Putin zostanie niedługo obalony? "Jeśli jego porażka będzie oczywista"
Alicja Skiba
06 września 2022, 06:30·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 06 września 2022, 06:30
Być może już niedługo świat nie będzie się musiał męczyć z Władimirem Putinem. Tak przynajmniej uważa przedstawiciel rosyjskiej opozycji na uchodźstwie Mark Fejgin, który przekonuje, że koniec władzy dyktatora na Kremlu wisi w powietrzu. Do zamachu stanu w Moskwie może dość niedługo, bo wojna w Ukrainie nie potoczyła się zgodnie z planem.
Reklama.
Reklama.
Rosyjski opozycjonista na uchodźstwie Mark Fejgin przepowiada zamach stanu na Kremlu
Zdaniem Fejgina rządy Władimira Putina nie będą już trwały długo
Opozycjonista twierdzi, że do zmiany władzy dojdzie, gdy porażka wojny w Ukrainie "będzie oczywista"
Mark Fejgin był swego czasu deputowanym rosyjskiej Dumy Państwowej, obecnie jest działaczem opozycyjnym poza granicami kraju. W rozmowie z espreso.tv stwierdził, że przywództwo Władimira Putina nie będzie trwało długo. Jego zdaniem zamach stanu na Kremlu zostanie przeprowadzony w momencie, gdy inicjatorzy uznają, że są gotowi.
A to z kolei może nastąpić, gdy publicznie Putin będzie "totalnie osłabiony". - Kiedy nie będą się bali powiedzieć: "Co z tobą? Idź na emeryturę, zasadź rzodkiewki" - mówił dysydent.
Jak uzasadnił, przeciwnicy będą mogli to zrobić, kiedy porażka w wojnie inwazyjnej w Ukrainie będzie oczywista i wymienił, co mogłoby na nią wpłynąć, czyli m.in. wyzwolenie Chersonia przez Ukraińców. - Mówią, że wszystko idzie zgodnie z planem. Jakim planem? 10 lat wojny? Do pewnego momentu te wyjaśnienia się sprawdzają, a potem już nie - ocenił Fejgin.
Putin podróżuje niedaleko polskiej granicy
Niedawno opisywaliśmy wizytę Putina w Kaliningradzie z okazji rosyjskiego Dnia Wiedzy, czyli rozpoczęcia roku szkolnego. Podczas spotkania z uczniami dyktator, niczym nauczyciel, opowiadał, że w Ukrainie powstaje "antyrosyjska enklawa", a działania Rosji mają "zakończyć wojnę, jaką Kijów toczy przeciwko własnemu narodowi".
Z tego, co relacjonowały rosyjskie media, wynikało, że część przemówienia do nastolatków wyglądała jak te, które kierowane są do żołnierzy w armii.
– Zaczęli tworzyć na terytorium dzisiejszej Ukrainyantyrosyjską enklawę, która zagraża naszemu krajowi. Dlatego nasi chłopcy, którzy tam walczą, bronią zarówno mieszkańców Donbasu, jak i bronią samej Rosji– te słowa z przemówienia Putina cytuje m.in. rosyjska agencja Interfax.
– I to oczywiście zasługuje na poparcie całego społeczeństwa – kontynuował dyktator. Po czym dodał, że "specjalna operacja (czyli bestialska inwazja – red.) nie jest agresją, a jedynie próbą zakończenia wojny, jaką Kijów toczy przeciwko własnemu narodowi". Przypomnijmy, że według narracji Kremla ludność rosyjskojęzyczna w Ukrainie popiera działania wojsk Rosji. A tak nie jest.
Tłumaczył też, że "Ukraina nigdy nie miała swojej państwowości przed utworzeniem Związku Radzieckiego". I mówił o "świadomości dzieci w Donbasie".