Kino długo ignorowało kobiety w średnim wieku, a jeśli już jakaś pięćdziesięcioletnia (i starsza) aktorka pojawiała się na ekranie, to w roli matki lub teściowej. To na szczęście zmieniło się w ostatnich latach, a mądrych, inspirujących i szczerych filmów o dojrzałych kobietach powstaje coraz więcej. Ich życie seksualne, romans z młodszym mężczyzną czy hedonizm przestają być tabu. Oto 7 filmów, które z czystym sercem można polecić kobietom po pięćdziesiątych urodzinach.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Gloria", doskonały chilijsko-hiszpański film Sebastiána Lelio, jest historią 58-letniej kobiety, rozwódki i matki dorosłych dzieci, która regularnie chodzi na taneczne wieczorki. Chociaż Gloria stroni od mężczyzn, to pewnego dnia spotyka Rodolfo. Wówczas zdaje sobie sprawę, że ma ochotę na romans i nie chce spędzić samotnie reszty życia.
Przepełniony emocjami film, w którym błyszczy Paulina García (za rolę Glorii otrzymała Srebrnego Niedźwiedzia na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie), przypomina kobietom w średnim wieku, że wciąż mogą cieszyć się życiem i nigdy nie powinny zapominać o sobie samych. "Gloria" doczekała się również w 2018 roku amerykańskiego remake'u "Gloria Bell" z Julianne Moore, słabszego od oryginału, ale mającego to samo ważne przesłanie dla kobiet po pięćdziesiątce.
Powodzenia, Leo Grande (2022)
Seksem można cieszyć się w każdym wieku. Nawet po raz pierwszy w życiu. Bohaterką brytyjskiego komediodramatu "Powodzenia, Leo Grande" jest Nancy (Emma Thompson), emerytowana nauczycielka i wdowa. Kobieta miała dotąd tylko jednego partnera seksualnego, swojego pruderyjnego męża, z którym nigdy nie doświadczyła orgazmu i której zawsze brakowało tego aspektu życia.
Zakompleksiona i zawstydzona własnymi ukrytymi pragnieniami Nancy pewnego dnia zatrudnia sex workera Leo (Daryl McCormack), który ma ją wprowadzić w tajniki rozkoszy. Nieoczekiwanie pobiera również lekcję akceptacji własnego ciała. Świetny i mądry film Sophie Hyde pokazuje, że cielesności nie trzeba się wstydzić i nigdy nie jest za późno, aby odkryć zmysłową stronę swojej kobiecości.
Iris (2014)
Stuletnia (!) dzisiaj Iris Apfel to projektantka wnętrz, biznesmenka i nowojorska ikona mody. Jej długie i niezwykłe życie to lekcja kreatywności, własnego stylu i pasji. Poświęcony tej kultowej postaci film dokumentalny "Iris" Alberta Mayslesa to więc nie tyle film o modzie, co inspirująca historia kobiety, która od dekad inspiruje kolejne pokolenia.
I mimo że ktoś może złośliwie powiedzieć, że Apfel jest "starą ekscentryczką", a jej mieszkanie jest koszmarnie zagracone, to legendy Nowego Jorku w ogóle to nie obchodzi. Jest wierna samej sobie, a o to przecież chodzi w życiu. "Iris" to również piękna historia miłości Iris Apfel i jej męża Carla Apfela, których szczęśliwe małżeństwo przetrwało aż 67 lat (do śmierci mężczyzny w 2015 roku). Dokument jest prawdziwą kopalnią inspiracji i życiowych mądrości.
Cześć, na imię mam Doris (2015)
Doris, bohaterka komediodramatu "Cześć, na imię mam Doris", jest ekscentryczną singielką po sześćdziesiątce, która uwielbia kolorowe stroje i gromadzić w mieszkaniu kolejne szpargały. Nieoczekiwanie kobieta zakochuje się w trzydziestoletnim koledze z pracy. Zauroczona mężczyzną Doris, która przez większość życia opiekowała się matką i rezygnowała dla niej z własnych marzeń, postanawia wyjść ze strefy komfortu.
