostatnio wiele osób przypomniało sobie o Tamarze, a wszystko za sprawą jej występu w "Sprawie dla reportera". W odcinku z jej udziałem przedstawiona została historia 39-letniej pani Emilii z Białegostoku.
Nauczycielka języka polskiego i doktor literatury przeszła udar mózgu, a szukając pomocy w odzyskaniu sprawności intelektualnej, odwiedziła nie tylko lekarzy, ale też bioenergoterapeutów oraz szeptuchy. Nikt jednak nie był w stanie jej pomóc.
Byłą influencerkę w "Sprawie" przedstawiono jako "terapeutkę uzdrawiania dźwiękiem". Do studia przyszła z rzeźbioną czaszką z kamieni, mających mieć uzdrawiające moce. - Zagram na bębnie. Nie wiem jeszcze, co to będzie za pieśń, bo zawsze gram tak, jak mi przypłynie - powiedziała, po czym zaczęła występ.
Nowy wizerunek byłej blogerki jest od kilku dni krytykowany w sieci. Spora grupa internautów wspomniała nawet o jej "absolutnym upadku". Ponadto zdaniem niektórych komentujących nowy odcinek "Sprawy" jest promocją metod "leczenia", które nie mają nic wspólnego z medycyną.
"Ten program upada, nie da się oglądać", "W tym programie pokazują takie kocopoły ze aż nie chce się czasami oglądać", "Na to idzie 2 mld zł. Jezu" - czytamy w komentarzach. Krytyczne komentarze zaczęły się też pojawiać pod postami w mediach społecznościowych Tamary. W konsekwencji gwiazda zablokowała możliwość komentowania swoich ostatnich wpisów.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.