W sporcie jest coraz więcej nagości. KSSE AZSW PWSZ Gorzów Wielkopolski sprzedaje kalendarz ze zdjęciami swoich zawodniczek. Podkreślmy - zdjęciami z klasą, które nie emanują seksualnością. Piłkarze Evertonu poszli już jednak krok dalej - do kalendarza pozowali półnago, ale w celach charytatywnych. Podobne działania wśród klubów i sportowców wcale nie należą do rzadkości. Czasami stoją za nimi cele promocyjne, czasami wsparcie potrzebujących, innym razem problemy finansowe. Zdarza się, że nagość ma przyciągnąć na trybuny kibiców.
Funkcjonujemy w świecie, w którym o nagość można się potknąć nawet na najbardziej śliskiej nawierzchni. Jest wszędzie, również w sporcie. Najczęściej jest czymś zupełnie naturalnym. Skąpe ubranie jest często zdeterminowane specyfiką konkretnej dyscypliny. Na przykład trudno byłoby sobie wyobrazić lekkoatletów ubranych od stóp do głów. Są jednak sporty, w których nagość nie służy dobru sportowców, a ma na celu na przykład przyciągnięcie widzów. Sportowcy w ogóle są uznawani za ucieleśnienie piękna i nie wyłączałbym z tego grona sportowców niepełnosprawnych, jak uczynił to Janusz Korwin-Mikke. Sam obraz ciała człowieka nie jest jednak istotą sportu. Czy nagość powinna być zatem w nim stosowana celowo, np. jako narzędzie marketingowe?
Sportowcy rozbierają się na całym świecie
Telewizja ESPN od kilku lat publikuje magazyn "The Body Issue", do którego nago pozują najbardziej znani na świecie sportowcy. Rugbyści paryskiej drużyny Stade Francais Paris od 2001 roku wydają odważny kalendarz pt. "Bogowie stadionów". Dwa kalendarze ozdobiły zdjęcia rugbystów Budowlanych Łódź - do jednego pozowali w strojach meczowych, w charakterystycznych miejscach Łodzi, a na drugim nago, zasłonięci jedynie ręcznikami i piłkami.
W przeszłości półnago pozowały piłkarki Olympique Lyon, próbując w ten sposób przyciągnąć na trybuny kibiców. W 2008 roku portal sportfan.pl donosił, że piłkarki niemieckiego amatorskiego klubu Meiendorfer SV chciały pozyskać sponsora. Sfotografowały się zatem w momencie, gdy każda z nich rozpinała swoją koszulę. Przyszły sponsor miał otrzymać wersję zdjęcia, na której zawodniczki już koszul nie miały. Piłkarki czeskiego Slovana Liberec pozowały nago do kalendarza, chcąc podreperować klubowy budżet. Podobnie uczyniły zawodniczki żeńskiej sekcji piłki nożnej w Albacete. Do zdjęć rozbierały się też sportsmenki uprawiające rafting, triathlon, netball, siatkarki, koszykarki, biathlonistki, tenisistki, szczypiornistki. Nie będę dłużej wyliczał. Pozowanie do zdjęć przez sportowców, mniej lub bardziej nagich, jest naprawdę powszechne.
Tak powstawał magazyn The Body Issue 2012
Przyjrzyjmy się teraz strojom sportowców. Był czas, gdy siatkarki plażowe mogły grać w spodenkach nie dłuższych niż 7 centymetrów. Siatkarska federacja dopiero w tym roku zmieniła te przepisy przed Igrzyskami Olimpijskimi w Londynie. Z kolei w regulaminie rozgrywek siatkówki plażowej Polskiego Związku Piłki Siatkowej czytamy, że odległość męskich spodenek od kolan nie może być mniejsza niż 10 centymetrów, a koszulki nie mogą mieć rękawów. Kobiety uprawiające siatkówkę plażową mają większą swobodę. Mogą grać w majtkach i topie, jednoczęściowym stroju kąpielowym albo w spodenkach i koszulce. Według regulaminu kobiety mogą więcej zasłonić, bo spodenki nie mogą być oddalone na mniejszą odległość niż 3 cm, a koszulki mogą mieć rękawy.
