nt_logo

To chyba nie miało trafić na fanpage... Radio Gdańsk ujawniło kulisy pracy mediów narodowych

Mateusz Przyborowski

10 sierpnia 2022, 21:47 · 2 minuty czytania
Na stronie internetowej Radia Gdańsk, kontrolowanego przez PiS, pojawił się artykuł o nauczycielach. Dyżurująca redaktora zmieniła go, bo był "nie do końca z linią propa... to znaczy programową". Sprawa nie ujrzałaby pewnie światła dziennego, gdyby nie to, że pracowniczka poinformowała o tym (i nie tylko) na fanpage'u stacji na Facebooku.


To chyba nie miało trafić na fanpage... Radio Gdańsk ujawniło kulisy pracy mediów narodowych

Mateusz Przyborowski
10 sierpnia 2022, 21:47 • 1 minuta czytania
Na stronie internetowej Radia Gdańsk, kontrolowanego przez PiS, pojawił się artykuł o nauczycielach. Dyżurująca redaktora zmieniła go, bo był "nie do końca z linią propa... to znaczy programową". Sprawa nie ujrzałaby pewnie światła dziennego, gdyby nie to, że pracowniczka poinformowała o tym (i nie tylko) na fanpage'u stacji na Facebooku.
Redaktorka Radia Gdańsk opublikowała wewnętrzny raport na oficjalnym profilu rozgłośni na Facebooku Fot. KAROLINA MISZTAL / REPORTER
  • Redaktorka Radia Gdańsk przyznała w wewnętrznej korespondencji, że zmieniła tekst o zarobkach nauczycieli
  • Tytuł opublikowanego artykułu wskazywał, że przyczyną braków kadrowych jest stresująca praca
  • Redakcyjny raport omyłkowo trafił na oficjalny profil rozgłośni na Facebooku

Nie wiadomo, jakie dokładnie zmiany wprowadzono w materiale, ale tekst opublikowano pod tytułem: "Braki kadrowe w placówkach oświatowych. Powodem stresująca praca". Jego głównym wątkiem były niskie płace, jednak wymowa artykułu była zgoła inna.

Wyciekła redakcyjna wiadomość z Radia Gdańsk

W jednym z akapitów czytamy na przykład, że "powodem wymienianym przez ekspertów jest wypalenie zawodowe oraz duże obciążenie psychiczne, potęgowane przez coraz bardziej roszczeniowych rodziców".

O korektach w tekście poinformowała redaktorka, która czuwała nad serwisem internetowym Radia Gdańsk, kontrolowanego przez partię rządzącą. W raporcie redakcyjnym wyjaśniła: "tekst o nauczycielach był nie do końca z linią propa... to znaczy programową, więc poprawiłam go (...)" - napisała w notatce.

Sprawa nie ujrzałaby zapewne światła dziennego, gdyby nie fakt, że raport trafił na oficjalny fanpage stacji na Facebooku. Co prawda post szybko został usunięty z profilu Radia Gdańsk, ale autor serwisu salon24.pl Marcin Dobski zdążył ją zapisać i opublikować na Twitterze.

"Któryś redaktor z Radia Gdańsk musiał być wczoraj wieczorem bardzo zmęczony, skoro wrzucił opis kulisów pracy redakcyjnej w publicznym poście na FB" – napisał Dobski.

Maciej Bąk, dziennikarz Radia Zet, który w Radiu Gdańsk pracował przed przejęciem władzy przez PiS, napisał pod postem Dobskiego: "Klasyk, komuś pomyliła się radiowa wewnętrzna grupka na FB z radiowym kontem na FB. Tyle dobrego, że ludzie wrzucający tam propagandę wciąż czują do tego pewne obrzydzenie. Tylko pytanie, po co tam pracują, skoro wiedzą co robią?".

"Polacy nie wierzą Tuskowi"

Z raportu redaktorki dowiadujemy się ponadto, że wśród zamieszczonych stronie tekstów znalazł się także ten o aferze z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Pracowniczka mediów narodowych opatrzyła go adnotacją: "na polecenie Pacześniaka". Michał Pacześniak jest z kolei zastępcą kierownika Redakcji Informacji i Nowych Mediów w Radiu Gdańsk.

Trójmiejska "Gazeta Wyborcza", która opisuje "redakcyjny przeciek", podaje, że to nie pierwsza historia wskazująca, że kontrolowane przez PiS Radio Gdańsk pilnuje linii korzystnej dla partii Jarosława Kaczyńskiego.

I przypomina tekst z końca lipca na temat sondażu zaufania do polityków. Tytuł brzmiał "Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki wśród liderów zaufania. Polacy nie wierzą m.in. Donaldowi Tuskowi". Z tekstu wynikało jednak, że w badaniu największym poziomem nieufności cieszą się prezes PiS i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (po 53 proc.). Wynik Donalda Tuska wyniósł 52 proc., a Mateusza Morawieckiego – 46 proc.