Prokuratura sprawdza, czy "Gazeta Wyborcza" mogła złamać prawo, publikując zdjęcia z akcji Tomasza Kaczmarka.
Prokuratura sprawdza, czy "Gazeta Wyborcza" mogła złamać prawo, publikując zdjęcia z akcji Tomasza Kaczmarka. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła postępowanie sprawdzające po opublikowaniu przez "Gazetę Wyborczą" i portal Gazeta.pl zdjęć agenta Tomka, czyli Tomasza Kaczmarka, dziś posła PiS. W ciągu 30 dni ma zdecydować, czy rozpocząć w tej sprawie śledztwo. W grę może wchodzić pomówienie mogące poniżyć albo narazić na utratę zaufania i ujawnienie informacji stanowiących tajemnicę państwową. Dziennikarze gazety do informacji o śledztwie dołączyli oświadczenie.

Zdecydowaliśmy się na publikację, gdyż niezwykle rzadko zdarza się, by osoba będąca tak blisko tajemnic służby specjalnej ujawniała je. Działania CBA w początkowym okresie istnienia budziły zaś tyle kontrowersji, że każda wiarygodna relacja o ich kulisach jest cenna i powinna być znana opinii publicznej. Pominęliśmy wątki, których nie byliśmy w stanie dostatecznie zweryfikować. Działaliśmy w interesie publicznym i nie naruszyliśmy żadnych tajemnic, a już zwłaszcza państwowych. CZYTAJ WIĘCEJ

Tomasz Kaczmarek, były agent CBA, obecnie poseł PiS, tłumaczył się ze zdjęć z akcji, które zostały opublikowane w "Gazecie Wyborczej. Argumentuje, że nie zauważył, że ktoś robił mu zdjęcia, a koszuli nie miał dlatego, że był zestresowany przed akcją. Dodaje też, że sam ma zdjęcia z imprezy, w której bierze udział Paweł Wojtunik, obecny szef CBA. Zapewnił jednak, że nigdy ich nie opublikuje.
Źródło: Gazeta.pl