
Telewizja ESPN od kilku lat publikuje magazyn "The Body Issue", do którego nago pozują najbardziej znani na świecie sportowcy. Rugbyści paryskiej drużyny Stade Francais Paris od 2001 roku wydają odważny kalendarz pt. "Bogowie stadionów". Dwa kalendarze ozdobiły zdjęcia rugbystów Budowlanych Łódź - do jednego pozowali w strojach meczowych, w charakterystycznych miejscach Łodzi, a na drugim nago, zasłonięci jedynie ręcznikami i piłkami.
Jest jednak i druga strona. Sportowiec, który wcale nie musi chcieć wystawiać swojego ciała na widok tysięcy kibiców, milionów telewidzów. O tym, co czuje sportowiec w centrum uwagi, opowiada w rozmowie z naTemat Ula Przybylska, cheerleaderka grupy Cheerleaders Gdynia. – Istnieją dwa rodzaje widzów. Jedni patrzą na taniec, inni doceniają walory estetyczne. Mam tego świadomość, ale to jest związane z tańcem. Każda dyscyplina ma swój charakter, np. w lekkiej atletyce sportowcy są skąpo ubrani i to wynika z historii tego sportu – tłumaczy Przybylska. Z kolei psycholog sportu Marta Spórna zapewnia: – Zawodnicy z najwyższej półki nie skupiają się na tym, jak ich widzą kibice, a wyłącznie na tym, co mają robić.
Uważam, że jest to (spódniczki zamiast spodenek, przyp.red.) fajne podkreślenie kobiecości. Kobieta powinna pozostać kobietą bez względu na to, jaką dyscyplinę uprawia.
Nago w słusznej sprawie
Pewna sprzeczność może się pojawić w sytuacji, gdy sportowcy biorą udział w rozbieranych sesjach w celach charytatywnych. Ula Przybylska nie wie, czy wzięłaby udział w takiej sesji. – Jest wiele lepszych sposobów na to, by kogoś wesprzeć – kończy. Możemy sobie jednak wyobrazić sytuację, w której sportowiec wcale nie chce pozować nago, półnago, ale daje się przekonać, bo wie, że cel jest słuszny. Albo robi to, bo pozuje cała drużyna. – Różne rzeczy robimy wbrew sobie, bo w dzisiejszych czasach nie można inaczej funkcjonować – mówi psycholog Spórna. Co radzi sportowcom, którzy znaleźli się w takiej sytuacji? – Jeśli ktoś wziął udział w takiej sesji i źle się z tym czuje, zawsze może się porozumieć z reżyserem, tak by efekt realizował koncepcję artysty, a jednocześnie nie odsłaniał tego, czego sportowiec sobie nie życzy - kończy.