Jakub Kochanowski to kolejna z ważnych postaci w kadrze Polski siatkarzy. "Kochan" od początku MŚ 2022 imponuje formą, a najlepszy występ zaliczył w meczu 1/8 finału przeciwko Tunezji. Środkowy został również doceniony przez słynnego Matta Andersona, grającą legendę kadry USA. Amerykanin docenił klasę przeciwnika.
Reklama.
Reklama.
Reprezentacja Polski siatkarzy broni tytułu MŚ zdobytego w 2018 roku
Biało-Czerwoni w czwartek 8 września zagrają w ćwierćfinale MŚ z USA
Zespół trenera Nikoli Grbicia nie przegrał ani jednego meczu w turnieju
Mistrzostwa świata siatkarzy wkraczają w decydującą fazę. Biało-Czerwoni już w czwartek rozegrają ćwierćfinał, w którym rywalami gospodarzy turnieju będą Amerykanie. Oba zespoły spotkały się już w fazie grupowej trwających MŚ.
Mecz w katowickim Spodku wygrali 3:1 (23:25, 25:21, 25:19, 25:21) Biało-Czerwoni. To było 30 sierpnia, a nieco ponad tydzień później, Polacy ponownie zagrają przeciwko USA. Stawką będzie wejście do najlepszej czwórki turnieju.
W trakcie MŚ 2022 o reprezentacji Polski kilkanaście miłych zdań wypowiedział Matt Anderson. Atakujący, który powrócił do kadry USA po przerwie, doceniał klasę przeciwnika, z którym Amerykanie znają się bardzo dobrze.
– Zawsze imponował mi Jakub Kochanowski. On ma bardzo dobry serwis, dysponuje też szybkością oraz jest silny – docenił polskiego środkowego utytułowany Anderson.
– Widziałem jego wypowiedź. Zrobiło mi się bardzo miło, bo Matt Anderson to zawodnik bardzo utytułowany, ze świetnym dorobkiem swojej kariery. Gdybym miał wybrać wyróżniającą się postać po stronie USA, to byłby to Micah Christenson. Bardzo ciężko się będzie przeciwko niemu grało – odpowiedział po kilku dniach Jakub Kochanowski.
"Spodziewam się dreszczowca"
Do kolejnego złota Biało-Czerwonych droga nadal daleka. Mistrzowie świata muszą wykonać jeszcze trzy kroki, żeby móc ponownie cieszyć się z miana najlepszej drużyny globu.
Jakie przeczucia przed czwartkiem ma Kochanowski?
– Myślę, że dalej awansuje drużyna, która wykorzysta swoje szanse. Jestem przekonany, że obie drużyny będą je miały. Atmosfera na tym spotkaniu będzie naprawdę gorąca. Z perspektywy Amerykanów, to na pewno nie będzie łatwy mecz. Trudno gra się przeciwko gospodarzowi. Z drugiej strony, to też zmotywuje naszych rywali na 100 procent, co nam utrudni sytuację w czwartek. Spodziewam się dreszczowca – przyznaje "Kochan".
– Obydwie drużyny wychodzą, żeby przysłowiowo "zabić" drugą drużynę. Atmosfera będzie napięta, nie będzie miejsca na uprzejmości – dodał.
Kochanowski śladem Kłosa i Nowakowskiego?
Co ciekawe, tradycją stało się, że przy wyborach najlepszych graczy MŚ, Biało-Czerwoni mają na liście któregoś ze środkowych kadry. W 2014 roku wyróżnienie otrzymał Karol Kłos, będący w zespole trenera Nikoli Grbicia. Cztery lata później jednym z dwóch najlepszych na swojej pozycji był za to nieobecny w kadrze, Piotr Nowakowski.
Jeśli Polacy dotrą do weekendu w Spodku, czyli walki w strefie medalowej, Kochanowski bądź Mateusz Bieniek, mogą znaleźć się wśród wyróżnionych. "Kochan" w meczu z Tunezją zaserwował cztery asy, dodatkowo popisując się wartością 100 procent po stronie skuteczności ataku (pięć takich okazji).
– Musimy zagrać przynajmniej trochę lepiej niż USA, a to już będzie wystarczająco trudne podczas tego ćwierćfinału – dodał Kochanowski.
Polacy z USA zagrają w czwartek (tj. 8 września) w Arenie Gliwice. Początek spotkania Biało-Czerwonych o godzinie 21:00. Transmisja z pojedynku mistrzów świata będzie dostępna na antenach Polsatu Sport oraz TVP 1.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.