Pomimo krytyki bliskich Doris zaczyna ubierać się w jeszcze bardziej pstrokate ubrania, chodzi na koncerty, pojawia się na okładce płyty popularnej kapeli i zakłada profil na Facebooku. Bierze też w swoje ręce uczucia do młodszego kolegi, bo wierzy, że wszystko w życiu jest możliwe. Wiek nie jest żadną przeszkodą, aby wyjść z marazmu i zacząć żyć pełną piersią (nawet jeśli popełnia się błędy).
Czwarta władza (2017)
Nominowany do dwóch Oscarów (w tym za rolę Meryl Streep) dramat polityczny Stevena Spielberga "Czwarta władza" ukazuje prawdziwe starcie dziennika "Washington Post" z najwyższymi władzami Stanów Zjednoczonych w 1971 roku. Streep wciela się w Katherine Graham, pierwszą amerykańską redaktorkę naczelną, która stanęła na czele prestiżowego, rodzinnego tytułu po śmierci męża, a wcześniej opiekowała się domem i rodziną. Zarząd nie bierze więc Graham, jedynej kobiety w męskim gronie, na poważnie, wymaga od niej bierności i niewtrącania się w "ważne sprawy".
Gdy dziennikarze "Washington Post" docierają jednak do kłamstw Białego Domu o wojnie w Wietnamie, szefowa gazety bierze sprawy w swoje ręce i mimo obiekcji zarządu zleca wydrukowanie numeru. Mimo że wie, że postąpi wbrew samemu prezydentowi USA, to najważniejsza jest dla niej misja rzetelnego informowania czytelników. Katherine Graham z "Czwartej władzy" motywuje do obrony własnych wartości i przekonań, nawet jeśli można zajść komuś za skórę. To również inspirująca bohaterka filmowa w średnim wieku, która udowadnia, że kariera jest możliwa nawet po 50. urodzinach.
Czułe słówka (1983)
Macierzyństwo jest wyzwaniem – w każdym wieku. Nagrodzone pięcioma Oscarami"Czułe słówka" to bez wątpienia jeden z najpiękniejszych filmów o matce i córce. Centrum tego doskonałego komediodramatu z gwiazdorską obsadą jest relacja kobiety w średnim wieku Aurory (Shirley MacLaine) i i jej córki Emmy (Debra Winger).
To relacja bardzo trudna, ale zażyła i czuła. Kobiety ciągle się kłócą, ale nie potrafią bez siebie żyć. Wzruszające i emocjonalne "Czułe słówka" pokazują ich wzajemne relacje na przestrzeni trzydzieści lat i są jednym z obowiązkowych filmów dla kobiet po pięćdziesiątce. Udowadniają, jak trudno jest zaakceptować czasem życiowe wybory swojego dziecka i jak bardzo jest to ważne – dla obu stron.
Juanita (2019)
"Juanita" to film Netflixa o wypalonej i zmęczonej życiem oraz pracą w szpitalu kobiecie po pięćdziesiątce (Alfre Woodard), która postanawia wszystko zostawić za sobą, wsiada do samochodu i udaje się w podróż. Zatrzymuje się w przypadkowym miasteczku w Montanie, w którym spotyka Jessa (Adam Beach), kucharza i miłośnika francuskiej kuchni. Gdy mężczyzna zatrudnia Juanitę jako kucharkę w swojej restauracji, bohaterka robi bilans swojego życia.
Nie mówiąc nigdy wyświechtanej frazy "nigdy nie jest za późno" film Clarka Johnsona udowadnia, że nawet w drugiej połowie swojego życia można wszystko zmienić. I chociaż nie jest to łatwe, to warto zaryzykować i dać sobie szansę na świeży start. I po prostu szczęście.