nt_logo

Życie boli, ale dasz radę. 8 filmów, które każda kobieta powinna obejrzeć po trzydziestce

Ola Gersz

31 lipca 2022, 14:45 · 6 minut czytania
Trzydziestka to wiek, którego (prawie) wszystkie się boimy. Często wydaje nam się, że jeszcze nic w życiu nie osiągnęłyśmy i nie umiemy w życie. I podczas gdy wiele z nas dopiero zaczyna poznawać siebie i meblować (lub przemeblowywać) swoje życie, to trzydzieści lat ma też swój plus – bardziej się lubimy, przestajemy zamartwiać się pierdołami i zrzucamy z siebie oczekiwania innych. Ale jak radzić sobie z życiowymi wyzwaniami i strachem przed przyszłością? Oto 8 filmów, które powinna obejrzeć każda trzydziestolatka.


Życie boli, ale dasz radę. 8 filmów, które każda kobieta powinna obejrzeć po trzydziestce

Ola Gersz
31 lipca 2022, 14:45 • 1 minuta czytania
Trzydziestka to wiek, którego (prawie) wszystkie się boimy. Często wydaje nam się, że jeszcze nic w życiu nie osiągnęłyśmy i nie umiemy w życie. I podczas gdy wiele z nas dopiero zaczyna poznawać siebie i meblować (lub przemeblowywać) swoje życie, to trzydzieści lat ma też swój plus – bardziej się lubimy, przestajemy zamartwiać się pierdołami i zrzucamy z siebie oczekiwania innych. Ale jak radzić sobie z życiowymi wyzwaniami i strachem przed przyszłością? Oto 8 filmów, które powinna obejrzeć każda trzydziestolatka.
"Dzika droga" to jedna z filmowych pozycji obowiązkowych dla kobiet po trzydziestce Fot. Kadr z filmu "Dzika droga"
  • 30 lat to wiek, który przeraża wiele kobiet.
  • Trzydziestka to nowe wyzwania i trudności, a jednocześnie okres, w którym zaczynamy poznawać siebie i uwalniać się spod konwenansów czy oczekiwań innych.
  • Oto 8 filmów, które powinna obejrzeć każda kobieta po trzydziestce.

Gdy byłyśmy małymi dziewczynkami, marzyłyśmy o dorosłości. Wydawało nam się, że po trzydziestce będziemy oszałamiającymi kobietami sukcesu z perfekcyjnym życiem rodzinnym i domem na przedmieściach. Tymczasem nadchodzi trzydziestka, a wiele z nas poukładane ma tylko t-shirty w szafie. A i to wcale nie zawsze, bo po co je układać, skoro można rzucać ciuchy na stare, dobre krzesło?

Trzydziestka oznacza wiele rzeczy. Niektóre są dobre: rozwój kariery, poważny związek, nowe możliwości i poważne życiowe decyzje, większa pewność siebie. Inne nie bardzo: rodzice się starzeją, rachunki rosną, głowa jest słabsza, a ze wszystkich stron wywierana jest na nas presja, aby robić to, czego oczekują od nas inni. Jak sobie z tym poradzić? Jak przetrwać lata trzydziestoletnie?

Jak zawsze pomoże kino – w końcu to lekarstwo na (prawie) wszystko. Oto 8 filmów, które powinna obejrzeć każda trzydziestolatka. Mimo że różnią się gatunkiem, okresem i nastrojem, to wszystkie opowiadają o kobietach. Kobietach, które odkrywają siłę przyjaźni, poznają siebie, walczą o swoje oraz pokonują zewnętrzne i wewnętrzne demony. Włączaj film i nie martw się: dasz sobie radę.

1. Kolor purpury (1985)

Dramat Stevena Spielberga, który jest ekranizacją nagrodzonej Pulitzerem powieści "Kolor purpury" Alice Walker z 1982 roku, bezpardonowo złamie ci serce, a następnie je odbuduje. To historia 40 lat z życia Celie (Whoopi Goldberg) – od trudnego dzieciństwa, w którym znęcał się nad nią ojciec, przez przemocowe małżeństwo, aż po wyzwolenie i odnalezienie własnego głosu. To również spojrzenie na życie kobiet z otoczenia Celie, które – z racji bycia Afroamerykankami na Południu z początków XX wieku – zmagały się z niepojętym: przemocą domową i seksualną, biedą, rasizmem, kazirodztwem.

