Szykuje się spora gratka dla piłkarskich kibiców w Polsce. Do kraju właśnie przyjechał Puchar Świata FIFA, o który pod koniec roku w Katarze, powalczą najlepsze reprezentacje globu. Cenne trofeum przyjechało do Warszawy w czwartek, a w piątek pojawi się na specjalnym święcie na PGE Narodowym.
Kibice Biało-Czerwonych po ośmiu latach przerwy, ponownie będą mogli podziwiać Puchar Świata FIFA, na własne oczy. Najważniejsze trofeum w futbolu reprezentacyjnym ostatni raz pojawiło się w kraju nad Wisłą w 2014 roku, przy okazji tzw. "FIFA World Cup Trophy Tour". Tym razem, też przy okazji zbliżających się MŚ, mundialowy puchar zawitał do Warszawy.
Kibice będą mogli podziwiać słynne trofeum podczas wizyty na PGE Narodowym im. Kazimierza Górskiego. Puchar Świata FIFA będzie wystawiony podczas tzw. Święta Piłki Nożnej. Będzie to impreza, która połączy trzy okazje do jubileuszu w polskim futbolu. Te sposobności to:
Puchar Świata FIFA mierzy 36 cm, wykonany jest z 18-karatowego złota i waży nieco ponad sześć kilogramów. Możliwość zobaczenia trofeum na żywo, to spora gratka dla kibiców Biało-Czerwonych. Tym bardziej, że od ostatniej takiej okazji, minęło jednak sporo czasu.
Drużyna trenera Czesława Michniewicza przygotowuje się do docelowej imprezy w Katarze, rozgrywając mecze w ramach Ligi Narodów UEFA. Biało-Czerwoni zmierzą się w czwartek w Warszawie z Holandią (22.09) oraz niedzielę, na wyjeździe w Cardiff, z Walią (25.09).
– Nie chcemy osiągać wyniku, skupiając się tylko na przeszkadzaniu. Chcemy kreować grę, wykorzystywać wiedzę o przeciwniku i pokazywać nasze atuty. Najczęściej przegrani mówi o stylu, a wygrani spoglądają, z kim grają kolejny mecz. My chcemy zdobywać punkty, wygrywać, ale robić to w swój określony sposób – mówi trener Polaków przed meczem z Holandią. Selekcjoner na wrześniowe zgrupowanie powołał aż 30 zawodników.
Terminarz reprezentacji Polski na MŚ w Katarze:
Reprezentacja Polski rozpocznie zmagania w fazie grupowej piłkarskich MŚ w Katarze 22 listopada starciem z Meksykiem. Później czeka nas mecz z Arabią Saudyjską, czyli najsłabszą ekipą w stawce, a na koniec wielki szlagier, pojedynek z Argentyną. Cały świat będzie żył starciem Lionela Messiego z Robertem Lewandowskim. Czyli byłej i obecnej gwiazdy FC Barcelony.