
W niedzielnym programie "Kawa na ławę" dyskutowano o tym, co w minionym tygodniu w polskiej polityce było najważniejsze. W rozmowie uczestniczyli przedstawiciele wszystkich ugrupowań parlamentarnych, a także przedstawiciel Pałacu Prezydenckiego. Debata dotyczyła m.in. szalejącej inflacji, sytuacji w sektorze energetycznym czy polskich żądań reparacji od Niemiec.
Prawo i Sprawiedliwość w tej dyskusji reprezentowała była szefowa MEN, obecnie deputowana do Parlamentu Europejskiego Anna Zalewska. Była minister raz po raz przerywała wypowiedzi innym uczestnikom programu.
Czytaj także: Najlepszy dowód, że dla Zalewskiej PE jest ucieczką. Ujawniono, do jakiej komisji trafiła była minister
W pewnym momencie, gdy rozmowa zeszła na temat reparacji, w studiu zapanował gwar. Wszyscy politycy wchodzili sobie w słowo, jednak zdecydowanie najgłośniejsza była europosłanka PiS. Aż w końcu gospodarz programu, Konrad Piasecki nie wytrzymał. Dziennikarz dość ostro zbeształ Annę Zalewską.
– To jest ostatnie ostrzeżenie, nie będę pani zapraszał do tego programu, jeżeli każdemu będzie pani przerywała – wybuchł Piasecki.
Konrad Piasecki
TVN24
Po tej reprymendzie Anna Zalewska już nie przerywała innym rozmówcom. Co zauważyli internauci, na koniec programu, gdy prowadzący żegnał się z widzami i dziękował wszystkim politykom za wizytę w studiu, europosłanka Zalewska poczuła się w obowiązku przeprosić za swoje zachowanie.
– Dziękuję bardzo. Przepraszam pana redaktora, że wytrąciłam go z równowagi – powiedziała Zalewska.
Konrad Piasecki w TVN24
Konrad Piasecki poranne rozmowy oraz niedzielną "Kawę na ławę" w TVN24 prowadzi od 2018 r., gdy stację tę zdecydował się opuścić Bogdan Rymanowski, przenosząc się do Polsatu.
– Uważam, że dziennikarz jest od tego, by - jak widzi grzechy, czy błędy obozu rządzącego- piętnował je, ale jeśli widzi grzechy i błędy opozycji, to powinien robić to samo. Nie można wszystkiego podporządkowywać zaklęciu, że skoro władza łamie konstytucję, to nie może mieć racji w żadnej sprawie. Tymczasem mam wrażenie, że nasze plemienne i stadne myślenie coraz częściej stara się wymusić na dziennikarzach takie postrzeganie i opisywanie rzeczywistości – mówił wówczas Piasecki w rozmowie z naTemat.
Zobacz także