Ta sprawa zrobiła się na tyle głośna, że nawet rektor przerwał urlop. Uchodźcy z Ukrainy, którzy znaleźli schronienie w akademikach Uniwersytetu Jagiellońskiego, dostali niecały miesiąc ma wyprowadzkę. Według lokalnych mediów jako przyczynę uczelnia miała podać "zakończenie finansowania" pomocy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W dwóch akademikach przy ulicy Kamionka przebywa ponad 160 uchodźców z Ukrainy, wśród nich jest 70 dzieci, a większość dorosłych to kobiety
Informację o konieczności wyprowadzki do 31 sierpnia nasi goście zza naszej wschodniej granicy dostali na początku miesiąca
Sprawa dotarła do rektora uczelni, który z tego powodu postanowił przerwać urlop
O sprawie napisała "Gazeta Krakowska" po sygnale od wolontariuszy. Na początku sierpnia przedstawiciele Uniwersytetu Jagiellońskiego nakazali ponad 160 Ukraińcom opuszczenie dwóch akademików. Mają na to czas do końca miesiąca.
Uchodźcy dostali niecały miesiąc na opuszczenie akademików UJ
Władze uczelni miały tłumaczyć tę decyzję "zakończeniem finansowania pomocy", która pochodziła z Urzędu Wojewódzkiego. Ukraińcy zapewniają jednak, że sami mogą płacić za swój pobyt, gdyż wielu z nich znalazło już zatrudnienie.
"Z przykrością informujemy, że budynek Uniwersytetu Jagiellońskiego przy ul. Kamionka 11 w Krakowie, gdzie obecnie mieszkacie, będzie czynny tylko do 31 sierpnia 2022 roku. Po tym terminie UJ jest zmuszony do zamknięcia Domu z powodu zakończenia finansowania Waszego pobytu w naszej placówce. Zakończenie finansowania i zamknięcie domu oznacza dla Was konieczność znalezienia nowego zamieszkania i źródła dochodu, a także przeprowadzki do 31 sierpnia 2022 roku" – taki list, według "Gazety Krakowskiej", mieli otrzymać uchodźcy z Ukrainy.
– Osoby, które tam mieszkają, w marcu zostały poinformowane, że będą mogły pozostać w akademikach przez 18 miesięcy. Skąd ta nagła zmiana stanowiska uczelni? – mówi w rozmowie z gazetą jedna z wolontariuszek.
Joanna Paździo, rzeczniczka wojewody małopolskiego, zapewnia jednak, że pieniądze na pomoc są, ale konieczne jest złożenie wniosku. Potwierdziła też, że urząd został poinformowany o decyzji władz UJ.
– Formalnie aktualizujemy bazę, czyli zbieramy od uczelni deklaracje, które miejsca, w których akademikach będą dostępne. Podjęliśmy decyzję, że aby te działania mogły być elastyczne ze strony uczelni i naszej, to małymi krokami aneksujemy umowy. Kolejny aneks będzie na krótki czas, żeby móc pozwolić uczelni na szybkie wycofanie się z takich kroków, bo widzimy, że sytuacja się zmienia – stwierdziła Paździo, cytowana przez TVN24.
Rektor przerywa urlop
Adrian Ochalik, rzecznik Uniwersytetu Jagiellońskiego, tłumaczył z kolei w rozmowie z TVN24, że akademiki przy ulicy Kamionka w ubiegłym roku wystawiono na sprzedaż. Nabywca ma uzyskać dostęp do nich od października.
– W październiku znalazł się kupiec. Potem wynikła potrzeba, żeby te budynki udostępnić – powiedział rzecznik. – Będziemy musieli z tych budynków wykwaterowywać powoli te osoby, żeby można im było znaleźć miejsce, może w naszych nowych akademikach – dodał.
Przedstawiciele uczelni zadeklarowały, że dołożą wszelkich starań, by znaleźć dla Ukraińców alternatywne miejsce, ale sprawa i tak wywołała ogromne zamieszanie. W czwartek ma się odbyć spotkanie z kanclerzem UJ w sprawie wykwaterowania uchodźców. Do Krakowa wraca też rektor, który przerwał w tym celu urlop.