Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz przypomniał, że to Kijów uniemożliwia Rosji dalszy marsz na Zachód. Dyplomata odniósł się do głosów, by łagodzić sankcje wobec Kremla w związku z nadchodzącym kryzysem gazowym. – Zachód musi zapłacić cenę – powiedział w wywiadzie dla "Polski Times".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Władimir Putin kontynuuje szantaż gazowy. Cała Unia Europejska gromadzi zapasy surowca w obawie przed zimą
W wywiadzie dla "Polski Times" ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz powiedział, że "Zachód musi zapłacić cenę za bezpieczeństwo"
Jak podkreślił, to cena za to, że "ich dzieci nie giną". Zwarycz stanowczo odpowiedział też osobom, które chcą złagodzenia sankcji
Ambasador Ukrainy w Polsce: Zachód musi zapłacić cenę
– Ja bym osobom, które domagają się zniesienia sankcji, po prostu pokazał parę obrazów tych już zabitych i okaleczonych przez Rosję dzieci ukraińskich – powiedział "Polsce Times" Wasyl Zwarycz.
Ambasador Ukrainyodniósł się do problemów z dostępem do gazu. Stanowcza postawa Unii Europejskiej wobec Rosji jeszcze w kwietniu doprowadziła do zdecydowanej reakcji Władimira Putina.
Kreml zakręcił nam kurek z gazem. Trwa magazynowanie surowca w magazynach oraz oszczędzanie energii, by w zimę nasze domy pozostały ciepłe. – To jest też pewna cena za to, że ludzie na Zachodzie są bezpieczni – podkreślił przedstawiciel Wołodymyra Zełenskiegow Polsce.
– To cena za to, że ich dzieci nie giną w tej wojnie, że ich dzieci nie chowają się w schronach przed codziennymi alarmami bojowymi, że mogą normalnie chodzić do szkół – dodał.
Przypomnijmy bowiem, że Ukraina miała upaść w ciągu 24 godzin. Tymczasem kraj dzielnie broni się od ponad 6 miesięcy. W ten sposób Kijów nie tylko pokazał słabość Rosji, ale również uniemożliwił dalszą ekspansję.
"Polska w swojej historii też doznała podobnej sytuacji"
Co więcej, jak podkreślił Zwarycz, Ukraina już jest zwycięzcą w tej wojnie. – Rosja już przegrała w momencie decyzji o rozpoczęciu inwazji – ogłosił. Dyplomata nawiązał także do słynnego "Cudu nad Wisłą".
– Polska w swojej historii też doznała podobnej sytuacji w 1920 r., kiedy horda bolszewicka najeżdżała na Europę. Polska była jednak w stanie obronić całą Europę przed najeźdźcą bolszewickim. Nikt w to nie wierzył – ocenił.
Tymczasem, wojna w Ukrainie nie toczy się już na terenie całego kraju, a na południu i na wschodzie. Okupanci wciąż próbują umocować i przejąć pełną kontrolę nad Donbasem. Wiele także wskazuje na to, że Kijów odzyska kontrolę nad Chersoniem.
W jednym z ostatnich wydań "Kropki nad i" mówił o tym były prezydent Aleksander Kwaśniewski. – To będzie wielkie wydarzenie. To będzie niezwykle spektakularne wydarzenie, jeżeli pierwsze duże miasto wróci pod kontrolę ukraińską – stwierdził.
Wiele jednak wskazuje na to, że sam konflikt może ciągnąć się latami i polegać na próbach wyczerpania sił i środków jednej lub drugiej strony. Stąd tak ważne jest wsparcie Zachodu, dzięki któremu Ukraina wciąż jest w stanie się bronić.