logo
Borys Szyc zdobył się na szczere wyznanie. Fot. Pawel Wodzynski/East News
Reklama.
  • Borys Szyc przed laty nadużywał alkoholu
  • - Ludzie chcą mnie zranić, nazywając 'pijaczyną' - wyznał podczas wywiadu dla TVN
  • Swoim przykładem chce "trochę zedrzeć wstyd" z choroby alkoholowej, bowiem jego zdaniem to uczucie jest jeszcze bardziej niszczące
  • Borys Szyc był alkoholikiem?

    Borys Szyc jest wybitnym aktorem. Ostatnio zagrał jedną z głównych ról w komedii "Kryptonim Polska". Ma na swoim koncie wiele innych produkcji, które zostały docenione przez krytyków.

    Prywatnie jest mężem Justyny Nagłowskej-Szyc. Ma też dwójkę dzieci. Choć dziś jego relacje rodzinne są poukładane, to nie zawsze tak było. W 2008 roku sąd odebrał mu prawo do prowadzenia samochodu, za jazdę pod wpływem alkoholu. Nałóg wpędził go w niemałe tarapaty. Postanowił jednak o siebie zawalczyć. – Alkoholizm to choroba, która obrasta cię dookoła, wchodzi w każdą dziedzinę życia i staje się tam stałym gościem. Odrzucenie alkoholu oznacza diametralną zmianę – towarzystwa, rozkładu dnia, sposobu odżywiania czy tego, jak się z kimś kochasz. Zmienia się dosłownie wszystko. To niesamowicie trudne, ale jest to jedyna droga do trzeźwości i świadomego życia — mówił dla Plejady.

    Na swoim Instagramie aktor dwa lata temu wspominał, że od 2014 roku walczy z uzależnieniem. "Leżałem na kanapie bez sił, po wielodniowym piciu, po wielu latach picia, pozbawiony już sił i bliski śmierci. Na dworze był piękny, ciepły dzień a ja ryczałem z bezsilności" - czytamy.

    W obszernej publikacji napisał, że chce żyć i ma dla kogo, dlatego ponownie udał się do lekarza, któremu nie uwierzył 10 lat wcześniej, gdy mówił mu, że ma problem. "Musiałem uderzyć w swoje dno. A każdy alkoholik ma to dno gdzieś indziej. Ale pragnąłem żyć i kochać. Być kochanym" - przyznał.

    Borys Szyc o chorobie alkoholowej

    Aktor wystąpił ostatnio w programie Piotra Jaconia na antenie TVN24. W udostępnionym fragmencie wywiadu Szyc zdradza, że hejterzy nadal wytykają mu uzależnienie od alkoholu.

    Pierwsze, czym chcą mnie ludzie zranić, to, że mnie nazywają "pijaczyna", albo "a ten znowu chleje"

    Borys Szyc

    – Pokazuje to psychologicznie, dlaczego ktoś np. nie będzie chciał się przyznać, że jest chory. No, bo ma wkoło takich właśnie "super fajnych wujków i ciotek". Nadal ta choroba jest bardzo wstydliwa. Chciałem ten wstyd trochę zedrzeć. Wstyd, poczucie winy, to są totalnie niszczące uczucia – stwierdził.

    Artysta zwierzył się, że poczuł ogromną ulgę, gdy przyznał się do nałogu. Chce tym samym zachęcić innych, który mają podobny kłopot, żeby nie wstydzili się do tego przyznać. -Zagrożenie jest zawsze gdzieś blisko. Od kieliszka dzieli cię – o! – taki ruch i o tym trzeba pamiętać - zaznaczył jednocześnie.

    Czytaj także: