Natalia Siwiec, "Jesteś Bogiem", EURO 2012 i Gotye – tym żył polski internet w 2012 roku. Tak przynajmniej wynika z analizy opublikowanego w środę raportu Google. Co lektura zestawienia popularnych wyszukiwań mówi nam o tym, jacy jesteśmy?
Firma Google opublikowała “Zeitgeist 2012”, czyli coroczne statystyki zapytań, które internauci wpisywali w najpopularniejszej na świecie wyszukiwarce. Stosowne zestawienie przygotowano także dla Polski – dzięki niemu możemy się przekonać, jaki frazy były przez dłuższy czas najbardziej popularne w mijającym roku w porównaniu z rokiem poprzednim.
Koko koko, Natalia Siwiec i Gotye
Rozbite na kategorie dane dają ciekawy obraz tego, co najbardziej interesowało polskich internautów. Wśród postaci, o których szukaliśmy informacji w Google na pierwszym miejscu jest Natalia Siwiec. Do pierwszej piątki załapał się także piłkarz Robert Lewandowski.
– Zaskoczyło mnie to, że poza tymi dwiema osobami wysoko znalazły się także nazwiska trzech kobiet, które zmarły w ostatnim roku – Wisławy Szymborskiej, Ireny Jarockiej i Whitney Houston – mówi Sylwia Wojtas, ekspertka nowych mediów, założycielka serwisu The Daily Interactive. W rozmowie z naTemat dodaje jednak, że z Zeitgeist 2012 wyraźnie wynika, iż dla polskich internautów sieć jest przede wszystkim źródłem rozrywki, a w mniejszym stopniu wiedzy.
– Dominuje właśnie rozrywka, sprawy medialne, no i oczywiście Euro 2012 – zauważa Sylwia Wojtas. Rzeczywiście, śladów po wielkiej sportowej imprezie jest w zestawieniu sporo – poza samą frazą “Euro”, są także wspominani Robert Lewandowski i Natalia Siwiec oraz muzyczny hit imprezy, czyli “Koko Euro Spoko”, który zajął pierwsze miejsce w kategorii “utwory”.
W zestawieniu można jednak odnaleźć także ślady innych muzycznych fascynacji, którym w 2012 ulegali polscy słuchacze. Jest więc np. Gotye, autor hitu “Somebody that I used to know”, czy Michel Teló, którego piosenkę ”Ai se eu te pego” nieustannie grały swego czasu liczne polskie stacje radiowe.
Co ciekawe, zestawienia Google “uchwyciło” także bardziej efemeryczne trendy, jak np. popularność internetowych “paczyzmów”, czyli humorystycznych obrazków z kotami w roli głównej. “Czym jest paczyzm” była drugą najbardziej zyskującą na popularności frazą rozpoczynającą się od słów “czym jest” – wyprzedziło ją jedynie pytanie o ACTA.
– Trudno się dziwić, że fraza “ACTA” jest tak wysoko w zestawieniu Google. Ruch protestu przeciw ACTA wyrósł przecież właśnie w internecie. Dlatego to internautów temat ten interesował najbardziej – mówi Sylwia Wojtas.
Źródło wiedzy czy tylko ciekawostka?
A co o zestawieniu mówią inni profesjonaliści? Czy jest ono rzetelnym źródłem wiedzy o polskich internautach? Nasz bloger Paweł Lipiec, dziennikarz, redaktor, miłośnik sieci i e-commerce, podkreśla, że Zeitgeist to swoista ciekawostka, ale np. dla biznesu jest raczej mało użyteczny.
– To podsumowanie całego roku, podczas gdy trendy biznesowe analizowane są w zdecydowanie mniejszej skali. Profesjonaliści badają je po prostu w krótszych, np. miesięcznych lub kwartalnych okresach – tłumaczy. – Zestawienie Google to obraz statyczny, pokazujący bardzo ogólnie, kim jest “statystyczny polski internauta”. Dla firm, które interesuje klient o konkretnym profilu, taka informacja to za mało – ocenia ekspert.
Z kolei Jacek Gadzinowski, specjalista e-komunikacji, twierdzi, że “Zeitgeist” to jednak coś więcej niż ciekawostka. – Powiedziałbym, że to taka mapa ludzkich zachowań, z której można wyczytać pewne informacje – mówi. Jego zdaniem warto byłoby np. porównać wyrażenia, których w 2012 roku poszukiwali w internecie przedstawiciele różnych narodów.
– Zestawienie potwierdza też obserwację, że jako internauci stajemy się coraz bardziej wygodniccy, a nawet leniwi. Obecność na liście takich haseł jak “kwejk”, “besty” lub “wiocha” wynika z tego, że często nie chce się nam wpisywać w przeglądarce ich pełnego adresu, wraz z domeną. Po prostu wolimy wrzucić nazwę portalu do Google – mówi Gadzinowski.
Z raportu wyraźnie wynika, że wyszukiwarka Google dla wielu Polaków staje się niezbędnym źródłem wiedzy o codziennych, praktycznych czynnościach. Zamiast zapytać rodziny, znajomych, czy odszukać informacji w książce, używamy wyszukiwarki. Czego chcieli dowiedzieć się polscy internauci? “Jak zrobić kłosa”, “jak oszukać wariograf”, “jak upolować faceta”, “jak odpowietrzyć kaloryfer”, “jak usunąć Facebooka” – to kilka z bardziej popularnych pytań.
Internauci to nie wszyscy Polacy
Czy analiza zagadnień, które najbardziej interesowały polskich internautów, może być użyteczna dla zrozumienia tego, jacy są Polacy w przeddzień 2013 roku? Dr Joanna Konieczna-Sałamatin, socjolożka z Instytutu Socjologii UW, jest krytyczna wobec takiego założenia. – Skąd hipoteza, że poglądy czy zainteresowania internautów są zbieżne z postawami reszty społeczeństwa? – pyta retorycznie Konieczna-Sałamatin.
Socjolożka tłumaczy, że choć dostęp do internetu jest w Polsce coraz bardziej powszechny, to jednak można się spodziewać, że wśród użytkowników Google dominują ludzie młodsi, lepiej wykształceni, mieszkający w dużych polskich miastach. Nie ma więc wątpliwości, że to głównie ich gusta, zainteresowania i poglądy odzwierciedla ranking Google.
– Nie można uogólniać tych wyników na całą zbiorowość – podkreśla dr Konieczna-Sałamatin. Wydaje się jednak, że rzut oka na ranking nikomu nie zaszkodzi. Warto na niego zerknąć chociażby po to, by przekonać się, czy jest się “statystycznym polskim internautą”.
Całe zestawienie "Zeitgeist 2012" możesz zobaczyć tutaj.
Zestawienie potwierdza też obserwację, że jako internauci stajemy się coraz bardziej wygodniccy, a nawet leniwi. Obecność na liście takich haseł jak “kwejk”, “besty” lub “wiocha” wynika z tego, że często nie chce się nam wpisywać w przeglądarce ich pełnego adresu, wraz z domeną. Po prostu wolimy wrzucić nazwę portalu do Google’a.
To podsumowanie całego roku, podczas gdy trendy biznesowe analizowane są w zdecydowanie mniejszej skali. Profesjonaliści badają je po prostu w krótszych, np. miesięcznych lub kwartalnych okresach.