Tamara Gonzalez Perea zasłynęła jako blogerka Macademian Girl, jednak w ostatnim czasie zniknęła z show-biznesu. Dla wielu było więc zaskoczeniem, gdy wystąpiła w "Sprawie dla reportera". Pojawiła się tam w roli specjalistki od terapii dźwiękiem. Filmik z jej udziałem obiegł internet. A komentujący nie kryją zażenowania.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Tamara Gonzalez Perea, czyli blogerka znana dawniej jako Macademian Girl wystąpiła w "Sprawie dla reportera" Elżbiety Jaworowicz
W programie TVP przedstawiono ją jako "terapeutkę uzdrawiania dźwiękiem". Do studia przyszła z rzeźbioną czaszką z kamieni
Gonzalez Perea zagrała na bębnie. Po tym występie nie brak komentarzy na temat poziomu telewizji publicznej
Tamara Gonzalez Perea zyskała popularność kilka lat temu jako Macademian Girl. Zaczynała od prowadzenia modowego bloga, później stała się jedną z najbardziej znanych polskich influencerek przy Maffashion i Jessice Mercedes.
Dzięki swojej rozpoznawalności została uczestniczką "Tańca z gwiazdami". Potem dołączyła też do zespołu prowadzących program "Pytanie na śniadanie". Jednak w 2020 roku porzuciła telewizję i zajęła się czymś całkowicie innym.
"Zrezygnowała z mody i z nicka Macademian Girl, teraz jest Tamara Gonzalez - soul coachem, który za godzinną 'terapię' każe sobie płacić 600 zł (certyfikowany terapeuta bierze ok. 150 zł). Swego czasu prowadziła śniadaniówkę w TVP, ale została nagle zwolniona" - czytamy w poście na facebookowym profilu Netomania - Wojtek Kardys.
Tamara Gonzalez Perea w "Sprawie dla reportera"
Gonzalez Perea wystąpiła ostatnio w "Sprawie dla reportera". W odcinku z jej udziałem przedstawiona została historia 39-letniej pani Emilii z Białegostoku. Nauczycielka języka polskiego i doktor literatury przeszła udar mózgu, a szukając pomocy w odzyskaniu sprawności intelektualnej, odwiedziła nie tylko lekarzy, ale też bioenergoterapeutów oraz szeptuchy. Nikt jednak nie był w stanie jej pomóc.
Byłą influencerkę w "Sprawie" przedstawiono jako "terapeutkę uzdrawiania dźwiękiem". Do studia przyszła z rzeźbioną czaszką z kamieni, mających mieć uzdrawiające moce. Jak sama wyjaśniła, obecnie zajmuje się m.in. "terapią ustawień systemowych".
- Jestem na co dzień terapeutką ustawień systemowych, praktykiem totalnej biologii, soul couchem (trenerem duchowym - przyp. red.) i terapeutką uzdrawiania dźwiękiem. Ale ja głęboko wierzę, że każdy z nas jest swoim własnym uzdrowicielem - stwierdziła na wizji.
- Nawet jak idziemy do lekarza, to ta nasza wola uzdrowienia też jest bardzo ważna - dodała, a jej wypowiedź z uwagą obserwowali obecni w studiu przedstawiciele świata medycznego. Była blogerka zasugerowała, że to muzyka w takich przypadkach poprawia stan emocjonalny, po czym zaczęła swój występ.
Nagranie z tym fragmentem programu zyskało na popularności w sieci. Nowy wizerunek byłej blogerki wzbudził skrajne emocje. Spora grupa internautów wspomniała nawet o jej "absolutnym upadku".
Jednak patrząc na minę Elżbiety Jaworowicz, można stwierdzić, że nowe zajęcie Macademian Girl nie jest jej obojętne. Zdaniem niektórych komentujących nowy odcinek "Sprawy" jest promocją metod "leczenia", które nie mają nic wspólnego z medycyną.
"Ten program upada, nie da się oglądać", "W tym programie pokazują takie kocopoły ze aż nie chce się czasami oglądać", "Na to idzie 2 mld zł. Jezu" - czytamy w komentarzach.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.