W innych sportach zawodniczki często grają w spódniczkach. Dotyczy to hokeja na trawie, tenisa ziemnego czy siatkówki (ATOM Trefl Sopot, PTPS Piła). Obowiązek gry w spódniczkach próbowała wprowadzić Światowa Federacja Badmintona. Nie mają praktycznego zastosowania. Mają przyciągnąć wzrok kibiców. O kobiecych strojach sportowych pisał już na łamach naTemat Dominik Senkowski.
Jak odnaleźć się w centrum uwagi
Jest jednak i druga strona. Sportowiec, który wcale nie musi chcieć wystawiać swojego ciała na widok tysięcy kibiców, milionów telewidzów. O tym, co czuje sportowiec w centrum uwagi, opowiada w rozmowie z naTemat Ula Przybylska, cheerleaderka grupy Cheerleaders Gdynia. – Istnieją dwa rodzaje widzów. Jedni patrzą na taniec, inni doceniają walory estetyczne. Mam tego świadomość, ale to jest związane z tańcem. Każda dyscyplina ma swój charakter, np. w lekkiej atletyce sportowcy są skąpo ubrani i to wynika z historii tego sportu – tłumaczy Przybylska. Z kolei psycholog sportu Marta Spórna zapewnia: – Zawodnicy z najwyższej półki nie skupiają się na tym, jak ich widzą kibice, a wyłącznie na tym, co mają robić.
Czy zatem nie powinniśmy się martwić, że czasami skąpy strój jest sportowcom narzucany, np. przez względy promocyjne? – Minęły czasy, gdy marketing miał wpływ na krój strojów – uważa Spórna. – Teraz są wybierane te najefektywniejsze – dodaje. Cheerleaderka Ula Przybylska nie widzi natomiast nic złego w tym, że sportsmenki
czasami zamieniają spodenki na spódniczki. – Uważam, że jest to fajne podkreślenie kobiecości. Kobieta powinna pozostać kobietą bez względu na to, jaką dyscyplinę uprawia – mówi Przybylska.
Sportowcy są nieustannie wystawiani przed obiektywy kamer, aparatów. Zawsze może się zdarzyć, że ktoś uchwyci na zdjęciu ich bieliznę, będzie się koncentrował na intymnych częściach ciała. Ula Przybylska podkreśla, że wiele zależy od podejścia fotografa: – Chodzi o to, by to, co robimy, przedstawiał z perspektywy naszej pracy, a nie koncentrował się na innych walorach – tłumaczy Przybylska. Przyznaje, że zdarzały się nieliczne sytuacje, gdy jakieś niepożądane zdjęcie wychodziło na światło dzienne, ale były one rzadkością. Takie materiały są cenzurowane.
Zobacz też: Hokeiści Cracovii: "W piątek uratujemy świat!" Kolejny ciekawy przykład marketingu polskich klubów
Nago w słusznej sprawie
Pewna sprzeczność może się pojawić w sytuacji, gdy sportowcy biorą udział w rozbieranych sesjach w celach charytatywnych. Ula Przybylska nie wie, czy wzięłaby udział w takiej sesji. – Jest wiele lepszych sposobów na to, by kogoś wesprzeć – kończy. Możemy sobie jednak wyobrazić sytuację, w której sportowiec wcale nie chce pozować nago, półnago, ale daje się przekonać, bo wie, że cel jest słuszny. Albo robi to, bo pozuje cała drużyna. – Różne rzeczy robimy wbrew sobie, bo w dzisiejszych czasach nie można inaczej funkcjonować – mówi psycholog Spórna. Co radzi sportowcom, którzy znaleźli się w takiej sytuacji? – Jeśli ktoś wziął udział w takiej sesji i źle się z tym czuje, zawsze może się porozumieć z reżyserem, tak by efekt realizował koncepcję artysty, a jednocześnie nie odsłaniał tego, czego sportowiec sobie nie życzy - kończy.
Uważam, że jest to (spódniczki zamiast spodenek, przyp.red.) fajne podkreślenie kobiecości. Kobieta powinna pozostać kobietą bez względu na to, jaką dyscyplinę uprawia.