Jednak siła "Kolor purpury" tkwi w jego uniwersalności. To nie jest jedynie historyczny dramat o cierpieniach, jakich dekady temu doświadczały czarne mieszkanki Stanów Zjednoczonych, ale uniwersalna opowieść o wytrzymałości, przetrwaniu i relacjach kobiet z innymi kobietami, dzięki którym mogą przetrwać największe życiowe koszmary. To jeden z tych filmów, które powinna obejrzeć każda kobieta, nie tylko trzydziestce.

2. Thelma i Louise (1991)

Zanim słowo "siostrzeństwo" stało się modne, były "Thelma i Louise". Bohaterki filmu drogi Ridleya Scotta, najlepsze przyjaciółki, Thelma (Geena Davis) i Louise (Susan Sarandon), wybierają się na weekendowy wyjazd, który ma być dla nich odpoczynkiem od codziennego życia. Gdy w jednym z barów agresywny mężczyzna próbuje zgwałcić Thelmę, Louise staje w jej obronie i zabija napastnika. Tak zaczyna się właściwa część filmu – niebezpieczna i brawurowa ucieczka dwóch kobiet przez policją.

Nagrodzony Oscarem za scenariusz film to opowieść o głębokiej i intymnej kobiecej przyjaźni, która jest silniejsza od miłości do mężczyzny, obyczajowych konwenansów czy przemocy. Podczas podróży Thelma i Louise odnajdują w sobie siłę, którą czerpią ze swojej niezwykłej relacji. Dramat Scotta pokazuje, że w obronie swojej najlepszej przyjaciółki często jesteśmy gotowe na wszystko. Z kolei kobietom po trzydziestce przypomina, aby nigdy nie zaniedbywać przyjaźni – a to niestety zdarza się często, gdy zakładamy rodziny i rzucamy się w wir codzienności.

3. Dzika droga (2014)

Film z 2014 z Reese Witherspoon w roli głównej powstał na podstawie autobiograficznej książki "Dzika droga. Jak odnalazłam siebie" Amerykanki Cheryl Strayed. Kiedy życie Cheryl zupełnie się rozpadło (śmierć matki, narkotyki, ciężka depresja, rozpad małżeństwa), 26-latka kupiła wygodne trapery, spakowała plecak i wybrała się w pieszą wędrówkę po jednym z najtrudniejszych szlaków w USA – długim na 1700 kilometrów Pacific Crest Trail. Całkiem sama i bez żadnego doświadczenia.

Dlaczego to zrobiła? Bo potrzebowała ucieczki, zapomnienia i wyzwolenia. Strayed miała nadzieję, że samotność, wysiłek fizyczny i dzika natura dadzą jej spokój ducha oraz że na powrót odkryje w sobie kobietę, na którą wychowała ją jej matka i człowieka, którym naprawdę jest. "Dzika droga" Jean-Marca Vallée to szczery portret kobiety w życiowym kryzysie. Zarówno film, jak i ksiażka Strayed udowadnia, że podniesienie się z dna i odzyskanie siebie nie jest łatwe, ale jest możliwe.

4. Carol (2015)

Mimo że od lat 50. XX wieku życie kobiet w większości krajów na świecie diametralnie się zmieniło, to wciąż napotykamy przeszkody (uprzedzenia płciowe, dyskryminacyjne prawa nałożone przez konserwatywnych polityków, kulturowe oczekiwania), które nie pozwalają nam żyć tak, jakbyśmy tego chciały. Mocno uderza nas to zwłaszcza po trzydziestych urodzinach, gdy wiele z nas z przerażeniem zdaje sobie sprawę, że do tej pory żyły nie swoim życiem.

To spotkało również tytułową bohaterkę (Cate Blanchett) "Carol", wielokrotnie nagradzanego dramatu Todda Haynesa – ustatkowaną i zamożną mężatkę, która nieoczekiwanie zakochuje się w młodszej Therese (Rooney Mara), aspirującej fotografce. W czasach, gdy homoseksualny związek nie mieścił się w społecznych normach, Carol i Therese podejmują próbę życia po swojemu, mimo że mają wiele do stracenia. "Carol" udowadnia, że czasami trzeba zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę, a na odwrócenie swojego losu nigdy nie jest za późno.

5. Smażone zielone pomidory (1991)

"Smażone zielone pomidory" to wzruszająca i zabawna opowieść o kobietach i film, który powinna obejrzeć każda trzydziestolatka. Daje siłę nawet w najbardziej mrocznych momentach i udowadnia, że przyjaźń kobiety to żywioł, z którym należy się liczyć. Akcja filmu Jona Avneta na podstawie powieści Fannie Flagg toczy się na dwóch planach czasowych: w latach 80. XX wieku i przed II wojną światową na amerykanskim Południu.

