Polacy pochodzenia niemieckiego mają dosyć tego, jak traktuje ich w swoich wypowiedziach Jarosław Kaczyński i inni politycy PiS. W środę specjalne oświadczenie w tej sprawie wydał Związek Niemieckich Stowarzyszeń w Polsce. "Chcemy zaprotestować przeciwko groźbom prezesa Jarosława Kaczyńskiego" - tłumaczą.
"Chcemy zaprotestować przeciwko groźbom prezesa Jarosława Kaczyńskiego, którymi zapowiada odbieranie polskim obywatelem niepolskiej narodowości nabyte prawa edukacyjne, wyborcze i językowe oparte jednocześnie na europejskich wartościach" - czytamy w dokumencie opublikowanym w środę przez Związek Niemieckich Stowarzyszeń w Polsce.
"Polscy Niemcy" zwracają uwagę, że oprócz Jarosława Kaczyńskiego, jest w Polsce wiele osób, które odrzucają argumentację, iż należy jedną miarą oceniać sytuację Polaków żyjących w Niemczech i mniejszości niemieckiej w Polsce. Obie te grupy mają bowiem inne potrzeby i żyją w różnych uwarunkowaniach historycznych. Niemcy żyjący w Polsce tłumaczą, iż bliżej jest im do mniejszości polskich na Litwie, Białorusi i Ukrainie, z którymi utrzymujemy wzajemne kontakty.
"Nie zgadzamy się na bycie zakładnikami polskiej polityki w wydaniu PiS wobec Polaków poza granicami kraju także dlatego, że to właśnie członkowie Mniejszości Niemieckiej, jako jej lojalni obywatele postanowili pozostać w Polsce i uczynić ją swoim krajem zamieszkania. Smuci nas fakt zakłamywania rzeczywistości twierdzeniem, że Mniejszość Niemiecka ma zbyt wiele praw w sytuacji, gdy pomimo wysiłku finansowego państwa nadal nie istnieje ani jedna szkoła z wykładowym językiem niemieckim" - stwierdzają.
Niemcy z Opolszczyzny szczególnie mocno podkreślają, iż swoimi ostatnimi działaniami PiS prowadzi do naruszenia spokoju panującego dotąd w tym regionie. "Lękiem napawa nas posługiwanie się populistycznymi wezwaniami do marszu wymierzonego w spokój regionu, który wysiłkiem setek tysięcy naszych członków oraz mieszkających z nami Polaków w ostatnich 22 latach udało się uczynić ziemią, którą abp A. Nossol nazwał „ziemią pojednanej różnorodności”" - tłumaczą działacze Związku.
Nikt z Polaków o niemieckich korzeniach, wbrew temu co twierdzi Jarosław Kaczyński, nie zamierza też kwestionować polskości Śląska." Stąd bałamutność hasła „Tutaj jest Polska” staje się wyjątkowo szkodliwa. Lęk ten wzmacniany jest skandalicznym w demokratycznym państwie użyciem symbolu szabli wręczonej prezesowi J. Kaczyńskiemu jako remedium na „wybudzenie regionu z platformowo-mniejszościowego letargu”. Kieruje nas to ku podejrzeniu, że ukrytym celem tej polityki jest zastraszenie grupy obywateli polskich w celu zniechęcenia jej do korzystania z przysługujących jej praw, co wymierzone jest w podstawową zasadę zaufania obywateli do demokratycznego państwa" - dodaje ZNSP.
Niemcy z Polski podkreślają także, iż nie są odosobnieni w niepokoju, który polityka PiS budzi także w wielu Polakach nie należących do mniejszości. Język lidera prawicowej opozycji tymczasem szkodzi nie tyle mniejszości niemieckiej, a wizerunkowi całej Polski. Słowa Kaczyńskiego wymierzone w Niemców żyjących w Polsce zawsze chętnie cytują bowiem najpoczytniejsze tytuł za Odrą.
"Jako obywatele polscy pragniemy, aby Rzeczpospolita Polska była postrzegana jako kraj tolerancyjny, otwarty, będący domem dla wielu różnych kultur. [...] Pragniemy wyrazić nadzieję, iż Niemcy w Polsce przestaną być piłką w politycznej grze Prawa i Sprawiedliwości, a jednocześnie liczymy na wsparcie w zwalczaniu groźnych, radykalnie ksenofobicznych tendencji, jakie w ostatnim czasie zauważył nawet Prezydent Bronisław Komorowski. Ufamy, iż aktywnie przestrzegane będą słowa Pana Premiera Donalda Tuska, iż w Polsce „na mniejszości nie będzie żadnego polowania” - kończą sygnatariusze oświadczenia.