Pojawia się coraz więcej spekulacji na temat abdykacji papieża Franciszka. Eksperci i watykaniści zwracają uwagę na pogarszający się stan zdrowia papieża i zwołanie przez niego nadzwyczajnego konsystorza. Dyskusję o abdykacji podgrzały doniesienia o odwiedzinach przez Franciszka grobu Celestyna V – pierwszego papieża, który złożył rezygnację.
Reklama.
Reklama.
Papież Franciszek modlił się w ostatnią niedzielę w bazylice w L'Aquili przy grobie Celestyna V - pierwszego papieża w historii, który ustąpił z urzędu.
Gest Franciszka wywoływał spekulacje dotyczące jego przyszłych planów papieża
Watykanista i historyk prof. Arkadiusz Stempin z Wyższej Szkoły Europejskiej w Krakowie rozwiewa wątpliwości w tej sprawie
W dniach 29-30 sierpnia w Watykanie odbywa się konsystorz nadzwyczajny z udziałem niemal wszystkich kardynałów. Niektórzy watykaniści zauważają, że data tegorocznego konsystorza jest dla watykanistów zastanawiająca i może świadczyć, że nawet w tym tygodniu Franciszek przekaże informację o abdykacji.
Andrea Gagliarducci z Catholic News Agency zwraca uwagę, że papież zdecydował się zwołać zgromadzenie w sierpniu, a to dość nietypowy termin. Ostatni sierpniowy konsystorz odbył się ponad 200 lat temu. Zapytaliśmy polskiego watykanistę prof.Arkadiusza Stempina, czy pogłoski o rychłej abdykacji są uzasadnione.
W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej spekulacji dotyczących możliwej abdykacji papieża Franciszka. Dyskusja odżyła, gdy papież odwiedził grób pierwszego papieża, który abdykował, czyli Celestyna V. Czy rzeczywiście papież niedługo abdykuje?
Pamiętajmy, że mamy oświadczenie papieża, który sam zapowiedział, że nie wyklucza abdykacji. Natomiast odwiedziny w L'Aquila przy grobie Celestyna V, ostatniego papieża w dziejach nowożytnych, który abdykował z własnej woli, symbolicznie to potwierdzają. Podobnie było w przypadku Benedykta XVI, który w 2009 roku odwiedził grób wspomnianego papieża.
Warto zwrócić uwagę, że między odwiedzinami Benedykta XVI a jego abdykacją w 2013 roku minęły cztery lata. Nie ma więc automatyzmu czasowego między nawiedzeniem grobu Celestyna V a natychmiastową abdykacją. Inaczej mówiąc, sam papież Franciszek postrzega swoją abdykację we własnym horyzoncie poznawczym, natomiast wyprowadzenie z tego jakiejkolwiek analogii, sugerującej bardzo bliskie czasowo ustąpienie Franciszka, jest nieuprawnione.
Co na ten moment wiemy o planach Franciszka dotyczących abdykacji?
Papież w jednej z wypowiedzi nadmienił, że Benedykt XVI swoją abdykacją otworzył drzwi następcom. To oznacza, że Franciszek zapewne pójdzie jego śladami. Formalnie jednak wypowiedź Franciszka nie ma wiążącego charakteru. Jeśli jednak stan zdrowia uniemożliwi mu kierowanie kościołem, na pewno ustąpi. W przeciwieństwie do Benedykta XVI nie zamieszka ani w granicach państwa watykańskiego, ani nie powróci do Argentyny, tylko będzie rezydował w Rzymie - jako były biskup diecezji rzymskiej.
Kiedy możemy pana zdaniem spodziewać się abdykacji papieża?
Nieprędko. Na pewno nie przed jesienią 2023 roku. Wtedy odbędzie się w Rzymie finalna faza synodu biskupów. Abdykacja przed tą datą równałaby się kapitulacji Franciszka.
