Duże emocje wzbudził sukces polskiej reprezentacji koszykarzy podczas EuroBasketu. Biało-Czerwoni przebojem wdarli się do najlepszej czwórki turnieju. Choć nieobecny w składzie Polaków na turnieju ME, mocno kolegów z reprezentacji wspiera Jeremy Sochan. Polski "rodzynek" w NBA jest bardzo aktywny na Twitterze.
Reklama.
Reklama.
Biało-Czerwoni w ćwierćfinale ograli mistrzów Europy 90:87
Polacy w piątek (g. 17:15) zagrają półfinał EuroBasketu z Francją
Polscy koszykarze zagrają o medale ME po raz pierwszy od 1967 roku
Przypomnijmy, że w najbliższym sezonie w NBA mający 19 lat Jeremy Sochan będzie absolutnym debiutantem. Polak został wybrany w drafcie przez San Antonio Spurs. Koszykarz Baylor Bears będzie czwartym Polakiem, który wystąpi w najlepszej lidze świata. Wcześniej tego zaszczytu dostąpili Cezary Trybański, Maciej Lampe i Marcin Gortat.
Z tego też względu Sochan zdecydował w porozumieniu z przedstawicielami reprezentacji Polski, że nie weźmie udziału w trwającym EuroBaskecie.
– Po długich rozmowach z San Antonio Spurs, moim agentem i rodziną, zdecydowaliśmy, że jednak zostanę w San Antonio, by kontynuować przygotowania do mojego pierwszego sezonu w NBA - najważniejszego i najdłuższego w mojej dotychczasowej karierze. Mam tylko 19 lat i właściwe przygotowanie fizyczne i mentalne do przynajmniej 82 meczów w nadchodzącym sezonie jest niezmiernie ważne dla mojego rozwoju - mam nadzieję, by stać się ważnym elementem Spurs i Kadry Polski na lata! – przyznał Sochan, w oficjalnym komunikacie.
- Oczywiście jestem rozczarowany, że nie będę mógł dołączyć do drużyny już teraz, założyć koszulki z orzełkiem i pomóc w walce z najlepszymi zawodnikami i zespołami z Europy, tym bardziej że jestem bardzo głodny koszykówki i rywalizacji! Będę więc fanem, mocno kibicując i oglądając mecze - dawaj Polska! - dodał 19-latek, polski "rodzynek" w najlepszej lidze basketu.
Dodajmy, że Sochan miał okazję zadebiutować w teamie Biało-Czerwonych. Mając 17 lat, koszykarz otrzymał powołanie do kadry prowadzonej wówczas przez Mike'a Taylora. Sochan rzucił w debiucie 18 punktów, a rywalem Polaków była Rumunia.
Sochan wspiera Polaków na Twitterze
Nieobecność podczas mistrzostw Europy pierwszoroczniak ze Spurs nadrabia aktywnością w mediach społecznościowych. Hitem internetu okazał się filmik, umieszczony przez polską federację jeszcze przed rozpoczęciem ćwierćfinałowego starcia ze Słowenią.
Sochan życzy powodzenia drużynie, mocno wierząc w sukces Biało-Czerwonych.
Młody koszykarz nie zamierzał poprzestać na filmiku. W trackie pojedynku, w którym Polacy mieli zarówno momenty wzlotów, jak i upadków, na żywo komentował wydarzenia na parkiecie. Po pierwszej połowie, wygranej przez Biało-Czerwonych aż 58:39, Sochan w swoim stylu ucieszył się z postawy kolegów z kadry.
"O K..wa ;) Lets go Poland!!! 0-0 nowy mecz!" – podzielił się wrażeniami z internautami.
Urokliwe jest mieszanie języków, którymi posługuje się Sochan. Koszykarz San Antonio Spurs po kompletnie nieudanej kwarcie numer trzy, przegranej przez Biało-Czerwonych aż 4:26 wsparł swoich kolegów, łącząc angielski z polskim.
"Wszystko dobrze, gramy dalej i we show serce i character!" – napisał Sochan.
Ostatecznie polska kadra trenera Igora Milicica zdołała odwrócić losy meczu i pokonać mistrzów Europy. Sochan po zwycięstwie napisał krótkie "Let’s gooooo!!!", dodając biało-czerwoną flagę. Dodatkowo koszykarz udostępnił także najlepsze zagrania Mateusza Ponitki, zdecydowanie najlepszego na boisku w ćwierćfinałowym starciu. Sochan wyraźnie docenił klasę kapitana polskiej kadry.
Biało-Czerwoni pierwszy raz od 1997 roku wystąpili w ćwierćfinale EuroBasketu i po raz pierwszy od 1967 roku przedarli się do najlepszej czwórki ME. Czekaliśmy na ten moment aż 55 lat, a teraz z Francuzami zagramy o występ w finale. Mecz półfinałowy odbędzie się w piątek 16 września o godzinie 17:15. W drugim półfinale Niemcy zmierzą się z Hiszpanią (godzina 20:30). Transmisja w TVP 1 (mecz Polaków) oraz TVP Sport.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.