Bohaterką pierwszego jest Evelyn (Kathy Bates), zahukana i nieszanowana przez męża gospodyni domowa, która podczas wizyty w domu opieki spotyka ekscentryczną Ninny (Jessica Tandy). Na drugim planie jest opowieść Ninny o niezwykle głębokiej i lojalnej przyjaźni dwóch młodych kobiet Idgie i Ruth (Mary Stuart Masterson i Mary-Louise Parker). Przyjaciółki próbują żyć po swojemu w rządzonym przez mężczyzn, przemocowym świecie, który nieustannie rzuca im kłody pod nogi. Inspirujące historie Ninny dają Evelyn odwagę do wzięcia swojego losu we własne ręce. A same dobrze wiemy, że często potrzeba do tego odwagi.

6. Klub szczęścia (1993)

Relacja matki i córki rzadko kiedy jest łatwa. Często doświadczamy tego podwójnie – jako córki i jako matki, którymi wiele z nas decyduje się zostać właśnie po trzydziestce. Blaski, cienie i poświęcenia macierzyństwa doskonale pokazuje "Klub szczęścia", amerykański, słodko-gorzki dramat Wayne'a Wanga. To historia czterech matek, imigrantek z Chin i ich czterech córek, Amerykanek chińskiego pochodzenia. Starsze kobiety spotykają się na cotygodniowej partyjce madżonga i plotkują, a my obserwujemy każdą z czterech złożonych matczyno-siostrzanych relacji.

Imigrantki z Chin nie potrafią zrozumieć swoich córek, a młode Amerykanki nie potrafią zrozumieć swoich matek. Te pierwsze nie chcą, aby dzieci popełniały ich błędy oraz pragną, by wykorzystały daną im szansę na szczęśliwe i wolne życie. Te drugie chcą znaleźć swoją własną drogę i żyć po swojemu. Dopiero gdy każda z matek opowiada swojej córce historię swojego życia, między kobietami rodzi się więź. "Klub szczęścia" pokazuje, że warto szczerze mówić o swojej przeszłości i dać sobie szansę na poznanie zarówno swojej matki, jak i córki. Pokoleniowe przepaści czasami naprawdę można zasypać.

7. Od dziewiątej do piątej (1980)

Komedia z lat 80. "Od dziewiątej do piątej" Colina Higginsa z Lily Tomlin, Dolly Parton i Jane Fondą udowadnia, że nie jest łatwo być kobietą w miejscu pracy. Oczywiście, kiedyś czasy były inne, ale nawet dzisiaj musimy przebijać szklany sufit czy walczyć z seksizmem, mobbingiem czy wynagrodzeniem, które jest znacznie niższe od tego, które otrzymuje nasz kolega na tym samym stanowisku.

Bohaterki "Od dziewiątej do piątej" to sekretarki i asystentki, które muszą użerać się ze swoim szowinistycznym szefem. Mają już tego dość – marzą, że wyrzucają go za drzwi i przejmują rządy w firmie. Ich marzenie nieoczekiwanie staje się faktem, gdy niechcący wsypują do kawy szefa... trutkę na szczury. Mimo że film Higginsa to komedia, to doskonale pokazuje nierówny układ władzy w wielu miejscach pracy oraz uczy, że trzeba walczyć o swoje.

8. Erin Brockovich (2000)

Erin Brockovich (nagrodzona Oscarem Julia Roberts) jest w oczach wielu życiowym nieudacznikiem. Dwukrotna rozwódka i samotna matka trójki dzieci, która nie ma wykształcenia i doświadczenia zawodowego, uwielbia kuse stroje i operuje ciętym językiem niczym naostrzonym nożem? Erin nie mieści się w wizerunku "porządnej kobiety" i mało kto traktuje ją poważnie. Mało kto chce ją też zatrudnić.

Erin jest jednak zdesperowana, aby znaleźć pracę – musi utrzymać swoje dzieci i siebie. Szansę daje jej prawnik w średnim wieku (Albert Finney), który zatrudnia bohaterkę w swojej kancelarii. Kiedy Erin odkrywa, że wielka korporacja zanieczyszcza wodę w małym miasteczku, postanawia wypowiedzieć jej wojnę. Oparty na faktach film Stevena Soderbergha daje odwagę i motywuje. Nieważne, kim jesteś i za kogo uważa cię świat – jeśli jesteś zdeterminowana, dasz sobie radę. To wyświechtany frazes, ale "Erin Brockovich" uczy również, aby nigdy się nie poddawać.

Czytaj także: https://natemat.pl/426268,filmy-ktore-powinna-obejrzec-kazda-dziewczyna-po-20