Głodni Polacy przyjeżdżają na Białoruś najeść się chleba i kiełbasy. Oto propaganda Łukaszenki
Michał Koprowski
22 lipca 2022, 08:44·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 lipca 2022, 08:44
Białoruskie media przedstawiają Polaków jako naród, który przyjeżdża do kraju Alaksandra Łukaszenki, aby zaspokoić głód chlebem i kupić kiełbasę. Eksperci ostrzegają, że wypowiedzi Polaków są wykorzystywane w celach propagandowych. Przed podróżami do Białorusi ostrzega nawet polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Białoruskie media wykorzystują wypowiedzi Polaków do działań propagandowych.
Kilkoro naszych rodaków już stało się bohaterami zmanipulowanych materiałów.
– Myślę, że na te pochwały we wskazanym tekście trzeba patrzeć z dość dużym dystansem – stwierdził pan Tadeusz z Białej Podlaskiej.
Propaganda białoruskich mediów
W materiałach przekazywanych przez białoruskie media Polska często przedstawiana jest jako kraj, w którym brakuje podstawowych produktów spożywczych. W kwietniu sam Alaksandr Łukaszenka sugerował, że w Polsce oraz na Litwie i Łotwie brakuje m.in. kaszy i soli.
Okazuje się, że sytuacja jest poważniejsza. Wszak, propagandowe media manipulują wypowiedziami Polaków, którzy po zniesieniu wiz odwiedzają Białoruś. Mińsk chce w ten sposób zapewnić swoich obywateli, że Polska jest pogrążona w kryzysie.
Pan Tadeusz: "Chwalić Łukaszenkę za to, że wprowadził ruch bezwizowy? Nonsens!"
Bohaterem propagandowego przekazu w ostatnim czasie został pan Tadeusz z Białej Podlaskiej. Mężczyzna zrelacjonował w rozmowie z Wirtualną Polską, że zaskoczyła go ekipa białoruskiej stacji telewizyjnej, która oczekiwała, aby udzielił wywiadu.
– Ja nie dziękowałem Łukaszence, tylko wyraziłem radość, że można bez wizy przekroczyć granicę. Myślę, że na te pochwały we wskazanym tekście trzeba patrzeć z dość dużym dystansem. Chwalić tego człowieka tylko za to, że wprowadził ruch bezwizowy? Nonsens! – podkreślił.
"Ten obraz działa na część Białorusinów i wzmacnia pozycję Aleksandra Łukaszenki"
Pan Tadeusz nie jest jedynym Polakiem, którego wypowiedź została zmanipulowana. W podobny sposób wykorzystano również słowa czterech innych mężczyzn. Niektórych nawet wymieniono w materiale z nazwiska.
– Pozyskanie takich wypowiedzi Polaków jest potrzebne, aby udowodnić tezę, że Białoruś jest państwem otwartym i dostatnim, a Polska i inni sąsiedzi pogrążają się w kryzysie po wprowadzeniu sankcji gospodarczych – wyjaśnił Michał Marek z Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa w rozmowie z Wirtualną Polską.
– Ten obraz jest zdeformowany i zafałszowany, ale działa na część Białorusinów i wzmacnia pozycję Aleksandra Łukaszenki jako przywódcy, który przedstawiany jest jako "umiarkowanie" wspierający Rosję w wojnie z Ukrainą i gwarantujący względny "spokój i dobrobyt" – dodał ekspert w dziedzinie dezinformacji i propagandy.
Michał Marek podkreślił, że obraz ten ma upewnić obywateli Białorusi w przekonaniu, iż w kraju żyje się lepiej, aniżeli w państwach Zachodu, ponieważ Polacy przyjeżdżają po artykuły spożywcze oraz benzynę.