nt_logo

Trzaskowski przerwał milczenie. Ma zero taryfy ulgowej dla rządu: Skala kłamstw jest za duża

Alicja Skiba

12 sierpnia 2022, 21:32 · 3 minuty czytania
Według PiS obecna katastrofa ekologiczna, jaką jest zatrucie Odry, wydaje się być analogiczna do skażenia Wisły, do którego doszło w wyniku awarii stołecznej oczyszczalni ścieków Czajka w 2019 i 2020 r. W piątek do tej tezy odniósł się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i nie pozostawił suchej nitki na stronie rządzącej.


Trzaskowski przerwał milczenie. Ma zero taryfy ulgowej dla rządu: Skala kłamstw jest za duża

Alicja Skiba
12 sierpnia 2022, 21:32 • 1 minuta czytania
Według PiS obecna katastrofa ekologiczna, jaką jest zatrucie Odry, wydaje się być analogiczna do skażenia Wisły, do którego doszło w wyniku awarii stołecznej oczyszczalni ścieków Czajka w 2019 i 2020 r. W piątek do tej tezy odniósł się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i nie pozostawił suchej nitki na stronie rządzącej.
Rafał Trzaskowski przerywa milczenie ws. Odry Fot.: Pawel Wodzynski/East News
  • PiS cały czas obwinia prezydenta Warszawy Trzaskowskiego o to, że nieudolnie zarządzał naprawianiem awarii oczyszczalni ścieków Czajka w 2019 i 2020 r.
  • Oskarżenia te ze strony polityków obozu władzy zaczęły się pojawiać także teraz, w przypadku... skażenia Odry
  • Rafał Trzaskowski nie wytrzymał i skontrastował postawę rządu wobec awarii Czajki z katastrofą ekologiczną na Odrze

Do awarii warszawskiej oczyszczalni ścieków Czajka doszło pod koniec sierpnia 2019 r., po czym praktycznie równo po roku... nastąpiła powtórka z rozrywki. Wisła dwukrotnie została skażona nieprzefiltrowanymi nieczystościami, co zagrażało całemu okołorzecznemu ekosystemowi objętemu programem Natura 2000.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski był wówczas krytykowany przez obóz partii rządzącej za to, jak zarządzał sytuacją kryzysową. Krytyka była bezlitosna szczególnie w 2020 r., kiedy awaria miała miejsce po raz drugi.

Teraz oczy Polaków zwrócone są na inną wielką polską rzekę Odrę. Media od kilku dni piszą o tonach śniętych ryb znajdowanych na jej brzegach. Pierwsze doniesienia dotyczyły okolic dolnośląskiej Oławy, a w piątek przypadki śnięcia ryb potwierdzono już w okolicach Szczecina. Tym razem jednak rząd zastanawiająco mało wypowiada się na ten temat.

Czytaj także: Morawiecki w podcaście o skażeniu Odry. "Nie wchodźcie do wody"

Za to milczenie postanowił przerwać w piątek Trzaskowski, który najwyraźniej nie wytrzymywał ignorowania analogii istniejących pomiędzy oboma katastrofami ekologicznymi, a zwłaszcza działaniem rządu. W dosadny sposób skrytykował w poście na Facebooku postępowanie rządu.

"Od kilku dni milczę, bo rządzący sami sobie wystawiali świadectwo, ale liczba kłamstw i manipulacji jest tak duża, że nie da się pozostawić ich bez komentarza" - napisał.

Jak zauważył, kiedy w Warszawie dochodziło do "technicznych awarii rur przesyłowych" do oczyszczalni „Czajka”, miasto reagowało natychmiast. "Jeszcze w dniu awarii powoływany był sztab kryzysowy. Angażowaliśmy do współpracy wszystkie służby, także te rządowe" - podkreślił.

Ocenił, że rząd postanowił wtedy "za wszelką cenę ugrać kapitał polityczny". "Chętnie przychodzili nad Wisłę na konferencje prasowe, trąbili w mediach tradycyjnych i społecznościowych o 'największej katastrofie ekologicznej świata' i bez wahania wskazywali winnych – w tym szczególnie często niżej podpisanego" - zauważył Trzaskowski.

Może Cię również zainteresować: Kuriozalny pomysł ministra rządu PiS. Zapowiedział, że wykąpie się w Odrze [WIDEO]

Jak zwrócił uwagę, rządzący, "często ci sami ludzie, którzy grzmieli na temat Czajki", zdają się być mniej "pewni" katastrofalnej skali zanieczyszczenia Odry. "Bezczelność, arogancja, brak poczucia elementarnej odpowiedzialności pozostają te same" - stwierdził prezydent stolicy, którego słowa adresowane były m.in. do Jacka Ozdoby, który organizował konferencje prasowe nad Wisłą.

"Wszystko wskazuje na to, że przez zaniedbania i lekceważenie docierających do was sygnałów także wy przyczyniliście się do katastrofy ekologicznej na ogromną skalę." - zarzucił rządowi.

Tragiczna sytuacja na Odrze

Pierwsze zgłoszenie dotyczące śniętych ryb na brzegu Odry w dolnośląskim wpłynęło pod koniec lipca. Martwe zwierzęta zauważono wówczas m.in. w okolicach Oławy i Wrocławia.

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu skierował już zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przeciwko środowisku, co "spowodowało zniszczenia w świecie zwierząt znacznych rozmiarach", a za taki czyn grozi kara do 5 lat więzienia.

Rtęć potwierdzona przez Niemców

W piątek polskie Ministerstwo Środowiska podało najnowsze wyniki badań wody z Odry. Wynika z nich, że w rzece nie ma rtęci.

– Według naszej aparatury i naszych próbek, które zostały pobrane, nie potwierdzamy zawartości rtęci. Czekamy na analizę toksykologiczną próbek pobranych od ryb, które zostały przekazane do specjalistycznego laboratorium – powiedział Jacek Ozdoba, sekretarz stanu w polski resorcie środowiska.

Przeczytaj także: "Być może próba zatuszowania katastrofy". Niemcy oburzeni zachowaniem Polaków ws. Odry

W tym samym czasie jednak oficjalne dane przedstawiło Ministerstwo Środowiska Brandenburgii. One mówią co innego i potwierdzają, że Odra została skażona rtęcią. Wyniki badań przedstawił minister środowiska landu, Axel Vogel.

Jak powiedział w portalu rbb24, "dla Odry jako ekologicznie cennego akwenu jest to cios, po którym prawdopodobnie nie podniesie się przez kilka lat".