Lechia Gdańsk od kilku tygodni jest w poważnym kryzysie. Gdańszczanie zamykają tabelę PKO BP Ekstraklasy, a poprawy w ich grze, z kolejki na kolejkę, nie widać. W Gdańsku zdecydowano się postawić na "swojego" trenera. Nowym szkoleniowcem został Marcin Kaczmarek, który w przeszłości pracował w Lechii.
Reklama.
Reklama.
Lechia Gdańsk to tegoroczny uczestnik europejskich pucharów
Gdańszczanie na początku września zwolnili trenera Tomasza Kaczmarka
Klub z Gdańska po dziewięciu kolejkach ma tylko pięć punktów w tabeli
Przerwa reprezentacyjna, to nie tylko czas związany z odpoczynkiem od ligowych rozgrywek. Dla klubów, które mają swoje problemy, to również moment, w którym często dokonywane są niezbędne korekty. Na zatrudnienie nowego trenera zdecydowano się w Lechii Gdańsk.
Gdańszczanie na początku września rozstali się z Tomaszem Kaczmarkiem. Razem z tym szkoleniowcem, Lechia w minionym sezonie zajęła wysokie, czwarte miejsce w tabeli. Jak nieprzewidywalna jest PKO BP Ekstraklasa, przekonano się w Gdańsku zaledwie kilka miesięcy później. Lechia najpierw pożegnała się z europejskimi pucharami, nie przechodząc przez eliminacje Ligi Konferencji UEFA, a dodatkowo, zaczęła dołować w lidze.
Po dziewięciu kolejkach Lechia jest ostatnią drużyną w tabeli. Gdańszczanie po rozstaniu z Kaczmarkiem grali pod batutą tymczasowego szkoleniowca, Macieja Kalkowskiego. W poniedziałek 19 września oficjalnie przedstawiono nowego trenera. Lechię ratować przed spadkiem będzie mający 48 lat, Marcin Kaczmarek.
– Nie czas na eksperymenty. Znaleźliśmy się w trudnej sportowej sytuacji, dlatego potrzebujemy trenera, który dobrze zna klub, ligę, ma doświadczenie z ambitnymi wyzwaniami, dobry warsztat i przy tym nie będzie potrzebował czasu na poznanie zawodników. Trener Marcin Kaczmarek spełnia te kryteria. Jest głodny sukcesów i udowodnienia swoich umiejętności. Łączy nas ten sam cel – szybka odbudowa formy zespołu. Stawiamy na człowieka Lechii. Marcin Kaczmarek wniesie do drużyny nie tylko swoje kompetencje, ale i serce i tożsamość – powiedział prezes klubu, Paweł Żelem.
– Gdańsk jest moim miastem, Lechia jest moim klubem. Pracowałem tu wcześniej i znam doskonale to miejsce. Jestem wdzięczny Zarządowi Lechii Gdańsk za tę propozycję. Czuję też wielką odpowiedzialność, ponieważ wiem, w jakim Lechia jest obecnie miejscu. Wierzę w zespół, wiem, z kim będę pracował. Wspólnie udowodnimy, jaki mamy potencjał. Przed nami dużo ciężkiej pracy, ale jestem przekonany, że damy radę – ocenił nowy trener Lechii.
Derby Pomorza na otwarcie
Kaczmarek, to rzeczywiście człowiek z Gdańska. Co prawda urodził się w malutkim Sztumie, ale przez niemal całe życie, związany jest z miastem Lechii. Co więcej, nowy trener jest byłym zawodnikiem gdańskiego klubu, w którym występował w latach 1990-94. Oficjalnych meczów rozegrał 71, zdobywając 19 goli. Jak na obrońcę, wynik był całkiem przyzwoity.
W roli szkoleniowca Kaczmarek również pracował w Gdańsku. Najpierw był asystentem (sezon 2003/04), a następnie dostał szansę, w roli pierwszego trenera Lechii. W klubie pracował przez dwa lata (2004-06). Poza Lechią Kaczmarek prowadził m.in.: Pogoń Szczecin, Olimpię Grudziądz, Wisłę Płock, czy Widzew Łódź. Na swoim koncie ma m.in. awans z klubem z Płocka na ekstraklasowy szczebel, czy wprowadzenie łodzian do I ligi.
Teraz zadaniem numer jeden, będzie utrzymanie w lidze. Kaczmarek oraz Lechia z pewnością mają ambitniejsze plany, aniżeli balansowanie na granicy czerwonej strefy. Żeby jednak myśleć o celach powrotu do grona solidnych ligowców, na początek Lechia musi zacząć zdobywać punkty. W debiucie Kaczmarka czeka spore wyzwanie. Gdańszczanie pojadą na tzw. Derby Pomorza. Już 1 października Lechia zagra na wyjeździe z Pogonią Szczecin.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.