Alaksandr Łukaszenka po raz kolejny w absurdalny sposób wypowiedział się o Polsce. Jak informuje agencja BelTA na patriotycznym forum "To jest nasza historia!" stwierdził, że przed II wojną światową polskie władze "lizały buty hitlerowskim Niemcom". Białoruski prezydent uważa, że "podobne błędy" są powtarzane teraz.
Reklama.
Reklama.
Alaksandr Łukaszenka stwierdził, że "rozpad Ukrainy już się rozpoczął"
Białoruski przywódca skrytykował postawę Polski i państw bałtyckich, które mają opowiadać się jego zdaniem po złej stronie konfliktu
- Polscy, litewscy i łotewscy politycy naiwnie oczekują, że zarobią na swoją przyszłość w nowych realiach geopolitycznych - powiedział cytowany przez BelTA na patriotycznym forum "To NASZA Historia!" z okazji Dnia Jedności Ludu w Mińsku Alaksandr Łukaszenka.
- Powtarzają błąd z końca lat 30., początku 40. (XX w. — red.). Pamiętacie, jak wszyscy lizali buty hitlerowskim Niemcom i Hitlerowi. Szczególnie płaszczyło się kierownictwo Polski. Do czego to doprowadziło? Na początku września, w ciągu dwóch tygodni, Polska przestała istnieć - uważa prezydent Białorusi.
– Szkoda, że nasi sąsiedzi nie odrobili lekcji historii. Ale najważniejsze jest to, że my pamiętamy o naszym doświadczeniu historycznym, a nasze wnuki nie musiały budować państwowości narodowej od nowa – podsumował.
Prezydent Białorusi ocenił także, że w obecnych, trudnych czasach należy wyciągać wnioski z historii, ponieważ zdaje się ona powtarzać. Za przykład podał postawę światowych mocarstw.
– Inwazja napoleońska, dwie wojny światowe i kilkadziesiąt lokalnych konfliktów. Setki milionów ofiar śmiertelnych. A jak jest dzisiaj? Stany Zjednoczone popychają Europę do konfrontacji militarnej z Rosją na terytorium Ukrainy. Nie ukrywają swoich planów, umowy zostały już zawarte na kolejne lata. Ukraina zostanie zniszczona doszczętnie. Celem jest osłabienie Rosji i zniszczenie Białorusi – mówił białoruski przywódca.
Jego zdaniem tylko USA "są beneficjentem" tego, co dzieje się w Ukrainie. – Dziś Ukraina, jutro będzie to Mołdawia lub kraje bałtyckie, Polska lub Rumunia. Stany Zjednoczone podsycają wojnę w Kosowie, wywierają presję na Serbię, dolewają paliwa do tlących się sprzeczności w Karabachu, mącą wody w Syrii. Nie wszystko jest łatwe w Afganistanie i państwach sąsiednich. Waszyngton trzyma rękę na pulsie – mówił Łukaszenka.
Propaganda Łukaszenki
To nie pierwsza wypowiedź białoruskiego przywódcy, w której przeinacza on fakty. Od wybuchu wojny w Ukrainie regularnie komentuje politykę zachodnich sąsiadów sugerując m.in., że to w Polsce i w krajach bałtyckich, a nie na Białorusi brakuje żywności.
– Zobaczcie, co dzieje się z sąsiednimi Litwą, Łotwą, Polakami, o Ukrainie już nie wspominam. Oni byli tacy zamożni, żyli w takim szczęśliwym świecie. U nas nic nie było, u nich wszystko. I gdzie są teraz? Stoją przy granicy i proszą, byśmy ich wpuścili na Białoruś. By choć gryczanej kaszy, nawet nie kaszy, soli tam nie ma. Proszą, byśmy dali kupić trochę soli. I my jako szczodrzy ludzie otwieramy tę granicę – mówił w kwietniu Alaksandr Łukaszenka.
Innym zabiegiem, który stosuje w swojej propagandzie Łukaszenka, są także różne groźby, przede wszystkim w stosunku do Polski oraz Litwy. – Na ich terytoriach będą również zniszczenia, śmierć i wybuchy – stwierdził Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Białorusi Alaksandr Wolfowiczw białoruskich państwowych mediach.