Jak wiadomo, poniósł on porażki przy próbie reformowania Kościoła. Mam tu na myśli poluzowanie reguł celibatu, czyli dopuszczenie żonatych mężczyzn do sakramentu kapłaństwa w kościołach lokalnych oraz zniesienie zakazu przystępowania do komunii świętej przez osoby żyjące w drugich związkach małżeńskich.
Pontyfikat papieża Franciszka poniósł klęskę nie tylko w tych dwóch przedsięwzięciach. Tylko częściowo udało się rozliczyć duchownych, którym struktury Kościoła od lat 60. XX wieku umożliwiły folgowanie pedofilnym i homoseksualnym skłonnościom, kryjąc ich przestępstwa.
Dlatego tak bardzo papieżowi zależy na tym, by przynajmniej doprowadzić do końca reformę centrali Kościoła na jesiennym synodzie. Ma ona stworzyć podwaliny pod większą kolegialność biskupów, powiększyć rolę kościołów lokalnych i pozbawić Rzymską Kurię charakteru centrum dowodzenia dla ordynariuszy w diecezjach. Stąd wykluczam abdykację papieża przed jesienią 2023 roku.
W dniach 29-30 sierpnia odbywa się konsystorz nadzwyczajny z udziałem niemal wszystkich kardynałów, niektórzy przewidują, że będą tam podejmowane kwestie dotyczące abdykacji. Pan uważa, że zostanie ona odsunięta w czasie, skąd więc te spekulacje dotyczące rychłej rezygnacji?
Pogłoski swoją żywotność zawdzięczają stanowi zdrowia papieża. W tamtym roku przechodził on poważną operację okrężnicy, w tym roku na wiosnę przesiadł się na wózek inwalidzki. Od dawna żyje tylko z jednym płucem. Ale już w połowie września udaje się do Kazachstanu, w planach jest jego wizyta w Ukrainie i zaległa do Sudanu oraz Konga.
Przesądzający jednak jest jednak inny powód, dlaczego papież najprawdopodobniej nie ustąpi na dniach, ani też w najbliższych miesiącach. Chodzi o zatwierdzenie nowych reguł dla statusu papieża-emeryta, co jest właśnie częścią reformy Rzymskiej Kurii.
Bo jeżeli Franciszek ustąpi, a Benedykt XVI będzie jeszcze żył, to będzie dwóch papieży-emerytów obok nowego urzędującego. Sytuacja wymagająca prawnej regulacji, także dlatego, by mniej wykształceni wśród miliarda katolików na świecie, nie ulegali konfuzyjnemu wrażeniu, że mają de facto trzech papieży.
W tej chwili nie ma żadnej regulacji prawnej tej kwestii. Obowiązuje dobrowolne, choć konsekwentne zrzeczenie się Benedykta XVI z zajmowanego w latach 2005-13 urzędu papieskiego. W chwili abdykacji jako monarchiczny władca przyznał sobie niemiecki pontyfeks status papieża-emeryta. Z prawem do tytulatury papieskiej, herbu papieskiego, białej sutanny itd.
Franciszek to oczywiście honoruje. Dla Kościoła jest to jednak rozwiązanie tymczasowe. Ponadto nie brakuje głosów, że papież po abdykacji powinien zostać zdegradowany do rangi kardynała, czyli nie będzie mógł być tytułowany Ojcem Świętym czy podpisywać się imieniem papieskim (jako Benedykt XVI, czy Franciszek), lecz jako kardynał Ratzinger lub kardynał Bergoglio.
Kwestia statusu papieża emeryta jest omawiana na obecnym konsystorzu, zgromadzeniu kardynałów z całego świata. Jednak finalne zatwierdzenie nowej regulacji statusu papieża-emeryta będzie wymagało czasu. Te dwa aspekty, czyli synod w 2023 roku i uregulowanie statusu papieża emeryta, absolutnie wykluczają abdykację papieża Franciszka na dniach, w tym roku i przynajmniej do jesieni 2023 roku.
