Na Bałtyku doszło do tragicznego zdarzenia. Człowiek wypadł za burtę promu, który płynął na trasie z Gdyni do szwedzkiej Karlskrony. Nadal trwa akcja poszukiwawcza. - Poszukiwania będą prawdopodobnie kontynuowane aż do zmroku - przekazał naTemat.pl rzecznik SAR Rafał Goeck.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Z promu, który płynął z Gdyni do Karskrony w Szwecji wypadł człowiek
Cały czas trwa akcja ratunkowa. Będzie kontynuowana aż do zmroku
Jak podawało pierwsze Radio Zet, za burtę promu Stena Spirit, który kursował z Gdyni do Karskrony w Szwecji wypadł człowiek. Do wypadku doszło w okolicach podejścia do polskiego portu. Trwa akcja poszukiwawcza.
"Na razie trwa akcja poszukiwawcza, w której biorą właśnie udział jednostki morskiej służby poszukiwawczej SAR (Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa) i Straży Granicznej oraz śmigłowiec Marynarki Wojennej" - informowała stacja radiowa.
Ratownicy cały czas szukają człowieka, który wypadł z promu
Rzecznik prasowy SAR powiedział po południu naszej redakcji, że nadal trwają poszukiwania, bez pozytywnego rezultatu. - Poszukiwania będą prawdopodobnie kontynuowane aż do zmroku - przekazał naTemat.pl Rafał Goeck.
Przypomnijmy, że w sierpniu u wybrzeży Szwecji płonął prom samochodowy, na którym było aż 300 osób. – Na pokładzie samochodowym wybuchł pożar – przekazał wówczas w rozmowie z AFP Jonas Frantzen, rzecznik Szwedzkiej Administracji Morskiej. Służby przeprowadziły wtedy ewakuację pasażerów.
W sierpniu na promie blisko Szwecji wybuchł pożar
Chodziło o prom Stena Scandica, którego właścicielem jest Stena Line. Statek pływa po Morzu Bałtyckim między Nynäshamn w Szwecji a Ventspils na Łotwie.
Pożar wybuchł niedaleko wyspy Gotska Sandön, która znajduje się w administracji Gotlandia. Według szwedzkiej Administracji Morskiej na pokładzie Stena Scandica było ok. 300 pasażerów - 241 pasażerów i 58 członków załogi. Prom może pomieścić 970 osób.
Ogień miał pojawić się w kontenerze chłodniczym na pokładzie samochodowym. Inne źródła podawały, że zapaliła się jedna z przewożonych na promie ciężarówek. Według szwedzkich mediów pożar wybuchł pobliżu rezerwatu przyrody Salvorev, który jest ważnym miejscem gniazdowania ptaków morskich i tarliska ryb.
– Zaalarmowaliśmy wszystkie dostępne jednostki, łodzie pilotowe, helikoptery i inne statki w pobliżu, aby rozpocząć ewakuację pasażerów promu – przekazała wówczas telewizji SVT Lisa Mjörning, rzeczniczka Administracji Morskiej w Aftonbladet.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.