Dożynki gminne w Nidzicy (woj. warmińsko-mazurskie) zaczęło się od mszy świętej, był koncert disco polo, ale największe emocje wzbudziła zabawa kojarzona bardziej z weselem niż tym tradycyjnym obrzędem. Filmik, na którym dwoje ludzi w średnim wieku udaje seks przy pomocy patelnii i łyżki od kilku dni krąży w internecie i nie przestaje zadziwiać. Nawet ekspertów kultury.
Kierownik działu kultury ludowej w Muzeum w Olsztynku Bogdan Radzicki przyznał w rozmowie z TVN24, że pierwszy raz widzi taką zabawę na dożynkach. Wcześniej był świadkiem takiej konkurencji jedynie na weselu na Warmii. "Nie wie, czy ma ona umocowanie w tradycji czy została wymyślona przez weselnych animatorów" - podaje serwis.
Sołtysi z Warmii są zaskoczeni reakcją internautów. Leszka Pepłowskiego z Napiwody boli, że hejt uderza w mieszkańców wsi i media pokazały tylko część tradycyjnej imprezy.
"Nie zauważa się ogromu ich pracy, którą wnoszą w organizację takich imprez, w dekorację stoisk, robienie wieńców dożynkowych, potraw, którymi częstujemy gości. Tego media nie pokazały, tylko wycinek z całej imprezy. Obawiam się, że w przyszłości będzie trudniej zorganizować dożynki po tym, co spotkało sołtysów. Będą się zastanawiali, czy wziąć w tym udział" - powiedział. Sołtys Łyskaowa w rozmowie z mediami bronił zabawy i zapewniał, że nie ma żadnego związku z seksem. Nic a nic.
Strasznie mnie zdziwiło, co ludzie o tym wypisują, jakbyśmy kogoś mordowali. Nie ma w tym nic sprośnego ani obraźliwego. W rękach byłoby łatwiej, a na tym polega sztuka, żeby było trudniej. Nie ma to nic wspólnego z seksem
Nagranie z Nidzicy wywołało ogromną dyskusję w mediach - również na łamach naTemat. "Nikt nie przywołał tych ludzi do porządku, nie zwrócił uwagi na seksualizację dzieci. Nikt nie odwrócił wzroku. Ba – wszyscy się cieszyli. Nikt nie uznał tego za zjawisko szkodliwe. A przecież para gejów jedynie trzymająca się za rękę to najgorsza plaga panosząca się na ulicach" - zauważył w swoim felietonie Alan Wysocki.
Diana Wawrzusiszyn spojrzała szerzej na takie rubaszne zabawy - nie tyle dożynkowe, co weselne. Jest ich coraz mniej, ale jednak pary młode i goście biorą w nich udział. "Dzieje się tak między innymi dlatego, że wodzireje zaznaczają wyraźnie w swojej ofercie, że podczas wydarzenia nie będzie ani seksistowskich konkurencji, ani picia alkoholu w ramach konkursów" - czytamy w artykule. Więcej o weselnych trendach przeczytacie poniżej.
Czytaj także: https://natemat.pl/433759,zabawa-na-dozynkach-w-nidzicy-to-tylko-wierzcholek-gory-lodowej