nt_logo

Nowa godzina meczu polskich siatkarzy w MŚ. Nasi rywale na pewno nie będą zadowoleni

Krzysztof Gaweł

09 września 2022, 14:42 · 2 minuty czytania
Polscy siatkarze awansowali do półfinału mistrzostw świata i w sobotę stawią czoła Brazylii w meczu, który będzie powtórką dwóch ostatnich finałów MŚ. Jedna z potęg nie zagra tym razem o złoto, a starcie odbędzie się w katowickim Spodku. I tutaj mamy nowość – Biało-Czerwoni swój mecz rozegrają o godzinie 18:00, a nie jak wcześniej planowano o 21:00. Dlaczego? By lepiej wypocząć przed meczem o medal w niedzielę. Cóż, naszym rywalom to się nie spodoba.


Nowa godzina meczu polskich siatkarzy w MŚ. Nasi rywale na pewno nie będą zadowoleni

Krzysztof Gaweł
09 września 2022, 14:42 • 1 minuta czytania
Polscy siatkarze awansowali do półfinału mistrzostw świata i w sobotę stawią czoła Brazylii w meczu, który będzie powtórką dwóch ostatnich finałów MŚ. Jedna z potęg nie zagra tym razem o złoto, a starcie odbędzie się w katowickim Spodku. I tutaj mamy nowość – Biało-Czerwoni swój mecz rozegrają o godzinie 18:00, a nie jak wcześniej planowano o 21:00. Dlaczego? By lepiej wypocząć przed meczem o medal w niedzielę. Cóż, naszym rywalom to się nie spodoba.
Nowa godzina meczu polskich siatkarzy w MŚ. Nasi rywale na pewno nie będą zadowoleni Fot. Volleyball World

W czwartek polscy kibice wraz z siatkarzami przeżyli prawdziwy horror w Arenie Gliwice. Nasz zespół pokonał USA 3:2 (25:20, 27:25, 21:25, 22:25, 15:12), a samo spotkanie trwało prawie 2,5 godziny. Biało-Czerwoni zagrali, jak na obrońców tytułu przystało. Dzięki wygranej drużyna trenera Nikoli Grbicia w weekend zagra w katowickim Spodku o medale MŚ. A Amerykanie, jeden z wielkich faworytów turnieju, musieli się spakować i wracają do domów.


Biało-Czerwonych ten mecz kosztował bardzo dużo. Aleksander Śliwka, bohater spotkania i specjalista od wygranych z Amerykanami, mówił dziennikarzom w strefie wywiadów, że ledwo trzyma się na nogach. A pozostali nasi reprezentanci przyznali, że nerwowy mecz kosztował ich nie tylko mnóstwo sił, ale też wiele emocji. - Jeszcze się trzęsę po tym meczu - mówił dziennikarzom debiutant Mateusz Poręba, a Nikola Grbić sam był pełen emocji.

- Cieszę się, że wygraliśmy po trudnym meczu. Takie zwycięstwo podniosło naszą pewność siebie bardziej, niż zrobiłaby to łatwa wygrana w trzech setach - mówił nasz selekcjoner. Jego zespół w piątek odpoczywa i zbiera siły na półfinał, w którym stawimy czoła Brazylii. I tu na kibiców czeka drobna niespodzianka, bo sobotnie spotkanie zagramy o godzinie 18:00, a nie jak planowano o 21:00. Skąd taka zmiana?

Początkowo na stronie www turnieju mecz Polska - Brazylia figurował pod godziną 21:00, a wcześniej Włosi mieli zagrać ze Słoweńcami. Gospodarze jednak zazwyczaj mają prawo, by dokonać zmian w terminarzu i nasza federacja taką zmianę wykonała. Te trzy godziny mogą być kluczowe dla drużyny, by dobrze odpocząć i przygotować się do niedzielnego meczu o medal. Siatkarze czują już trudy MŚ, a Paweł Zatorski doznał nawet jakiegoś urazu i musiał pojechać na badania.

- Czujemy, że gramy dobrze i jeśli tylko wzniesiemy się na ten nasz najwyższy poziom, to jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Brazylia to dziś zupełnie inny zespół niż parę lat temu, u nas również zaszło wiele zmian, więc to będzie inny mecz niż wszystkie. Ale nie mniej ciężki. Będziemy grać z jedną z najlepszych drużyn na świecie - przestrzega nasz rozgrywający Marcin Janusz. W piątek zespół lekko tylko trenuje, a trener dokona drobnych korekt błędów.

Polscy siatkarze już w sobotę zagrają w katowickim Spodku w półfinale MŚ. Tym razem stawią czoła Brazylii (godzina 18:00), a jeśli wygrają, zmierzą się w meczu o złoty medal z lepszym w drugim półfinale. A tam Słowenia stawi czoła Włochom (godzina 21:00) w powtórce zeszłorocznego finału ME.