Wiele osób też zwraca uwagę na kontrowersyjne wpisy papieża dotyczące wojny w Ukrainie. Jak pan ocenia narrację prowadzoną przez papieża w mediach społecznościowych od początku wojny?
Oceniam ją z punktu widzenia chrześcijańskiego. Dla papieża, który posługuje się logiką katolicką, pytanie, "czy Putin może zostać zbawiony" nie jest nielogiczne. Każdy łotr w Kościele katolickim może być zbawiony, o ile się nawróci i będzie żałować za grzechy. Oczywiście o realnym nawróceniu się Putina mowy być nie może, w optyce chrześcijańskiej, czyli dla papieża Franciszka, jest to pytanie jak najbardziej dopuszczalne.
Właśnie tą logiką posługuje się papież Franciszek. Nie wyklucza z Kościoła nikogo ani osób homoseksualnych, ani żyjących w związkach niesakramentalnych. Podczas gdy abp Marek Jędraszewski wyklucza tzw. "tęczowych katolików". Skoro Franciszek z kościoła nie wyklucza nikogo, nie pozbawia kolektywnie także Rosjan prawa do bycia chrześcijanami. Z tej perspektywy papież patrzy na wojnę. Dla niego największym złem jest sama wojna, generowane przez nią uniwersalne cierpienie ludzkie.
Zwróciłbym uwagę na jeszcze jeden aspekt – na watykańską rację stanu. Seria porażek papieża w konfrontacji z konserwatywną opozycją wewnątrz Watykanu, o których mówiłem, zmusza go do zawierania kompromisów ze wewnątrz watykańskimi oponentami.
A hierarchowie, którzy współtworzą dyplomację watykańską, są zainteresowani dialogiem z Kościołem prawosławnym. W jakiś sposób stanowisko papieża odzwierciedla trybut, jaki płaci on watykańskim konserwatystom i tradycjonalistom, zajmując w miarę neutralne stanowisko w konflikcie rosyjsko-ukraińskim.
To jest bardzo ciekawy wątek, bo często zapomina się, że za słowami papieża, stoi jeszcze dyplomacja, bo Watykan jest jednak państwem.
Tak, papież stara się, aby nie pogłębiać między sobą a nimi Rowu Mariańskiego, aby zachować jedność Kościoła. Dla Kościoła katolickiego największym nieszczęściem jawi się groźba schizmy. Papież czuje na sobie brzemię największej odpowiedzialności za to, by nie doszło w Kościele do rozłamu. Dlatego idzie na ustępstwa, także w sferze polityki zagranicznej.
Jego perspektywa jest ewangeliczna, imperatywem do działania jest zapobieżenie cierpieniu, tym, którzy najmniej znaczą i najczęściej nie mają głosu, którzy sytuują się na dole drabiny społecznej. Ale w Realpolitik pokrywa się z optyką Watykanu.
Gdyby papież rzeczywiście zrezygnował, to kardynałowie na konklawe mieliby nie lada wyzwanie. Pana zdaniem, jakiego papież potrzebuje obecnie współczesny Kościół?
Kościół potrzebuje Franciszka II, który przejmie pałeczkę od obecnego papieża, ale który w przeciwieństwie do niego będzie miał większe poparcie Kolegium Kardynalskiego i Kolegium Biskupiego. Franciszek po dwóch konserwatywnych poprzednikach odziedziczył konserwatywną większość kardynałów i biskupów, stąd problemy z progresywnymi reformami, które chciał wprowadzić na czele z poluzowaniem reguł celibatu i dostępu do komunii osób żyjących w drugich małżeństwach.
Ba, doszło przecież do próby obalenia Franciszka. Nominacjami kardynalskimi zmienił Franciszek proporcje w kolegium kardynalskim, które będzie wybierało nowego papieża, na swoją korzyść.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.