Minister Anna Moskwa poinformowała, że naukowcy z Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach nie wykryli w organizmach śniętych ryb rtęci, o której donosili przedstawiciele władz Brandenburgii. Również niemiecki minister, który podał informację o skażeniu wody tym pierwiastkiem, wycofał się z pierwotnie przedstawionej wersji.
Reklama.
Reklama.
Trwają badania martwych ryb, które wyciągnięto ze skażonej Odry
Badania mają doprowadzić do ustalenia, czym została skażona rzeka i skąd mógł pochodzić trujący ściek
Jak wynika z informacji przedstawionych przez minister Annę Moskwę, w ciałach ryb nie stwierdzono rtęci, którą to wersję przedstawiała strona niemiecka
"Mamy pierwsze wyniki toksykologii ryb. Państwowy Instytut Weterynaryjny przebadał 7 gatunków. Wykluczył rtęć jako powód śnięcia ryb. Czekamy na wyniki badań kolejnych substancji" napisała na Twitterze minister klimatu i środowiska, Anna Moskwa.
Informację szybko podchwyciły także niemieckie media. To właśnie zza zachodniej granicy przybyła informacja, że woda w Odrze została zatruta rtęcią. Informację na ten temat przekazał szef brandenburskiego resortu środowiska, Axel Vogel, za pośrednictwem portalu RBB24.
Niedługo po przekazaniu tej informacji, minister sam jednak ją zdementował, mówiąc, że na tę chwilę nie można potwierdzić, że to skażenie wody rtęcią jest odpowiedzialne za śnięcie ryb.
– Możliwa jest kombinacja kilku czynników, takich jak ciepło, niski stan wody i toksyny. Może być tak, że substancje te dostawały się do Odry od dawna, ale normalnie nie stanowią żadnego problemu przy średnim poziomie wód – powiedział Vogel. Informację potwierdziła dziś rano Anna Moskwa.
Jednocześnie minister podkreślił, że poziom wody w Odrze jest historycznie niski. Z nowych niemieckich badań wynika natomiast, że zwiększona jest ilość soli w rzece. Taki sam wynik badań wykazały testy przeprowadzone w polskich laboratoriach, o czym rano informowała Anna Moskwa.
Nadal nie są znani sprawcy, odpowiedzialni za wpuszczenie do Odry trujących ścieków. Za wskazanie sprawcy, policja wyznaczyła gigantyczną nagrodę.
– Chcemy znaleźć winnych i ukarać sprawców tego ekologicznego przestępstwa, z którym najprawdopodobniej mamy tutaj do czynienia – powiedział Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej.
Z kolei Maciej Wąsik, wiceminister MSWiA powiedział:
– Najprawdopodobniej to człowiek jest przyczyną tego zjawiska. To jest albo nieodpowiedzialność, albo usuwanie jakichś ścieków w sposób nieuprawniony. Policja prowadzi postępowanie razem z prokuraturą. Komendant główny policji dzisiaj wyznaczył nagrodę za pomoc w wykryciu sprawców tej katastrofy ekologicznej w wysokości jednego miliona złotych – wyjaśnił.
W związku ze skażeniem Odry i brakiem dostatecznie szybkich oraz stanowczych działań doszło do dymisji dwóch wysokich rangą urzędników. Premier Mateusz Morawiecki odwołał ze stanowisk szefa Wód Polskich, Przemysława Dacę oraz szefa Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Michała Mistrzaka.