Niedzielski o sytuacji ofiar wypadku w Chorwacji. Wskazał, ile osób mogło wrócić do ojczyzny
Alicja Skiba
07 sierpnia 2022, 08:59·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 sierpnia 2022, 08:59
Cztery osoby, które uczestniczyły w tragicznym wypadku autokarowym w Chorwacji, wracają do Polski — poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski, który wraz z delegacją przebywał w sobotę w tym kraju. W katastrofie podróżowało 42 pasażerów i 2 kierowców. Ponad 30 osób jest rannych.
Reklama.
Reklama.
6 sierpnia nad ranem autokar z polskimi pielgrzymami do Medjugorje uległ tragicznemu wypadkowi w Chorwacji
Pojazd zjechał do rowu na autostradzie A4 Zagrzeb - Gorican między Jarkiem Bisaškim a Podvorecem. W wyniku wypadku zginęło 12 osób, 32 zostały ranne
Cztery osoby wracają z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim do Polski, ale z kolei stan dwóch innych, które są w szpitalu w Varazdinie się pogorszył
Adam Niedzielski udał się w sobotę do Chorwacji do miejsca, w którym doszło do tragicznego wypadku i spotkał się tam ze swoim odpowiednikiem Vilim Berosem. Polski minister zdrowia pojechał w delegację wraz z wiceministrem spraw zagranicznych Marcinem Przydaczem, ratownikami, medykami i psychologami.
Późnym wieczorem poinformował, że razem z nim wrócą cztery osoby, które uczestniczyły w katastrofie. Jak dodał, pozostali są pod opieką w chorwackich szpitalach.
Do wypadku doszło w sobotę 6 sierpnia o godzinie 05:40 na autostradzie A4 Zagrzeb - Gorican między Jarkiem Bisaškim a Podvorecem w Chorwacji. Autokar z polskimi pielgrzymami zjechał z jezdni do rowu. Według polskiego MSZ, w pojeździe znajdowało się dwóch kierowców i 42 pielgrzymów, głównie z Sokołowa, Konina i Jedlni koło Radomia.
Chorwacki minister zdrowia Vili Beros potwierdził, że w tragicznym wypadku polskiego autobusu na autostradzie w Chorwacji zginęło 12osób, a 32są ranne, z czego 12 to nieletni. 19pacjentów jest w ciężkim stanie. Według informacji chorwackiej policji jeden kierowca zginął.
Minister Beros, cytowany przez chorwackie media przekazywał, że ranni trafili do szpitali w Varazdinie, Cakovcu i Zabrzebiu. Pięć osób zostało poddanych operacjom.
W sobotę wieczorem ze szpitala w Varazdinie przyszła informacja, że stan dwóch pacjentów się pogorszył. - W naszej placówce mamy 11 pacjentów, pięciu na oddziale intensywnej terapii, z czego dwóch jest w stanie krytycznym, trzech na oddziale urazów i ortopedii oraz trzech na neurochirurgii — przekazał dyrektor kliniki Damir Poljak w rozmowie z telewizją chorwacką HTV.
Wszczęto śledztwo ws. spowodowania katastrofy
Davor Bozninovic, minister spraw wewnętrznych i szef chorwackiego sztabu ochrony ludności, odwiedził miejsce wypadku i zapewnił, że jest prowadzone dochodzenie w sprawie przez prokuraturę we współpracy z policją. - Oczywiste jest to, że przyczyną była utrata kontroli, ale śledztwo wykaże, co do niej doprowadziło — podkreślił.
Główny inspektor transportu drogowego Alvin Gajadhur zapowiedział w TVP Info kontrolę w firmie, do której należał autokar.
Z kolei zdaniem rzecznika polskiego komendanta głównego policji inspektora Mariusz Ciarki, kierowcy autokaru, który uległ wypadkowi, najprawdopodobniej zachowali procedury bezpieczeństwa.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro polecił, by Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo z art. 173 par. 3 kk., czyli dot. spowodowania katastrofy, której następstwem jest śmierć człowieka lub uszczerbek na zdrowiu wielu osób. Grozi za to kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.