Legia Warszawa zmazała plamę po klęsce. Koniec pięknej passy Cracovii, Stal nie pękła
Krzysztof Gaweł
05 sierpnia 2022, 22:38·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 05 sierpnia 2022, 22:38
Legia Warszawa pewnie ograła 2:0 (0:0) Piasta Gliwice na początek 4. kolejki PKO Ekstraklasy i wreszcie zaprezentowała się tak, jak wymagają od niej stołeczni kibice. Świetną passę straciła Cracovia, która w Mielcu nie dała rady Stali. Ekipa z Podkarpacia wygrała pojedynek 2:0 (1:0) i jest w czołówce rozgrywek.
Reklama.
Reklama.
W piątek w Mielcu i Warszawie rozpoczęła się 4. kolejka PKO Ekstraklasy
Piłkarze Stali Mielec pokonali na swoim boisku faworyzowaną Cracovię
Tymczasem Legia Warszawa w stolicy odprawiła Piasta Gliwice
Rywalizację w 4. kolejce PKO Ekstraklasy otworzył mecz w Mielcu, gdzie spotkały się dwie pozytywne niespodzianki rozgrywek. Druga w tabeli Cracovia była faworytem, wszak do tej pory nie straciła nawet gola, ale skazywana przed sezonem na pożarcie Stal pokazała, że znów będzie groźna dla rywali i... dla ligowych eskpertów. Rekordowe 6500 fanów w Mielcu miało powody do radości.
W końcówce pierwszej połowy wynik otworzył Kamil Pestka, który w zamieszaniu pod własną bramką wpakował piłkę do swojej siatki i zaskoczył tym zupełnie Karola Niemczyckiego. Pasy chciały wyrównać po przerwie, ale stalowcy grali swoje, a w 59. minucie krakowian pogrążył pewnym strzałem z rzutu karnego Maciej Domański. Ekipa z Mielca wygrała drugi mecz w sezonie i wskoczyła na trzecie miejsce w tabeli. Cracovia wciąż jest druga.
Stal Mielec - Cracovia Kraków 2:0 (1:0)
Bramki: Kamil Pestka (43-samobójcza), Maciej Domański (59-karny)
W Warszawie Legia podejmowała tymczasem bardzo słabo dysponowanego na początku ligi Piasta Gliwice i starała się zmazać plamę po klęsce w Krakowie sprzed tygodnia (0:3 z Cracovią). Zespół Kosty Runjaicia wciąż daleki jest od równowagi, ale Niemiec dopiero rozpoczął przebudowę i jeszcze potrzebuje czasu, by jego ekipa zagrała zgodnie z planem. Tak samo jak Waldemar Fornalik, bo Piastunki spisują się na razie fatalnie.
Przed przerwą kibice na Łazienkowskiej 3 nie zobaczyli celnego strzału na bramkę, ale po zmianie stron Wojskowi wynagrodzili im słabą grę na początku meczu. Już w 47. minucie Ernest Muci wykorzystał świetne dogranie Makany Baku i otworzył wynik, a cztery minuty później kolejną koronkową akcję Legii zamienił na gola Serb Filip Mladenović. To był znakomity moment warszawian.
Do końca spotkania Legia atakowała, ale nie traciła głowy i wypunktowała bezzębnego Piasta. Ślązacy nawet nie oddali celnego strzału na bramkę Wojskowych, nie mieli więc szans na korzystny wynik w stolicy. Warszawianie dzięki wygranej wskoczyli na czwarte miejsce w ligowej stawce, Piastunki są po trzech kolejnych porażkach na dnie i muszą szybko poprawić swoją grę.
Legia Warszawa - Piast Gliwice 2:0 (0:0)
Bramki: Ernest Muci (47), Filip Mladenović (51)